Głodni Wiedzy

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Polscy ratownicy dla zwierząt mówią, że „nie spali od kilku dni”, przewożąc koty i psy przez granicę z Ukrainą Nowości

Jakub Kotovich i jego kolega z ADA opiekują się uratowanym psem na Ukrainie.

  • Ratownicy zwierząt w Polsce nie spali od wielu dni, ratując koty i psy z ogarniętej wojną Ukrainy.
  • W ciągu zaledwie dwóch tygodni ADA uratowała ponad 350 kotów i psów z Ukrainy, zaopiekowała się nimi i oddała do adopcji w Polsce.
  • „To trudne, ale nie poddajemy się. Walczymy dalej” – powiedział Insiderowi weterynarz Jakub Kotović.
  • Więcej historii znajdziesz na stronie Business Insider.

Lekarz weterynarii Jakub Kotović i jego zespół z ADA w Przemyślu spędzili większość ostatnich dwóch tygodni na przewożeniu zarażonych kotów i psów z Ukrainy w bezpieczne miejsce przez granicę.

Do tej pory Kotowicz i jej zespół uratowali ponad 350 kotów i psów w zaledwie trzech konwojach przez granicę.

„Nie spaliśmy od kilku dni. Moja najdłuższa zmiana to 20 godzin. Po 3 godzinach snu przyjechał kolejny transport. „Trudno, ale nie poddajemy się. Walczymy dalej. »

ADA uratowała ponad 350 psów i kotów z rozdartej wojną Ukrainy w ciągu zaledwie dwóch tygodni.

ADA powstała 15 lat temu. Rehabilitują ranne zwierzęta oraz pomagają bezdomnym psom i kotom znaleźć nowych właścicieli. Zatrudniają opiekunów zwierząt domowych, karmników zwierząt domowych, profesjonalnych dyrygentów, zbiórek pieniędzy i pracowników administracyjnych.

Kiedy 24 lutego Rosja najechała Ukrainę, właściciele schronisk dla zwierząt skontaktowali się z Kotowiczem i ADA, aby poprosić o pomoc w ratowaniu zwierząt pozostawionych na Ukrainie.

Niestety na Ukrainie z powodu wojny wszystkiego brakuje. Od jedzenia po opiekę weterynaryjną. Na wschodniej Ukrainie również brakuje wody, elektryczności i paliwa, powiedział Kotovich, dodając, że wcześniej „trudna” sytuacja stała się „katastrofalna” dla zwierząt od czasu rosyjskiej inwazji.

„Dla wielu z tych zwierząt transport do Polski jest jedynym sposobem na uratowanie życia” – powiedział, odnosząc się do bomb spadających na ogrody zoologiczne we wschodniej Ukrainie.

READ  Koronacja Karola III: Planowane ustalenia dla Naczelnego Rabina

„Obecnie mamy kilka takich punktów na zachodniej Ukrainie, w których zbieramy zwierzęta, które potrzebują pomocy i czekają na nas” – powiedział Kotowicz. „Organizujemy konwoje humanitarne dla zwierząt. Jedziemy tam samochodami pełnymi jedzenia. Przywozimy samochody pełne zwierząt, które potrzebują pomocy”.

Dodał: „Podróż do Polski to często jedyna i ostatnia szansa dla tych zwierząt na uratowanie i przeżycie”.

Kotovich powiedział, że wydostanie się z Ukrainy nie jest najtrudniejsze. W rzeczywistości strażnicy przez większość czasu przyspieszają swoją podróż przez granicę.

„Ludzie rozumieją, że kiedy zwierzęta są w przerażającym stanie, transport ludzi nie może trwać tak długo” – powiedział Kotovich.

Celem ADA jest pomoc zwierzętom dotkniętym chorobą w rehabilitacji i znalezieniu domów dla tych, którzy są gotowi do adopcji.

Ciężka praca zaczyna się, gdy ranne zwierzęta – w większości „bardzo biedne” i wyczerpane podróżą – bezpiecznie docierają do obiektów ADA.

Kotovich powiedział, że zespół zaczyna od zbadania każdego zwierzęcia, a następnie najpierw leczy te w stanie krytycznym, a następnie przechodzi do zwierząt „w lepszym stanie”. Leczenie obejmuje selekcję medyczną, dawki przypominające, jedzenie i picie oraz testy na choroby zakaźne. Dokonują również sekcji każdego zwierzęcia i leczą je lekami zapobiegawczymi.

Słabsze zwierzęta pozostają pod opieką ADA, dopóki nie będą wystarczająco silne, aby odejść, a niektóre pozostają „na kilka tygodni hospitalizacji i intensywnej terapii”. Ci, którzy mają się dobrze, są wysyłani do adopcji w inne miejsca w Polsce i całej Europie.

Kotowicz widzi pacjenta z kulą w kręgosłupie i już nigdy nie będzie chodzić. ADA pracuje nad zapewnieniem mu wózka inwalidzkiego. Inny pacjent, koza, powiedział Kotovich, miał poważną chorobę nóg.

Inne, dodał Kotović, są „chorzy, głodni, słabi, bez szczepień i profilaktyki”. „Walczymy o każdego pacjenta”.