Pracownicy francuskich nadawców publicznych France Télévisions, Radio France i France Media Monde mieli dziś strajkować w proteście przeciwko rządowym planom stopniowego znoszenia opłat licencyjnych za transmisje telewizyjne, które tradycyjnie finansowały ich usługi.
Od wczesnych godzin rannych kanał informacyjny France Info ponownie nadawał reportaże, w których co jakiś czas odtwarzany był kanał Flo, podczas gdy jego radiowy odpowiednik puszczał muzykę zamiast ciągłego nadawania wiadomości. Francuski kanał publiczny 2, nadający na żywo, retransmituje fragmenty swojego porannego programu Télématin.
Oczekuje się, że tysiące pracowników telewizji i radia zademonstruje dziś przed budynkiem Zgromadzenia Narodowego w centrum Paryża.
Opłata abonamentowa, wynosząca obecnie 138 euro (146 USD) na gospodarstwo domowe, pomaga finansować publicznych nadawców i stacje radiowe, ale rząd chce ją zastąpić wieloletnim budżetem.
Prezydent Emmanuel Macron ogłosił ten środek podczas marcowej kampanii wyborczej, alarmując krajowy sektor audiowizualny.
Władze potwierdziły, że zniesienie opłat nie doprowadzi do zmniejszenia finansowania, ale związki – w tym CGT, CFDT, FO, SNJ, SUD, Unsa, CGC i CFTC – twierdzą, że decyzja pozostawi 3,7 miliarda euro (3,9 miliarda dolarów) w finansowaniu luka.
Rząd planuje przejść do przodu z tym środkiem w ramach nadchodzącej ustawy mającej na celu rozwiązanie problemu kryzysu związanego z kosztami życia, który ma zostać poddany pod głosowanie parlamentarne 6 lipca. Jeśli ustawa nie zostanie uchwalona, podatek będzie nadal obowiązywał.
Oprócz obaw o przyszłość koncesji telewizyjnych, pracownicy radia państwowego są również zaniepokojeni planami połączenia France Télévisions, Radio France, France Médias Monde i INA od 2025 r. w jedną spółkę o nazwie France Media.
Jeśli zniesienie koncesji zostanie uchwalone 6 lipca, związki obawiają się, że plany fuzji przyspieszą.
„Praca publicznego radia nie tylko zatrudnia dziesiątki tysięcy osób we francuskim sektorze audiowizualnym, ale także zamawia znaczną większość filmów i programów produkowanych przez niezależnych producentów” – powiedział William Monnier, sekretarz generalny francuskiego konsorcjum SNRT. CGT. . Szef sektora europejskiego w UNI Media, Entertainment & Arts.
Ale nie chodzi tylko o miejsca pracy czy fundusze, chodzi o zachowanie niezależności francuskich mediów, chodzi o pluralizm programów i naszą różnorodność kulturową. Nadawanie publiczne służy wszystkim klasom społecznym i do tego dążymy.”
UNI Media, która reprezentuje 500 000 pracowników w sektorach mediów, rozrywki i sztuki na całym świecie, Mówi, że to, co dzieje się we Francji, wpisuje się w szerszy trend, w którym rządy próbują defundować lub likwidować publiczne stacje telewizyjne w całej Europie.
Organ zwrócił uwagę na niedawne próby rządu flamandzkiego odcięcia finansowania dla flamandzkiego nadawcy publicznego VRT. Proponuje zamrożenie opłat licencyjnych w Wielkiej Brytanii, prywatyzację Channel 4 i rozprawienie się z wolnością redakcyjną w Polsce, na Węgrzech i w Słowenii.
Wiele krajów znajduje się pod presją ograniczenia nadawania publicznego, co jest postrzegane jako cierń w oku polityki rządu. „Wtedy dostrzegamy niebezpieczeństwa związane z wykorzystywaniem funduszy do dyscyplinowania lub ograniczania roli nadawców publicznych” – powiedział Johannes Staudinger, prezes UNI Media, Entertainment & Arts.
I kontynuował: „podważanie publicznego nadawania zmniejsza przestrzeń obywatelską dla wszystkich”. „Opłata licencyjna daje nadawcom publicznym swobodę wypełniania ich misji wspierania społeczności i różnorodności kulturowej, a także zapewniania wysokiej jakości, rzetelnych i bezstronnych reportaży, co jest szczególnie ważne w czasach rosnącego nacjonalizmu i fałszywych wiadomości”.
Uni Media jest medialnym i rozrywkowym ramieniem Uni Global Union, które reprezentuje ponad 20 milionów pracowników w różnych sektorach na całym świecie.
„Dumny fanatyk sieci. Subtelnie czarujący twitter geek. Czytelnik. Internetowy pionier. Miłośnik muzyki.”
More Stories
W Cannes można zobaczyć film biograficzny o Władimirze Putinie, wyprodukowany w całości przez sztuczną inteligencję
Polski thriller Netflixa to wielka niespodzianka jesieni (wspina się na pierwszą dwójkę)
Gerard Depardieu zostaje oskarżony o napaść na tle seksualnym, a jego prawnik mówi: „Przypuszcza się…”