Głodni Wiedzy

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

W Polsce aktywistka została skazana za ułatwianie aborcji

W Polsce aktywistka została skazana za ułatwianie aborcji

Justyna Wydrzyńska, Polka, która dostarczała pigułki aborcyjne kobiecie w ciąży, została uznana przez warszawski sąd za winną „ułatwiania” praktyki dobrowolnej aborcji. Ustanowił także „osiem miesięcy prac społecznych w tempie 30 godzin miesięcznie”, pisze na Twitterze jako jeden ze współzałożycieli organizacji o nazwie Abortion Dream Team.

„Nie czuję się winna, nie akceptuję tego wyroku” – powiedziała wychodząc z sądu Justyna Wydrinska. Aktywistka zapowiedziała, że ​​będzie się odwoływać i dalej pomagać kobietom. „Nic się nie zmieniło” – dodał. Powody decyzji sądu nie zostały podane do wiadomości publicznej.

Wyślij wiadomość do firmy

„Dzisiejszy wyrok oznacza nowy przełom w represjonowaniu praw reprodukcyjnych w Polsce: kobiety i dziewczęta – oraz ci, którzy bronią swoich praw – płacą wysoką cenę” – skomentowała Agnes Callamard, Sekretarz Generalna Amnesty International. Komunikat prasowy. „Ta sprawa stanowi niebezpieczny precedens w Polsce, gdzie aborcja jest całkowicie zakazana, i daje mrożący krew w żyłach wgląd w konsekwencje tak restrykcyjnych przepisów” – kontynuuje.

Adwokat Justyny ​​Wydrinskiej, Mee Anna Bergiel, uważa, że ​​sąd chce wysłać „przekaz społeczeństwu, że takie zachowanie, taka pomoc nie może być tolerowana”. Dla Stowarzyszenia Radykalnych Prawników Katolickich „cały kontekst oskarżonych i bojowników [du droit de pratiquer] Aborcja, promuje aborcję, m.in [de] Aborcja farmakologiczna od lat jest w Polsce pośmiewiskiem prawa.

Czytaj więcej, w 2022 r.: W Polsce wirtualny zakaz aborcji zbiera żniwo

„Wyrok w sprawie Justyny ​​Wydrzyńskiej należy uznać za ważny krok w kierunku rzeczywistego poszanowania prawa do życia nienarodzonych dzieci, tak jak jest to praktykowane w Polsce” – podkreśla w komunikacie prasowym Magdalena Majkowska z Ordo Iuris. Działacz został skazany na do trzech lat więzienia za „pomoc” osobie, która chciała dokonać aborcji oraz za „sprzedaż narkotyków bez zezwolenia” według polskiego prawa – jednego z najsurowszych w Europie w tej dziedzinie.

READ  W Polsce ci zwykli ludzie pomagają imigrantom utkniętym na granicy

83,7% ludności Polski

Według działaczki proaborcyjnej grupy marzeń Natalii Broniarczyk, mecenas wnioskował o łagodniejszy wyrok „ponieważ jest rok wyborczy”. Większość Polaków opowiada się obecnie za liberalizacją prawa aborcyjnego.

Czytaj więcej: Prawa do aborcji są również w Szwajcarii zaburzone

Według sondażu przeprowadzonego na początku marca za taką liberalizacją opowiada się 83,7 proc. Polaków. Tylko 11,5% respondentów chce utrzymania obecnego stanu prawnego. „To śmieszny i haniebny werdykt” – napisał na Twitterze polski eurodeputowany Robert Pietron: „Polski rząd zawiódł, a fanatycy wygrali nową wojnę”.

W 2020 roku kobieta w 12 tygodniu ciąży i chcąca dokonać aborcji poprosiła o pomoc Justynę Wydrzyńską. Wcześniej kobieta chciała jechać do specjalistycznej kliniki aborcyjnej w Niemczech, ale jej mąż uniemożliwił jej wyjazd. Czekając w domu na paczkę z tabletkami, zadzwoniła na policję, która skonfiskowała lek i wszczęła śledztwo. Następnie kobieta poroniła.

Polska, kraj o katolickim dziedzictwie, miała już jedno z najbardziej restrykcyjnych praw aborcyjnych w Europie, aw zeszłym roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że aborcja jest „niekonstytucyjna” na korzyść populistyczno-nacjonalistycznego rządu. Abortion Dream Team umożliwił wykonanie 44 000 aborcji do 2022 roku, czyli 107 aborcji dziennie.