W tym roku dzwoniący mogli nie być na czas, ale Brytyjczycy i turyści zdążyli poczekać. Po wyborze królowej Kornwalii wyjazd Le Triomphe został przesunięty o dobrą godzinę. Na ulicach Quimper spojrzenia gapiów zdradzały pewną troskę: „Czy przejdą?”.
Rozciągali się wzdłuż Rue Dupleix lub przycupnęli na stopniach Max-Jacob Theatre, korzystając z rzadkiego promienia słońca, by zrzucić tłustą skórę.
Nagle z daleka rozległy się okrzyki: właśnie ogłoszono imię nowej królowej Kornwalii. Znak, że dzwonek nie będzie ich dłużej opóźniał. I już dźwięk dud, bomb i bębnów bębnów.
Ci, którzy mieli wracać pospiesznie, zajęli swoje miejsca.
Wychodząc z Placu Oporu, procesja dołączyła do Ceili, rue Aristide-Briand, unikając ostatnich kropel deszczu.
More Stories
W Cannes można zobaczyć film biograficzny o Władimirze Putinie, wyprodukowany w całości przez sztuczną inteligencję
Polski thriller Netflixa to wielka niespodzianka jesieni (wspina się na pierwszą dwójkę)
Gerard Depardieu zostaje oskarżony o napaść na tle seksualnym, a jego prawnik mówi: „Przypuszcza się…”