Głodni Wiedzy

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Porzucenie i usunięcie – koncepcja

Porzucenie i usunięcie – koncepcja

Aby zrozumieć znaczenie polskiej wrażliwości na inwazję na Ukrainę, trzeba najpierw spojrzeć na najnowszą historię Europy Środkowo-Wschodniej. Odrodzona po I wojnie światowej Polska miała zaledwie dwadzieścia lat, kiedy w 1939 roku została najechana przez Niemców i Rosjan. W ciągu kilku następnych lat obaj okupanci podjęli krwawą próbę zniszczenia polskiej elity oraz kultury i tożsamości narodowej.

Papierowa obrączka
Należy zauważyć, że przed inwazją Polska miała silne sojusze i gwarancje militarne ze strony mocarstw demokratycznych: Francji i Wielkiej Brytanii. Te przymierza i gwarancje naprawdę działają tylko na papierze. Innymi słowy: podczas gdy Paryż i Londyn głośno deklarowały, że są po stronie Polski, porażony sojusznik nie kiwnął palcem, by się bronić. Gdy w piątym roku okupacji w Warszawie wybuchło polskie powstanie, alianci zachodni, sprzymierzeni ze Stanami Zjednoczonymi, długo zastanawiali się, jak pomóc powstańcom, i powstanie zakończyło się parą, prowadząc do zniszczenia. Stolica Polski.

Kiedy Rosjanie napadli na Ukrainę w 2022 roku, odradzające się państwo ukraińskie było zaledwie kilka lat starsze od Polski w 1939 roku. W obu przypadkach politycznym celem inwazji było zniszczenie państwa powstającego po latach niewoli. , w rzeczywistości nadal tam był Na rodzącym się etapie. Okupant chciał zakwestionować jego prawo do istnienia politycznego, zanim zdąży się odbudować i umocnić. Świętując ówczesny upadek Polski, napastnicy określili ją mianem „brzydkiego drania traktatu wersalskiego” i chcieli, aby świat zakwestionował prawo państwa polskiego na mapie świata. 'Europa.

W lutym 2022 r. rosyjski przywódca podczas telewizyjnej uroczystości ogłosił Ukrainę szalonym „bolszewickim wynalazkiem”, tłumacząc rodakom i światu, że Ukraina i naród ukraiński nigdy nie istniały i nadal nie istnieją. Po roku wojny wyraźnie widać, że inwazji na Ukrainę towarzyszył szerszy plan: zniszczenie ukraińskiej elity patriotycznej i zniszczenie kultury ukraińskiej. W Moskwie Ukraina jest uważana za rosyjską prowincję, która z jakiegoś nieznanego powodu ze swojej „natury” opiera się rosyjskim rządom.

READ  Euro: w Polsce rewolucja społeczna szuka rezultatów

W pewnym sensie Ukraina z 2022 roku ma się wyraźnie lepiej niż Polska z 1939 roku. Mimo że przed inwazją nie udało się zapewnić silnych sojuszy ani gwarancji militarnych, nie została pozostawiona sama sobie w krytycznym momencie swojej historii. Otrzymała od wolnego świata coś więcej niż wsparcie dyplomatyczne czy ustne obietnice: broń. Trzeba przyznać, że dużo zwlekania, bo nie tylko w Europie, ale iw Ameryce ludzie od dawna zastanawiali się, czy faktycznie warto wspierać wojsko. Po wielu wahaniach Stany Zjednoczone i Europa zdecydowały, że nie mają wyboru i muszą wysłać ciężką broń. Kiedy zaczęliśmy dostarczać broń, z czasem zaprzestanie wysyłania nowych i wydajniejszych stało się niemożliwe. Bo bardzo trudno jest zaakceptować fakt, że ci, którym daliśmy możliwość obrony, wykrwawią się na śmierć, ponieważ nie mogą się bronić, ponieważ daliśmy im tak mało broni. Zbyt ostrożny, za późno.

Szok i wahanie
Polska reakcja na inwazję była inna, a ten moment wahania trwał w Warszawie tylko około dziesięciu godzin, wynikający z ogólnoświatowego szoku w Europie, gdy armia próbowała militarnie zdobyć i zabić stolicę sąsiedniego kraju. Jego lider. Jednak w europejskich stolicach, zwłaszcza w Berlinie, Wiedniu czy Budapeszcie, ten szok trwa do dziś. Rok po inwazji naród ukraiński, liczący ponad 40 milionów ludzi, nie ma złudzeń, że podda się lub będzie handlował w taki czy inny sposób.

Kiedy jednak w Polsce zobaczyliśmy pierwsze zdjęcia Ukraińców rozpoczynających bohaterską obronę Kijowa pod ostrzałem bomb i pocisków rakietowych, zobaczyliśmy naszych własnych rodziców i dziadków w Warszawie w 1939 i 1944 roku. Powinieneś to wiedzieć. W Polsce nie było silniejszych zbiorowych emocji niż te, które tworzył syndrom izolacji i opuszczenia przez ówczesny wolny świat. Izolacja i opuszczenie, które doprowadziły do ​​upadku państwa i próby zniszczenia polskiej kultury i tożsamości narodowej.

READ  Polska gospodarzem spotkania na rok 2025

Historyczne katharsis
Powinieneś też wiedzieć, że Ukraińcy nie są naszymi przyjaciółmi w głębi serca. Do XVIII wieku historia, która jednoczyła nas we wspólnym stanowisku, potem w XX wieku u szczytu europejskich nacjonalizmów tworzyła gorzkie antagonizmy (często w takich przypadkach). Dzięki słynnej jesieni 1989 roku, po wyzwoleniu się spod rosyjskiego panowania, pamięć o błędach i zbrodniach nadal wpływała na stosunki między obydwoma krajami. Rządy niepodległej Polski i niepodległej Ukrainy próbowały się przebić ostrożnie. To wieloletnia niechęć, ale bądźmy szczerzy: do 2022 roku udawało im się to tylko skromnie. Jednak to, co wydarzyło się w Polsce i na Ukrainie po 24 lutego, było zbiorowym i powszechnym szokiem dla obu krajów. Prawdziwe historyczne katharsis, które zmieniło bieg historii Europy Środkowo-Wschodniej.

My w Polsce szybko zdecydowaliśmy, bez dyskusji i głębokich wątpliwości, że nie możemy pozwolić Ukrainie na przywrócenie jej własnego losu sprzed prawie wieku. Dalej. Uznaliśmy to za rodzaj polskiej misji w wolnym świecie. Nie była to bynajmniej decyzja polityczna rządu, ale narodowa rzeczywistość, z której polski rząd szybko się zorientował i podjął właściwe decyzje.

Zbiorowa trauma
To nie przypadek, że już w lutym pierwsza fala ukraińskich uchodźców w Polsce wzbudziła zbiorowy entuzjazm, by powitać tych ludzi jako wspaniałych gości. Nic dziwnego, że już w lutym Polska zaoferowała swoje lotnictwo do ratowania Ukrainy, choć entuzjazm ten został natychmiast zablokowany przez Amerykanów. Wśród Ukraińców nastąpił nagły moment zbiorowego oświecenia. W ciągu kilku dni cały naród, który nagle znalazł się pod bombami i pociskami rakietowymi, zdał sobie sprawę, że ma sąsiada na zachodzie, dla którego niepodległość Ukrainy jest sprawą narodową. Był to szok dla Ukraińców iw ciągu kilku tygodni zniweczył wieloletnią nieufność wobec Polaków.

„Polska poezja jest jedyną rzeczą, która cię nie opuszcza.

Polski żołnierzu, nie zdradzę cię.

pisał Stefan Żeromski

(Pomnik w Konstancji-Jeziornej, Polska).

DR

Powtórzmy: opuszczenie przez aliantów i zniszczenie narodu i jego kultury przez okupantów to największa trauma zbiorowa Polaków, głębsza niż historia II wojny światowej. Są samym sercem polskiej wrażliwości na świat. „Sama poezja polska cię nie opuści, nie zdradzi, żołnierzu polski” – pisał moralizator Stefan Czeromski. W tym romantycznie brzmiącym wersecie pojawił się cień najbardziej charakterystycznego dla Polaków rozczarowania postawą wolnego świata, który zawsze usprawiedliwia własne obawy. zaatakowany.

READ  ArcelorMittal: Certyfikat „Odpowiedzialna Stal” w Polsce

Bez tego polskiego doświadczenia porzucenia i wyeliminowania prawdopodobnie patrzylibyśmy, jak Ukraina radzi sobie sama, jak Niemcy czy Francuzi. czyli podziw dla jego męstwa i wstręt do brutalności zaborcy. Ale jednocześnie, z dużą dozą sceptycyzmu, jeśli nie opłaca się pozostawiać Ukrainy własnemu losowi, ryzyko obrony jej przed inwazją nuklearną może wydawać się zbyt duże.

rokita-wojciech-barczynskiforum.jpeg

Politolog Jan Rogita

Dlatego, jeśli chce zrozumieć stosunek Polaków do tej wojny, czy to w Europie, czy w Ameryce, musi zrozumieć, dlaczego takie wątpliwości nie zrodziły się za polskimi głowami. Nie pojawi się, dopóki Ukraina nie wygra tej wojny.