Głodni Wiedzy

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

„Zawiedliśmy Jean-Claude’a Darmona i Luanę Belmondo”.

„Zawiedliśmy Jean-Claude’a Darmona i Luanę Belmondo”.

Materiał jest zastrzeżony dla subskrybentów

WYŁĄCZNIE – W swoim pierwszym wywiadzie Jade i Joey Hallyday (19 i 15 lat) prowadzą Paris Match w swoim domu w Los Angeles, gdzie mieszkają ze swoją matką Letitią Hallyday.

Ich życie na Zachodnim Wybrzeżu, z jednej strony na uniwersytecie, z drugiej w szkole średniej, wspomnienia o legendarnym ojcu Johnnym sześć lat po jego śmierci, ich (nie)związki z Davidem i Laurą… jest wiele tematów, które Jade bada sprawę, a jej siostra Joy szczerze rozmawia z Paris Match.

Reszta zostanie podana po tym ogłoszeniu

Kiedy pyta się je, czy są blisko swoich rodziców chrzestnych, również w tym przypadku istotna jest szczerość. „Jaki? Dla mnie zawsze byli to Jean Reno i Marie Poniatowski. Dla Joy: Maxime Nucci i Hélène Darroze” – odpowiada najpierw Jade, która regularnie spędza czas ze swoją matką chrzestną, kiedy jest we Francji.

Jadeit w ramionach Luany Belmondo, Laetitii Hallyday i Zofii Reno (żony Jeana Reno) w Paryżu w 2008 roku.

© Angeli Jacovides / Bestemage

Jej młodsza siostra szczerze dodaje: „Wcześniej miałam innego ojca chrzestnego, Jean-Claude’a Darmona i jeszcze jedną matkę chrzestną, Luanę Belmondo, ale musieliśmy się zmienić, bo nas zawiedli”. Kiedy spotkaliśmy się z nimi po raz pierwszy od śmierci mojego ojca latem ubiegłego roku na weselu Claude’a Leloucha, nawet nas nie przywitali. »

Nie dają już żadnych wiadomości, pozostawione, usunięte

Jade Halliday

Joy przyznaje, że po śmierci ojca „wiele osób” odwróciło się od nich plecami, w tym „ludzie, których widywaliśmy prawie codziennie, z którymi jeździliśmy na wakacje”. Smutna notatka, którą przekazał jej najstarszy syn: „Z dnia na dzień po odejściu ojca nie dawali już żadnej wiadomości, zniknęli, wymarli…”

Pełny wywiad z Jade i Joy Hallydayami dla Paris Match można znaleźć tutaj.

READ  „Udawać”, „God Drops”, „Cudowna pani Maisel…”