Głodni Wiedzy

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

„Wymiotują na mnie”: kiedy Jean-Marie Beegard wpisuje swoje imię w Google

Wpisując swoje imię w Google, Jean-Marie Bigard spotkał niemiłą niespodziankę, gdy dowiedział się, jaką nienawiść na niego nalewają internauci.

Jean-Marie Bigard, w filmie opublikowanym w piątek rano na swoim koncie na Instagramie, wyraził smutek po powiadomieniu swoich krewnych o zniewagach, które otrzymał w Internecie. Wyjaśnia, że ​​wpisał swoje nazwisko w pasek wyszukiwarki, dodając terminy „pozwolenie zdrowotne” lub „szczepionka”, zanim wpadł w grad nienawistnych komentarzy.

„A potem zobaczyłem, w jaki sposób wymiotowałem, na co wpadałem”. Jako przestępca”, komik ubolewa od pierwszych sekund swojego postu.

67-letni komik słynął z tego, że zawsze głośno i wyraźnie zabierał się do głębi myśli, po czym ogłosił, że „choć najlepiej nic nie mówić”, jak radził jego przyjaciel Jean-Jacques Goldman, aktor nie może pozostać bez reakcja.

„Muszę ci powiedzieć o swoim smutku, bo mówię do siebie, ale mój Boże, jak mogę zmienić się z hojnego rycerza w zdrajcę, który oddaje kurtkę za pieniądze, jest dokładnie tym, co w tej chwili mówią” – żałuje.

Pochodzenie tej nienawiści do internautów

Jean-Marie Bigard rozgniewał niektórych internautów, ponieważ został zmuszony do oddania karty zdrowia, aby powitać swoich fanów podczas swoich występów, podczas gdy stanowczo się temu sprzeciwiał. Ale jak wspomina: „Dla tych, którzy wciąż się zastanawiają, jestem przeciwny karcie zdrowia. Ale jestem taki jak ty lub jak ty, mam rodzinę, którą chcę wyżywić, więc duszę się i muszę to zaakceptować, ponieważ my nie egzekwuj tej przepustki zdrowotnej”.

Co więcej, nie później niż trzy dni później ojciec Sashy, Bella i Jules, wciąż narzekał na przymusowe noszenie maski i lamentował nad „pogwałceniem” wolności Francuzów. Postanowił więc zrzec się tego zobowiązania podczas swoich występów.

Ale pomimo jej stanowiska, to nie powstrzymało jej krytyków przed odpowiedzią. Jean-Marie Bigard nie spodziewał się, że tak wielu ludzi wypluje za parawanem swoją ukrytą nienawiść, obwiniając go za jego ostatnie decyzje podjęte wbrew jego woli. Mówi, że jest „przerażony całą tą brzydotą na jego ciele, wszystkimi mediami, które nim gardzą”. Mąż Loli Marua uważa się za „bestię do zabijania” i mówi, że na to nie zasługuje. Zawsze jest bardzo przejrzysty w swoich reakcjach, przyznając nawet, że „chciał płakać”.

READ  Jean Paul Rove ujawnia pochodzenie oryginalnego imienia swojego syna