Głodni Wiedzy

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Bułgaria ponownie wybiera ustępującego prezydenta Romana Radeva, aby dalej walczyć z korupcją

Ustępujący prezydent, Roman Radev, w dużej mierze wygrał drugą turę wyborów w niedzielę 21 listopada w Bułgarii, spodziewane zwycięstwo, które ma wzmocnić ruch antykorupcyjny zaangażowany w negocjacje w celu utworzenia rządu i wyjście z kryzysu politycznego.

Według szacunków wyjścia z trzech instytutów wyborczych otrzymał od 63 do 65% głosów. Jego przeciwnik Anastas Gerzhikov, który przedstawił się przy wsparciu Partii Konserwatywnej byłego premiera Bojko Borisowa, uzyskał 31 do 33% głosów.

W tej parlamentarnej republice bałkańskiej to rząd określa politykę, a prezydent pełni rolę głównie reprezentacyjną. Ale Roman Radev, debiutant, kiedy wygrał w 2016 roku, nadał tej pracy inny wymiar i przez lata stał się ważną postacią w grze politycznej.

Kierowany przez pierwszą turę 14 listopada z ponad 49% głosów, ten 58-letni były pilot myśliwca i były głównodowodzący został ponownie wybrany po obietnicy ukończenia swojej misji. „zmieniają się”.

Prezydent zaangażowany w korupcję

Latem 2020 r. Radew wyraźnie opowiedział się po stronie protestujących, wzywając do dymisji konserwatywnego premiera Bojko Borysowa. Po wyborach 4 kwietnia, które przesądziły o upadku jego wroga, ale doprowadziły do ​​politycznego impasu, generał wybrał nowe twarze do utworzenia rządu tymczasowego, który zyskał dużą popularność dzięki demaskowaniu praktyk korupcyjnych epoki Borysowa.

To dwóch byłych ministrów tego zespołu, którzy w niedzielę 14 listopada wygrali głosowanie ustawodawcze na czele nowego składu, więc zmieniajmy się dalej. Kandydujący na premiera Kiriłł Petkow i jego przyjaciel Asen Wasiliew rozpoczęli w tym tygodniu negocjacje w celu wyjścia z kryzysu bezprecedensowego od końca reżimu komunistycznego.

Przeczytaj także Ten artykuł jest zarezerwowany dla naszych subskrybentów W Bułgarii partia antykorupcyjna zaskakuje wybory parlamentarne

Świat z AFP