Głodni Wiedzy

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Francja i Polska próbują rozładować napięcie

Francja i Polska próbują rozładować napięcie


Radosław Gałka, prezes Poland Manpower, polskiej firmy wysyłającej pracowników do Francji, zwłaszcza z branży budowlanej, jest zły: „W ciągu kilku miesięcy byłem poddawany setkom kontroli. Administracja francuska ciągle prosi nas o dokumenty …Moi klienci nie chcą już ze mną pracować!”

Przedstawiciel jego francuskiego pracodawcy mówi „Witamy we Francji!”, by dowiedzieć się, że nie tylko on jest w ten sposób stale monitorowany. „Jeśli jesteś ofiarą przemocy, możesz się bronić i podjąć kroki prawne” – odpowiedział Yves Strelo, dyrektor generalny ds. pracy (DGT). Później urzędnik Generalnej Dyrekcji Podatków zaproponuje kierownikowi firmy spotkanie w celu zbadania jego sprawy.

Akcja rozminowywania, piątek, 9 października, w cieniu wspaniałego Hotelu Monaco, w którym mieści się rezydencja Ambasador RP w Paryżu. Ministrowie pracy, parlamentarzyści i przedstawiciele pracodawców obu krajów debatowali uprzejmie, ale czasem stanowczo, na temat opublikowanej pracy, jej kontroli, legalności i interesu każdego kraju, aby nie utrudniać jej zbytnio…


Coraz więcej kontroli ze strony francuskiej administracji

Polscy biznesmeni demonstrowali niedawno w Warszawie pod oknami Ambasady Francji, oburzeni kontrolami, jakim są poddawani, gdy wysyłają pracowników do Francji. Od czerwca ubiegłego roku francuski Departament Pracy skutecznie zaostrzył kontrole europejskich firm wysyłających pracowników do Francji.

Według minister pracy Maryam Al-Khamri w lipcu przeprowadzono 1650 kontroli w porównaniu do 858 w poprzednim miesiącu. Celem Generalnej Dyrekcji Pracy jest przeprowadzanie średnio 1000 kontroli miesięcznie. Priorytetowo nadano 500 największym projektom.

W odpowiedzi na protesty polskich firm, które uważają się za ofiary dyskryminacji, minister stwierdził: „Polska jest krajem przyjaznym. Nie atakujemy firm, które zatrudniają polskich pracowników pożyczonych”. Zapowiedziała utworzenie grupy roboczej skupiającej administrację francuską i polską w celu zacieśnienia współpracy.

Przez kilka lat najliczniejszą grupą robotniczą na ziemi francuskiej byli Polacy. W 2014 roku Portugalczycy obalili je w związku z kryzysem na południu Europy. I jest całkiem logiczne, że często spotykają się z tym obserwatorzy zarządzania pracą… O ile wiele polskich firm przestrzega przepisów europejskich i francuskich, to Yves Strehlow nie omieszkał legitymizować działań francuskiego zarządu, powołując się na nieprawidłowości dotyczące polskich firm: zmarł pracownik spada z 20 stopni. Silos metryczny, praca płatna 5 euro za godzinę i nie zgłoszona do polskiego ZUS, 240 polskich pracowników nielegalnie wypożyczonych plantatorom winorośli, niebezpieczne warunki zakwaterowania w Alzacji…

READ  Evernex, francuska firma, która daje drugie życie maszynom w centrach danych


Zaplanowano trudny przegląd dyrektywy europejskiej

Polaków bardziej niepokoi fakt, że ustawa Macrona od 2016 roku zaostrzy sankcje wobec europejskich firm, które nie zastosują się do przepisów, łącznie z natychmiastowym zaprzestaniem świadczenia usług.

Wprowadza także legitymację zawodową dla pracowników budowlanych i zwiększa wysokość kar finansowych dla wykonawców, których podwykonawcy działają nielegalnie.

W 2014 r. Francja w ostatniej chwili uzyskała polskie poparcie dla nowej, bardziej rygorystycznej dyrektywy dotyczącej prac publikowanych. Więc jest mu trochę winna. Utrzymanie sojuszników jest kluczowe dla rządu francuskiego, ponieważ Komisja rozważa obecnie rewizję dyrektywy z 1996 r., która reguluje prace publikowane. W czerwcu siedmiu ministrów pracy, w tym minister pracy Francji, wezwało do „równej płacy za taką samą pracę w tym samym miejscu pracy”. Niezwykły sposób na ograniczenie rozstania bez mówienia o tym…


Cecila Millarda