PrzenosićW Paryżu społeczność ukraińska w Ile-de-France przenosi się do swoich krajów z podstawowymi artykułami pierwszej potrzeby, sprzętem medycznym i wojskowym.
ten marszrutki Przybywają punktualnie, jak w każdą sobotę, zatrzymując się przy Rue Vincent Oriol w Paryżu (13A okolice), wokół stacji metra Chevaleret. Na Ukrainie i w innych krajach byłego Związku Radzieckiego tak nazywamy te ciężarówki, które czasami służą jako taksówki grupowe, a czasami jako nieformalny i tani środek transportu towarów przez Europę.
Są o 6 rano dziś rano, 26 lutego. Przybyli dzień wcześniej, głównie z Czerniowiec (w pobliżu granicy z Rumunią), przebyli 2000 kilometrów w nieco ponad dwadzieścia cztery godziny ze swoim zwykłym ładunkiem – ponad toną słodkich herbatników, suszonego karpia, marynat, nasion gryki, paczek oraz tysiące paczek zapakowanych w Pudełka, torby i walizki. Wszystko leży na asfalcie, pod szynami napowietrznego metra, czekając, aż zabiorą go odbiorcy.
niedziela marszrutki Wyjechał jak zawsze w południe. Tym razem obciążono ich wyjątkowym ładunkiem: lekarstwami, śpiworami, szczoteczkami do zębów, parami skarpet, Doliprane, sprzętem medycznym… W przypadku zwrotów przyjmujemy tylko paczki przeznaczone na pomoc humanitarnąA Bezpłatny „– wyjaśnia 44-letni Ihor T., właściciel trzech ciężarówek.
Ten kierowca – inicjator pracował w biznesie dla firmy marszrutki Między Ukrainą a Francją (inni stacjonują gdzie indziej po przybyciu, w pobliżu niektórych placów i bram w Paryżu). Piętnaście lat temu jeździł tam i z powrotem w każdy weekend, aby dostarczać innym emigrantom słodycze i towary wyprodukowane na Ukrainie przez ich rodziny w bezkonkurencyjnej cenie: jedno euro za kilogram.
„Wstydziłbym się tu zostać”.
Ihor T. odszedł. Przejechali przez Polskę tuż przed zamknięciem granicy, zanim władze ukraińskie zabroniły mężczyznom w wieku od 18 do 60 lat opuszczania kraju w przypadku mobilizacji. „Nie wiem, czy uda nam się wrócić, nie wiem, czy uda nam się wrócić w najbliższy weekend, ale w każdym razie postaramy się zwrócić jak najwięcej produktów potrzebującej armii ukraińskiej”potwierdza.
Już teraz zbiera pierwsze dary od swoich klientów. Jest Roman D, wykonawca robót budowlanych i Natalia F. , sprzedawca hipermarketu, oboje 43 lata, od dwudziestu mieszkający w Paryżu, który rozładowuje ze swojego czarnego Audi kombi około piętnastu skrzynek zawierających cieknące urządzenia i worki z emulsją odzyskane od stowarzyszenia. Odmawiają podania swoich pseudonimów i boją się służb wywiadowczych w potwór Putina.
Masz 70,98% tego artykułu do przeczytania. Poniższe informacje są przeznaczone wyłącznie dla subskrybentów.
„Profesjonalne rozwiązywanie problemów. Pragnący być pionierem kulinarnym. Przyjazny miłośnik piwa.”
More Stories
Najlepsze filmy związane z kasynami i zakładami bukmacherskimi
Podatki w zakładach bukmacherskich w Polsce – co warto wiedzieć?
Ta polska firma produkuje w 100% biodegradowalne talerze i sztućce z wykorzystaniem pszenicy