Głodni Wiedzy

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Migranci na granicy Białorusi i Polski w scenie z horroru

Migranci na granicy Białorusi i Polski w scenie z horroru

Po drugiej stronie druty kolczaste, wycieńczone rodziny, zmarznięte dzieci i polscy żołnierze uniemożliwiający rodzinom wjazd do Europy. Te zdjęcia obiegły świat przez kilka dni.

Potem jest to zdjęcie. Cienie w lesie nocą. Zostało zrobione przez fotografa białoruskiej państwowej agencji informacyjnej Biełta i udostępnione przez AFP swoim klientom, ale nie zostało zrobione przez fotografa AFP. Wszystkie zdjęcia z okolicy pochodzą z Białoruskiej Agencji Informacyjnej. Dostęp do nich dla zagranicznych dziennikarzy pozostaje bardzo trudny, jeśli nie niemożliwy.

W lasach obwodu grodzieńskiego na Białorusi setki migrantów utknęło w temperaturach poniżej zera, próbując przedostać się do Polski
W lasach obwodu grodzieńskiego na Białorusi setki migrantów utknęło w temperaturach poniżej zera, próbując przedostać się do Polski

© Agence France-Presse -Ramil Nesibulin/Belta

Na tym zdjęciu kilka cieni wydaje się zamrożonych i trudno jest rozróżnić, ile jest tam osób. Ale patrząc na to zdjęcie, czytelnik znajduje się w tym lesie i ma wrażenie, że znajduje się wśród tych tajemniczych postaci, które nie mają twarzy ani tożsamości.

Thierry Mignault jest szefem fotografii codziennej Echa. W tym tygodniu zamieścił zdjęcia z granicy.

To bardzo piękne zdjęcie, ale nie jest to zdjęcie otwierające, zdjęcie opowiadające całą historię, w przeciwieństwie do wszechobecnego zdjęcia, na którym widzieliśmy rodziny po białoruskiej stronie, drut kolczasty i polskich żołnierzy po drugiej stronie. strona.

Rodziny imigrantów zderzają się z drutem kolczastym, próbując przekroczyć granicę między Białorusią a Polską
Rodziny imigrantów zderzają się z drutem kolczastym, próbując przekroczyć granicę między Białorusią a Polską

© Agence France-Presse -Leonid Szygełow/Belta

Obraz lasu jest złożony, w sensie pośrednim. Ale estetyka jest bardzo silna.

Zdjęcie organu państwowego

To zdjęcie wykonał fotograf z Białoruska Państwowa Agencja BelTA. Już ta informacja oddaje złożoność problemu: na czele Białorusi stoi autokrata Aleksander Łukaszenka, w związku z czym agencja prasowa jest powiązana, a nawet podporządkowana rządowi. Ten obraz mógł być kontrolowany. Co więcej, zachodni korespondenci wysłani w teren mówią, że mają trudności z uzyskaniem dostępu do regionu, jeśli w ogóle.

Państwo białoruskie i jego przywódca Aleksander Łukaszenka są oskarżani przez społeczność międzynarodową o wykorzystywanie migrantów z Iraku, Syrii i Kurdystanu. Podejrzewa się, że za tą manipulacją stoi Rosja. Paryż wezwał także w piątek Moskwę do porozumienia się z Mińskiem w celu położenia kresu kryzysowi migracyjnemu. W czwartek w Nowym Jorku zebrała się także Rada Bezpieczeństwa ONZ, a jej europejscy i amerykańscy członkowie we wspólnej deklaracji potępili „skoordynowany wyzysk ludzi” przez Białoruś na granicy z Polską w celu „destabilizacji zewnętrznych granic Polski”. W następstwie nadzwyczajnego spotkania za zamkniętymi drzwiami zorganizowanego przez Estonię, Francję i Irlandię sześć zaangażowanych krajów (wraz ze Stanami Zjednoczonymi, Norwegią i Wielką Brytanią) oceniło w swoim oświadczeniu, że celem Białorusi było również „odwrócenie uwagi z własnych interesów.” Coraz częstsze łamanie praw człowieka.

Faktem pozostaje, że obraz ten ukazuje trudne okoliczności, w jakich ci imigranci znajdują się pomiędzy nadrzędnymi interesami politycznymi i dyplomatycznymi.

Osłony przeciwmgielne z punktami zamocowanymi po stronie polskiej. Nadaje to mocne znaczenie obrazowi, że światło jest po drugiej stronie granicy, dokąd chcą się udać migranci. Ale te pozycje są na pewno pozycjami wojska polskiego i właśnie to uniemożliwia im przekroczenie granicy.

Światłocień wywołujący śmierć

„W centrum zdjęcia ta mgła i te sylwetki przywodzą na myśl horrory, nawet nieumarli doświadczają straszliwego cierpienia, niestabilności. Co więcej, są wykorzystywani przez państwa, są jak „ludzka amunicja”, są bardzo brutalni. Są w dżungli. „Zbiornik po lewej stronie wskazuje na rezerwat wody, być może utworzony przez Białoruś lub organizacje pozarządowe, ale słychać to, gdy pomaga im kraj. Po prawej jest to bardzo rygorystyczne”.

Myślimy również o Zdjęcie ewakuacji z obozu dla uchodźców W Seine-Saint-Denis Corentin Fohlen odbyło się w 2020 r. Mieszka tam od 2000 do 3000 imigrantów różnych narodowości (Afgańczycy, Pakistańczycy, Sudańczycy, mieszkańcy Wybrzeża Kości Słoniowej itp.).

Również na białoruskim zdjęciu kontrast zmierzchu tworzącego bardzo głębokie światło i ciepłe refleksy sztucznego światła sprawdza się bardzo dobrze, ponieważ uzupełniające się kolory podnoszą estetykę. Nawet jeśli jest to kwestia fundamentalna, możemy sobie wyobrazić, że po drugiej stronie granicy istnieje światło. Kryje się za tym mnóstwo symboliki.

„To trochę przypomina Mordor z Władcy Pierścieni, przypomina ogromną wieżę, wszystkowidzące oko. To może być jeden z symboli, ale myślę, że wcale nie jest to to, co czytelnik widzi na pierwszy rzut oka. Nie. że nie ma środków, żeby to zobaczyć, ale myślę, że zdjęcia prasowe poruszają.” „Tak szybko, że nie mamy czasu się w to zagłębiać”.

Ciężko odczytać ten obraz, ale kiedy idziemy do centrum, zwłaszcza przy tej mgle i tych sylwetkach, wpadamy niemal w rejestr horroru.

To trochę jak The Walking Dead, mamy sylwetki, które się wyróżniają i wydają się wyłaniać z mgły. Migranci nie są żywymi trupami, ale ludźmi żyjącymi w strasznym cierpieniu. To bardzo brutalne.

W końcu mamy wrażenie, że jesteśmy świadkami wyłaniania się z lasu zombie.

Aby wyświetlić zawartość Twittera, musisz zaakceptować pliki cookie portale społecznościowe.

READ  11 Bit Studios ujawniło nową zapowiedź swoich dwóch kolejnych gier!

Te pliki cookie umożliwiają udostępnianie lub bezpośrednią interakcję w sieciach społecznościowych, z którymi jesteś połączony, lub integrowanie treści pierwotnie opublikowanych w tych sieciach społecznościowych. Umożliwiają także sieciom społecznościowym wykorzystywanie Twoich wizyt na naszych stronach internetowych i w aplikacjach do celów personalizacji i kierowania reklam.

> Wszystkie nasze analizy zdjęć z wiadomości znajdziesz na stronie Świat w obiektywie aparatu