Lepetitjournal.com Warszawa: francusko-polski, dorastałeś we Francji, a obecnie mieszkasz i pracujesz w Polsce. Sylvie Marek, czy chciałbyś wrócić dla naszych czytelników w dwukulturową i dwunarodową podróż pomiędzy obydwoma krajami?
Sylvie Marek: Moi rodzice przyjechali do Paryża w 1983 roku z południa Polski i z czasem uzyskali obywatelstwo francuskie. Kiedy urodziłem się w Paryżu, miałem podwójne obywatelstwo. Jestem im wdzięczny za umożliwienie mi nauki języka polskiego, angielskiego i francuskiego. Języki są bardzo ważne, szczególnie w świecie pracy.
Dzięki nim nie jestem zmuszana do nauki polskiego jako dorosła osoba, jest to bardzo skomplikowany język, właściwie próbowałam zrozumieć odmiany, których nie ma w języku francuskim, ale nic nie pomogło, na szczęście dla mnie jest to intuicyjne, nawet jeśli jestem zło.
Powiem, że życie pomiędzy dwoma krajami, które skądinąd kulturowo i historycznie są katolickie, nie szokuje mnie. Myślę, że największym mankamentem, jaki odczułam w Polsce, był brak francuskich produktów spożywczych. Naprawdę zazdroszczę ogromnego wyboru, jaki mamy we Francji w sklepach, piekarniach i rzeźniach.
Co skłoniło Cię do przyjazdu i osiedlenia się w Polsce?
Niepewność była głównym powodem, kiedy mieszkałam na co dzień w Paryżu. Z bólem mówię to o Paryżu, bo to wspaniałe miasto, ale w mojej rodzinie mieliśmy do czynienia z wieloma kradzieżami, mój brat został zaatakowany paralizatorem przez 10-letnich chłopców, którzy chcieli ukraść mu telefon. Zostaliśmy zaatakowani w samochodzie z mamą, a kiedy ktoś próbował nas okraść, musiałem stawić czoła co najmniej setkom gwizdków na ulicy.
Nie dało się już żyć: w dzień bałam się wyjść na ulicę, a wieczorem zamykałam się w domu. Szczerze mówiąc, wszystko mnie przerażało: noszenie ze sobą torby, noszenie czegokolwiek oprócz spodni…
Cieszę się, że ten temat wreszcie znalazł się w centrum wiadomości we Francji: bardzo ważne jest, aby wszyscy o tym wiedzieli, to prawdziwy problem społeczny!
Drugą kwestią, która przechyliła szalę, była siła języka francuskiego w Polsce. Młodzi absolwenci we Francji po studiach mają trudności ze znalezieniem pracy.
W Warszawie nie tylko stopa bezrobocia jest bardzo niska, ale przychodzę z zaletą, której nie mają wszyscy Polacy: mówię po francusku.
Oczywiście tytuł magistra zdobyłem po 5 latach w największej szkole biznesu w Polsce (SGH) i szczęście powinno mi sprzyjać, ale myślę, że tak naprawdę o różnicy zdecydowała umiejętność mówienia po francusku. Spójrz na liczbę francuskich firm w Polsce i dużą społeczność tutaj.
Dzięki La French Touch La Belle Vie kontynuujesz pracę na rzecz świata francuskojęzycznego w Polsce. Jak zaczęła się ta przygoda?
French Touch łączy w sobie wszystko, co kocham: relacje między Francją i Polską, język francuski i polski, świat sztuki, marketing z wydarzeniami, własną markę.
To wydarzenie było logiczną kontynuacją całej mojej nauki akademickiej i pozaszkolnej. Miałem okazję uczestniczyć w projekcie od pierwszej wersji, pierwszych pomysłów.
Jestem zachwycony, że mogę dzisiaj przyczynić się do powstania La French Touch. Headhunter znalazł ogłoszenie, które zamieściłem na portalu CCIFP (Francusko-Polska Izba Przemysłowo-Handlowa), w którym szukałem pracy po studiach.
Ponieważ trenowałaś tancerkę, dobrze znasz świat sztuki, prawda?
Bardzo. Miałem szczęście, że mogłem realizować program nauczania we Francji. Uczyłem się w sporcie od 6 klasy do licencjatu. W przedszkolu bez zajęć sportowych było to skomplikowane, a ja byłam bardzo zajęta wszystkimi zajęciami, które wykonywałam po szkole i w weekendy. Studia sportowe pozwoliły mi zintensyfikować zajęcia pozalekcyjne. Mój grafik był bardzo napięty (śmiech). Popołudniami chodziłam do konserwatorium na lekcje, zwłaszcza tańca klasycznego i gry na fortepianie, a w weekendy chodziłam na sobotnie poranne zajęcia, a potem ćwiczyłam karting, albo pokaz tańca klasycznego, albo moje koncerty fortepianowe.
Więc mam tremę od 6 roku życia, co nie znaczy, że jej nie mam, nadal ją mam, ale nauczyłem się lepiej sobie z nią radzić.
Poza tym uważam, że zajęcia pozalekcyjne bardzo mi pomogą w karierze pozajęzykowej i jestem bardzo wdzięczna moim rodzicom, że namawiali mnie do wykonywania tych zajęć, nawet gdy byłam zmęczona lub nie sama. Nastrój…
Nauczyło mnie determinacji i odwagi: nie zawsze robimy to, co chcemy!
Zajęcia pozalekcyjne pozwoliły mi z łatwością zapamiętywać, uczyć się i rozwijać pewien perfekcjonizm w tym, co robię.
Jaka jest Twoja rola dzisiaj w La French Touch La Belle Vie przez ostatnie 5 lat?
Od 5 lat wypożyczenia prowadzę firmę La French Touch w Polsce. Moja rola nie uległa zmianie nawet po zmianie kierownictwa.
Mam obowiązek zadbać o to, aby organizacja La French Touch przebiegała prawidłowo, aby była widoczna dla jak największej liczby osób i aby wydarzenie miało ciągłość finansową.
Aby to osiągnąć otaczam się wspaniałymi ludźmi, zaangażowanymi i zakochanymi w dotyku a la French. Oczywiście, ze względu na moje doświadczenie i pasję, wnoszę swoją wiedzę we wszystko, co dotyczy artystycznej strony naszych wydarzeń. Od lat spędzonych w French Touch, od zmiany kierownictwa – z Erikiem Salvatem na stanowisku prezesa, szczególną uwagę przywiązuję do tego, aby respektowane było DNA wydarzenia, gdyż od 9 lat wyznaczyliśmy linię kreacji. Specyfika tego wydarzenia i szacunek dla jego tożsamości są niezbędne dla trwałości jego istnienia.
Ponadto La French Touch jest wyjątkowy dzięki komunikacji, która wie, jak mieszać instrumenty tradycyjne i cyfrowe, co daje mu siłę. To marka, która dzięki swojej francuskiej tematyce potrafi łączyć firmy z różnych światów. French Touch ma ogromny potencjał wzrostu i nowy zarząd jest tego w pełni świadomy. Stale poszukujemy nowych pomysłów na ten rok, ale także na rok 2025.
Jaki jest plan La French Touch na najbliższe miesiące?
W tym roku po raz pierwszy organizujemy wydarzenie French Touch Riviera przed latem. Wydarzenie skupia aktywność biznesową całego świata urody, obejmując cały otaczający go segment medialny.
Nie zabraknie także wydarzenia muzycznego, o czym poinformujemy już wkrótce. Po lecie, jak co roku, będziemy aktywni komercyjnie w branży gastronomicznej i 3 października w Warszawskiej Operze Narodowej zorganizujemy Galę French Touch, zawsze z dwugodzinnym przedstawieniem, następnie „Za impreząA potem wreszcie wieczór w klubie nocnym w Opera Club.
Dla tych, którzy nie mieli szczęścia osobiście uczestniczyć w wydarzeniu, po gali zostanie wyemitowany program telewizyjny. Celem tego programu jest zapewnienie dzieciom do lat 10 wyjątkowego i bardzo udanego roku!
Według fotoreportażu Justyna Radzimińska
„Guru mediów społecznościowych. Bardzo upada. Wolny fanatyk kawy. Entuzjasta telewizji. Gracz. Miłośnik internetu. Nieskrępowany wichrzyciel.”
More Stories
Ciała odnaleziono podczas wykopalisk na „Wolfschanze” pod domem nazisty Hermanna Göringa.
Warszawa chce, aby pierwsza armia UE stanęła twarzą w twarz z Moskwą
Polska: Mecz Euro 2024 w jakim kanale telewizyjnym, o której godzinie i najświeższe wiadomości