Gdyby trzeba było nadać twarz słynnej rosyjskiej elastyczności, to zabawna i pewna siebie twarz Jurija Saprigina wykonałaby doskonale. Trzeba przyznać, że firma, którą 36-latek prowadzi z ojcem i bratem, nie jest bez znaczenia: Liston jest jednym z tych rzadkich, dobrze prosperujących małych i średnich przedsiębiorstw przemysłowych, których tak bardzo brakuje w Rosji. I to nie przypadek, że pomógł region Kaługi, na południe od Moskwy naukowiec przejść przez jego drzwi.
Co więcej, trudności, z jakimi boryka się firma od początku konfliktu na Ukrainie i nałożenie na Rosję sankcji na dużą skalę, są dość charakterystyczne dla całej rosyjskiej gospodarki. Sposób, w jaki firma mierzy się dobrze ilustruje odporność gospodarki, która według wielu obserwatorów wkrótce ulegnie załamaniu.
Liston, z siedzibą w małym miasteczku Żukow (nazwa pochodzi od marszałka II wojny światowej, który tam dorastał), produkuje systemy do destylacji wody dla przemysłu i wirówki dla laboratoriów medycznych. Te pierwsze przeznaczone są na eksport, a drugie na rynek rosyjski. Firma, która zatrudnia około 40 osób, została założona przez ojca, 62-letniego Siergieja, byłego inżyniera w sowieckiej fabryce w Biszkeku na terenie ówczesnego sowieckiego Kirgistanu.
Mając klientów w 69 krajach i dostawców na całym świecie, Liston jest szczególnie narażony na środowisko międzynarodowe. Sankcje mogły być dotkliwym ciosem. Rzeczywiście, włoskie silniki odśrodkowe szybko pojawiły się na liście produktów zabronionych do sprzedaży w Rosji przez Unię Europejską; Jeśli chodzi o destylaty, to systemy grzewcze sprowadzane z Polski, nie podlegając sankcjom, stają się trudne do sprowadzenia i opłacenia, ponieważ nagle kompletnie zdezorganizowano działy logistyki i finansów.
nowi dostawcy
Liston uratował przede wszystkim jego zapasy. „Czuliśmy, że nadchodzą kłopoty”Witamy Jurija Sabrygina. „Powiedzmy, że kiedy przeżyłeś lata 90., wiedziałeś, jak przewidywać i dostosowywać się”Dodaje swojego ojca. Drugim, najdelikatniejszym krokiem jest wymiana obwodów importowych. Znalezienie nowych dostawców zajmuje Sapryguines od dwóch do trzech miesięcy. Za każdym razem białoruskie firmy wygrywają: „Jakość jest porównywalna, a ceny bardzo zbliżone do cen naszych poprzednich europejskich dostawcówzauważa Ibn Sapryguine. Szukaliśmy też w Chinach, ale komunikacja była utrudniona. »
Do przeczytania pozostało 75,52% tego artykułu. Poniższe informacje są przeznaczone wyłącznie dla subskrybentów.
„Miłośnik muzyki. Miłośnik mediów społecznościowych. Specjalista sieciowy. Analityk. Organizator. Pionier w podróżach.”
More Stories
Ta polska firma produkuje w 100% biodegradowalne talerze i sztućce z wykorzystaniem pszenicy
Toupret kupuje konkurenta w Polsce
Drobiarski gigant LDC jest w trakcie przejęcia fabryki Konspolu w Polsce