Głodni Wiedzy

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

W Polsce Rzecznik Praw Obywatelskich ostrzega przed warunkami życia w monitorowanych ośrodkach

Zagrożenie nieludzkim i okrutnym traktowaniem migrantów zatrzymanych w Polsce: ostrzeżenie płynie tym razem nie z Unii Europejskiej, ale od Rzecznika Praw Obywatelskich, niezależnego organu krajowego. Marcin Wiacek, niejako utożsamiany z naszym orędownikiem praw, jest zaniepokojony postawieniem zesłańców na posterunkach wartowniczych. Przetrzymywanych jest tam ponad 1600 osób po przekroczeniu granicy z Białorusią i ubieganiu się o azyl.

To właśnie zamknięty ośrodek dla cudzoziemców w Wedrzynie cieszy się największą krytyką. Ta baza wojskowa w pobliżu granicy z Niemcami została przekształcona latem ubiegłego roku w ośrodek dla imigrantów. Tam warunki są więcej niż nędzne: mieszka tam 600 mężczyzn, dwudziestu pasażerów w pokoju, czyli dwa metry kwadratowe na osobę, mniej niż w polskich więzieniach.

Pochodzący z Jemenu Ahmed przybył do Polski na początku października po trudnym przekroczeniu białoruskiej granicy: „W tym ośrodku nie ma prawie nic do roboty, żadnych zajęć rekreacyjnych ani edukacyjnych. Kilkakrotnie prosiliśmy strażników, aby dawali nam lekcje polskiego, ale oni odmówili powiedzenia: 'Nic nie potrzebujesz’ naucz się polskiego, bo wszyscy jedziecie próbować pojechać do Niemiec w każdym razie”. Mamy tylko godzinę dostępu do Internetu tygodniowo, a oni pozwalają nam mieć tylko telefony Nokia, które mogą tylko dzwonić lub wysyłać SMS-y”.

„To nie jest zamknięty obóz, to więzienie. Jesteśmy traktowani jak przestępcy, a nie jak przestępcy”.

Ahmed, Jemeńczyk zatrzymany w Polsce

we francjiinfo

Co więcej, dostęp do lekarzy i psychologów jest bardzo niewystarczający, pomimo traum, jakich czasami doświadczają migranci. Rzecznik Praw Obywatelskich wyraził również zaniepokojenie konsekwencjami dla dzieci umieszczanych w tych ośrodkach bez odpowiedniej infrastruktury wraz z rodzinami.

Teoretycznie migranci nie powinni przebywać w tych ośrodkach dłużej niż sześć miesięcy, kiedy to jest czas na uzyskanie odpowiedzi w ramach procedury azylowej. Ale w rzeczywistości może to potrwać dłużej w zależności od przypadku, a czasami może to potrwać nawet dwa lata. Zdaniem Agnieszki Matejczuk, prawniczki ze Stowarzyszenia Interwencji Prawnej, istnieje poważny problem z przekazywaniem informacji w tych ośrodkach, gdzie dostęp do prawników jest bardzo ograniczony: „Często ci migranci nie mają żadnych informacji o swojej sytuacji, czasami nawet nie wiedzą, że ich wniosek o azyl został przyjęty, albo nikt im nie mówi, że ich wniosek został zarejestrowany, albo wręcz przeciwnie, myślą, że złożyli wniosek o udzielenie ochrony międzynarodowej, ale tak nie jest, ponieważ nikt nie zarejestrował ich wniosków”.

„Czasami wręcza się im do podpisania pakiet dokumentów i podpisują się, nie wiedząc, że nie mogą odwołać się od eksmisji”.

Agnieszka Matejczuk, prawnik

we francjiinfo

Zgodnie z polskim prawem umieszczenie cudzoziemców w ośrodku zamkniętym powinno być dozwolone tylko wtedy, gdy istnieje niebezpieczeństwo ucieczki, a zabronione, jeśli osoba ta doświadczyła w przeszłości przemocy. Nie dotyczy przepisów. W ubiegłym roku o azyl w Polsce ubiegało się 7700 osób, w tym wielu Afgańczyków i Irakijczyków. Prawie 300 wniosków od Irakijczyków zostało już odrzuconych.

READ  Jeep Avengers (2023). Przeglądaj i otwieraj zamówienia w przedsprzedaży