Głodni Wiedzy

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Na pograniczu Niemiec i Polski rozdziela się przyjmowanie imigrantów

Na pograniczu Niemiec i Polski rozdziela się przyjmowanie imigrantów

W wieku 81 lat Hartmut Breds wciąż wsiada na rower, aby kilka razy wybrać się na spacer brzegiem Wydry. Kiedy pogoda jest dobra, on też czasami bierze godzinę wolnego, żeby poczytać miejscowych. To jest środa, 20 października. Starzec siedzi twarzą do rzeki, która oddziela Niemcy od Polski i obraca nią Mkrkische Oderzeitung, Jego „pierwsza strona” to doskonały tytuł: „Rząd omawia ograniczenia graniczne”.

Były pracownik kolei nie ma jasnego pojęcia o sprawie, która od kilku dni jest w centrum niemieckich wiadomości, ponieważ rośnie liczba migrantów z Bliskiego Wschodu przez Białoruś i Polskę. – Wygląda na to, że nocą przeprawiają się teraz przez rzekę małymi łódkami. To nie do przyjęcia., powiedział, zanim zamyślił się. A jednocześnie, co powinniśmy zrobić z tymi biednymi ludźmi? Nie pozwolimy im umrzeć, prawda? Poza tym, ile ich dokładnie? „

Kiedy w sieciach społecznościowych rozprzestrzeniły się sprzeczne statystyki, trzeba było przejechać pięć kilometrów, aby spróbować to wyraźnie zobaczyć, w starych obozach Eisenhotenstadt, zbudowanych w okresie GTR i przekształconych w pierwsze centrum przyjmowania imigrantów.

14 października 2021 w centrum Eisenhotenstadt.

Tam, Olaf Johnson, dyrektor, ma konkretne odpowiedzi. „W ostatnich tygodniach liczba odwiedzających znacznie wzrosła. Codziennie przyjeżdża tu około 150 osób. W październiku powinno być ich około 3000, czyli dziesięciokrotnie więcej niż rok temu., On tłumaczy. Ale czy sytuacja jest nie do pokonania? „Absolutnie nie, Wyciera wierzchem dłoni. Około 4000 przyjęć jest obecnie zajętych w tym centrum i innych na ziemi brandenburskiej, około 2600. Ci, którzy mówią, że toniemy, nie wiedzą, o czym mówią. Nie ma to nic wspólnego z sytuacją w 2015 roku podczas Wielkiego Kryzysu Uchodźczego. Nie możesz całkowicie porównać. ”

Organizacja kanałów imigracyjnych

Jednak w ostatnich tygodniach pan. Johnson zgadza się „Dzieją się poważne rzeczy, z którymi musimy się zmierzyć”.. Po pierwsze, mówi „Ewolucja nowych profili” : „Jeszcze kilka miesięcy temu byli to głównie Irakijczycy. Dziś wciąż jest ich wielu, ale jest też więcej Irańczyków, Syryjczyków i Jemeńczyków”. 90% z nich przeszło przez Białoruś. A potem przede wszystkim „Widzimy nadchodzące nie tylko mężczyzn, ale kobiety i dzieci”. Według niego znakiem jest to… „Działy są w pewnym sensie ustrukturyzowane„ profesjonalne ”.

62,33% z Was powinno przeczytać ten artykuł. Reszta przeznaczona jest tylko dla subskrybentów.

READ  Polska: Audiowizualny autorytet poddaje w wątpliwość przyszłość kanału kontrolowanego przez amerykańskie interesy