To była dumna parada, której Bart Staszewski nigdy nie zapomni. W 2019 roku wziął udział w wydarzeniu w Białymstoku we wschodniej Polsce, kiedy marsz został zaatakowany przez skrajnie prawicową grupę. ” Jeden z moich najlepszych przyjaciół poruszał się na wózku inwalidzkim. A bandyci celowali w nią i rzucali w nią kamieniami i petardami », wyjaśnia ten polski działacz i dokumentalista, któremu za swoje zaangażowanie nieustannie grożono i atakowano.
zagrożenie
Już w poprzednim roku pierwsza organizacja „dumy” w jego rodzinnym mieście Lublinie na południowym wschodzie otrzymywała pod jego adresem groźby. ” Tego dnia wszyscy byliśmy ubezpieczeni. Dostaliśmy groźby online, ludzie pisali do nas e-mailami, że ciężarówka w nas uderzy i nas zabije. „.
W tym samym roku polskie władze lokalne ogłosiły się „strefą wolną od ideologii LGBT”. Symboliczny ruch wskazujący, że osoby LGBT nie są tam mile widziane. Bart postanawia wywiesić plakaty przy wjazdach do tych miast. Jego działania zostały nagłośnione i potępione przez skrajną prawicę i polski rząd.
” Przeżyłem najgorsze »
” Przez dwa tygodnie żyłem w tak złych warunkach, że bałem się wyjść z domu, żeby kupić chleb. Bałam się, że ktoś mnie zabije lub skrzywdzi W związku z kolejnymi wyborami parlamentarnymi, które mają się odbyć jeszcze w tym roku, aktywista obawia się, że skrajnie prawicowe partie instrumentalizują kwestię praw osób LGBT+.
Czytaj więcejPolska: Tęczowa Fala na Marsz Równości w Warszawie
„Guru mediów społecznościowych. Bardzo upada. Wolny fanatyk kawy. Entuzjasta telewizji. Gracz. Miłośnik internetu. Nieskrępowany wichrzyciel.”
More Stories
Euro 2024: Holandia od tyłu pokonała Polskę w finale grupy C przeciwko Francji
W Polsce protest przeciwko wykorzystaniu sztucznej inteligencji w radiu
Polska zabiega o czasowe zawieszenie praw azylowych z UE