Tomasz Siniecki, Media365: wysłano w pon. 19 czerwca 2023 r. o 09:02
Tytuł Mistrza Europy Magdeburg, w niedzielny wieczór przeciwko Kielcom, upłynął pod znakiem tragicznego wydarzenia, które miało miejsce w sercu meczu.
W niedzielę podczas finału Ligi Mistrzów doszło do tragedii ze śmiercią polskiego dziennikarza podczas wielkiej konfrontacji Magdeburga z Kielcami (30-29 sierpnia). W 48. minucie gry – kiedy Kelsey prowadził 22:20 – Paul Kotoika upadł w polu karnym, ofiara zawału serca, który doprowadził do dziesięciominutowej przerwy w meczu. Reakcja była natychmiastowa, arbiter przerwał mecz i mogliśmy zobaczyć, jak kielecki lekarz wskakuje na trybuny za nim. Europejskie Siły Ratunkowe ogłosiły jego śmierć niecałe dwie godziny później. „Był pod opieką medyczną, ale niestety zmarł. Nasze myśli i modlitwy są z jego rodziną i przyjaciółmi”.
Pomeczowa konferencja prasowa została odwołana, a obecni na niej koledzy natychmiast uczcili minutą ciszy pamięć 51-latka, który śledził Kelseya. Smutek wyraził także polski klub, publikując zdjęcie poszkodowanego. „Wrócimy do Kolonii i wygramy, ale nikt nam tego nie zwróci. Moje najgłębsze kondolencje dla twojej rodziny. Nic nie jest ważniejsze”. Hołd złożył mu także jego pracodawca, Echo Dunya: „Był świetnym dziennikarzem, wybitnym specjalistą od piłki ręcznej, którego kochał nad życie. Rozmawialiśmy o godzinach tych meczów, zawodnikach i taktyce. Redakcja płacze Trudno jest wyrazić nasz smutek i żal”.
„Muzyczny ninja. Analityk. Typowy miłośnik kawy. Ewangelista podróży. Dumny odkrywca.”
More Stories
Podnosząca na duchu wiadomość o śmierci Willa Steele
Laurent Jalabert porzuca swoje fakty
Puchar Mistrzów – Tuluza: Mufaka, Kroos, Dupont… Klub Six Immortals