Głodni Wiedzy

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Po tygodniach napięć Houthi stali się celem ataków amerykańskich i brytyjskich

Po tygodniach napięć Houthi stali się celem ataków amerykańskich i brytyjskich

– /AFP Stany Zjednoczone i Wielka Brytania zaatakowały rebeliantów Houthi 12 stycznia 2023 r. w odpowiedzi na napięcia na Morzu Czerwonym. (Obraz ilustracyjny)

– /AFP

Stany Zjednoczone i Wielka Brytania zaatakowały rebeliantów Houthi 12 stycznia 2023 r. w odpowiedzi na napięcia na Morzu Czerwonym. (Obraz ilustracyjny)

Międzynarodowe – Na Bliskim Wschodzie napięcie osiąga kolejny poziom. W ramach wspólnych działań Stany Zjednoczone i Wielka Brytania przeprowadziły w nocy z czwartku na piątek 12 stycznia naloty na rebeliantów Houthi w Jemenie.

„Ta operacja ma na celu zakłócenie i osłabienie zdolności Houthi do stwarzania zagrożenia dla marynarzy i handlu międzynarodowego na jednym z najważniejszych szlaków morskich na świecie”.Ogłosił to sekretarz obrony USA Lloyd Austin.

„Cztery samoloty Typhoon – wspierane przez samolot do tankowania Voyagera – zrzuciły bomby Paveway na dwa obiekty wojskowe wykorzystywane przez Houthi do przeprowadzania ataków dronami i rakietami”.dziennikarka Sky News Deborah Haines szczegółowo opisał na X (dawniej Twitter).

Dodał, że ataki te były wymierzone w infrastrukturę radarów, dronów i rakiet, aby zmniejszyć ich zdolność do atakowania statków handlowych na Morzu Czerwonym. Materiał został opublikowany przez brytyjski rząd i media, jak widać powyżej.

Kanał telewizyjny Al-Masirah Houthi podał, że nalotów dokonano w stolicy Jemenu, Sanie, i innych miastach, takich jak Hodeidah i Saada, które są pod kontrolą rebeliantów. Ze swojej strony korespondenci AFP w Sanie i Hodeidah donieśli, że słyszeli kilka eksplozji.

Wspinaczka po Morzu Czerwonym

Prezydent USA Joe Biden przyznał się do ataków, mówiąc, że były one „ Pomyślnie wdrożono przeciwko szeregowi celów w Jemenie wykorzystywanych przez rebeliantów Houthi do zagrażania wolności żeglugi. W Morzu Czerwonym.

że to” Bezpośrednia odpowiedź na bezprecedensowe ataki Houthi »Podkreślił, przypominając ogólnie: „ 27 ataków » Po tym jak dotknąłem Ponad 50 krajów »I istnienie Zmuszono ponad 2000 łodzi » Zmienić kurs, aby ominąć dany obszar. Joe Biden inny niż gdziekolwiek indziej” Nie zawaha się » Do „ Zamów dalsze środki » Jeśli to konieczne.

Wyjaśnił, że ten proces Defensywa » skorzystali obsługuje ” Z Australii, Bahrajnu, Kanady i Holandii. Celem, jak powiedział najemca Białego Domu, jest „ „I uspokoić napięcia i przywrócić stabilność na Morzu Czerwonym”.

Strach przed powszechnym pożarem

Członkowie amerykańskiej administracji są przesłuchiwani New York Timesa Wyjaśnił, że celem nie było zabicie przywódców Huti, co mogłoby przyspieszyć eskalację, ale zniszczenie infrastruktury, aby ograniczyć ataki grupy na przepływające łodzie.

READ  wideo. Samotny w biurze 12-letni chłopiec spotyka tygrysa i udaje mu się go upolować

Mimo wszystko, jak podaje amerykańska gazeta, sojusznicy USA w regionie wyrazili wątpliwości co do tych ataków, które mogłyby popchnąć Hezbollah lub bojówki syryjskie i irackie, wszystkie wspierane przez Iran, do bardziej bezpośredniego zaangażowania w wojnę między Gazą. I Izrael. Wzbudzanie strachu przed pożarem publicznym.

Ze swojej strony prezydent USA wskazał, że Stany Zjednoczone wraz z innymi krajami rozpoczęły w zeszłym tygodniu operację. Jednoznaczne ostrzeżenie » Przesłała rebeliantom wiadomość, przypominając, że Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła w środę rezolucję wzywającą ich do zaprzestania ataków.

Houthi grożą zemstą

Ze swojej strony brytyjski premier Rishi Sunak uznał, że strajki były „bezpośrednie”. Ograniczone, konieczne i proporcjonalne w samoobronie. I dodać: „Pomimo wielokrotnych ostrzeżeń ze strony społeczności międzynarodowej, Houthi w dalszym ciągu przeprowadzają ataki na Morzu Czerwonym, a w tym tygodniu ponownie na brytyjskie i amerykańskie okręty wojenne. To nie może być kontynuowane.”

Huti odpowiedzieli groźbami. „Stany Zjednoczone i Wielka Brytania muszą przygotować się na zapłacenie wysokiej ceny i poniesienie poważnych konsekwencji tej agresji”.Wiceminister spraw zagranicznych Houthi Hussein Al-Ezzi ostrzegł, powołując się na rebelianckie media.

Zobacz także na HuffPost :