Głodni Wiedzy

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Prawda i fałsz na scenie z Łukaszem Twarkowskim, Melody Richard i Manuelem Valade

Prawda i fałsz na scenie z Łukaszem Twarkowskim, Melody Richard i Manuelem Valade

Łukasz Twarkowski, polski reżyser i twórca wideo Rohtco, Spektakl w języku łotewskim, angielskim i chińskim, z francuskimi napisami, który prowadzi do 9 lutego w Warsztatach Berthiera w Odeonie. (Paryż):

W 2004 r. harmonogram Marek RothkoObraz „Bez tytułu” z 1956 roku został sprzedany przez słynną nowojorską galerię sztuki dwóm prywatnym kolekcjonerom za ponad osiem milionów dolarów. Siedem lat później z przerażeniem odkryliśmy, że była to podróbka – „Rohtko”. To Bai Xinqian, chiński artysta, który został nauczycielem matematyki w Queens, namalował go w swoim garażu wraz z kilkoma Pollockami i de Kooningami. Na podstawie tego, co stało się w USA gigantycznym skandalem fałszerskim, polski reżyser, współpracownik Christiana Luby, wyobraża sobie całą scenę, która zaczyna się w latach 60. XX wieku, w złotym wieku słynnego amerykańskiego malarza, a następnie przechodzi przez ostatnie lata jego życie. Życie przed nowoczesnymi formami sztuki cyfrowej i „kryptosztuki”. Jego oszałamiające przedstawienie, stworzone przez polskich, łotewskich i chińskich aktorów, zaprasza na scenę sztuki wizualne i wideo, aby kwestionować utowarowienie sztuki współczesnej i mit autentyczności. Co decyduje o wartości dzieła: artyści? Właściciele galerii? Influencerzy? ekspertyza? Rynek sztuki? Dlaczego oryginał miałby koniecznie przeważać nad kopią, skoro ta wywołuje u widza prawdziwe uczucia? W jaki sposób zakorzeniona w nas zachodnia hierarchia między kreatywnością a tradycją została zachwiana przez rozwój wirtualnej rzeczywistości? Poprzez potężną podróż zmysłową Rohtko przetasowuje karty świata sztuki, a poza tym to, co jesteśmy skłonni nadać mu wartość.

Manuela Valade i Melody Richarda, Aktorzy w najnowszej produkcji Christiana Luby „Imigranci”, opartej na powieści W.G. Sebalda pod tym samym tytułem, można oglądać do 4 lutego w Teatrze Odeon (Paryż).

Po pokazie Brucha, Musila, Bernharda i Kafki Christian staje twarzą w twarz z Lubą imigranci Autor: WJ Sibald. W tej hipnotycznej opowieści na styku fikcji i dokumentu niemiecki autor rekonstruuje życie czterech mężczyzn, których spotkał na pewnym etapie swojego życia. Łączy ich doświadczenie wygnania i bycia nim na zawsze dotkniętym. Ich intymne marzenia są eksplorowane w toku czegoś, co przypomina długi poemat prozatorski, rozciągnięcie czasu uwydatnia się w czasie jego trwania i wyjątkowa intensywność pisarstwa: wszystko w Sebaldzie nawiązuje do świata Luby i jego pracy z aktorami, opartej na o powstaniu ich wewnętrznych krajobrazów. Dla polskiego reżysera, urodzonego w 1943 roku, wprowadzenie na scenę dwóch takich obrazów imigrantów (Paula Bereitera, byłego nauczyciela Sebalda wypędzonego z Niemiec przez reżim nazistowski i Ambrosa Adelwartha, jego stryjecznego dziadka, który wyjechał do Stany Zjednoczone). (Stany Zjednoczone w pierwszej dekadzie XX wieku) jest sposobem na przypomnienie nam o „niszczycielskiej mocy człowieka”: tej, która zmusza istoty do ucieczki, wygnania – ku radykalnej utracie ich „duchowej ojczyzny”. Bo to właśnie, zdaniem Luby, jest tragedia, która prześladuje imigrantów: coś znacznie bardziej brutalnego, niż sugeruje koncepcja narodowości czy przynależności do państwa. Zainspirowany widmowymi obrazami przenikającymi historię Sebalda i cząstkami życia uwiecznionymi niczym pomniki, wywołuje na scenie, poprzez swoich wykonawców, niewypowiedziane łzy. I po raz kolejny tworzy olśniewające punkty przecięcia pomiędzy fizyczną, namacalną obecnością aktorów a tajemniczą głębią literatury, którą karmi swój teatr.

READ  American odkrywa, że ​​od 20 lat jest sądzona za nie zwrócenie taśmy wideo