Głodni Wiedzy

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Sekretne klucze Polski do sukcesu

Sekretne klucze Polski do sukcesu

Powołanie byłego polskiego premiera Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej odzwierciedla rosnącą wagę kraju w Unii Europejskiej.

Nie znalazł się na „krótkiej liście” kandydatów na przewodniczącego Rady Europejskiej. A potem, pod koniec lata, stała się oczywista dziwna alchemia negocjacji europejskich. Od dziś Donald Tusk, były premier Polski, będzie jedną z najważniejszych postaci europejskiej sceny politycznej. Będzie brał udział we wszystkich najważniejszych negocjacjach i we wszystkich koncesjach. Jednocześnie wyprowadza swój kraj z cienia na światło. Wiodąca potęga Europy Wschodniej czekała na to od dziesięciu lat. Po wejściu do Unii Europejskiej tylnymi drzwiami w 2004 roku i zignorowaniu go przez historycznych członków klubu, klub był traktowany jak partner drugiej kategorii. Obaj to polityczni karły napędzani przez skruszone Niemcy i gospodarcze chipy oskarżane o spychanie europejskich standardów na sam dół. Polski robotnik pozostaje w pamięci.

Jednak Polska, podobnie jak jej przywódca Donald Tusk, którego nikt się nie spodziewał, wyróżnia się dziś jako jedno z najsilniejszych ogniw Europy. Udało jej się wykorzystać te dziesięć lat tajnej obecności w Unii Europejskiej, aby wzmocnić swoją gospodarkę i zyskać pewność siebie. „Polska to prawdziwy sukces ekspansji na Wschód” Potwierdza to europejski dyplomata. Dwadzieścia pięć lat po upadku komunizmu pisze teraz swoją historię sukcesu – bez fanfar, bez brawury, ale ze stylem i determinacją. „Wyniki gospodarcze Polski są imponujące od początku XXI wieku„, zauważa OECD. Kraj osiągnął poziom dochodów i jakości życia, jakiego nigdy wcześniej nie widział. »

W latach 2004-2013 polska gospodarka rozwijała się w tempie 4,1%. W tym roku ponownie prowadzi w wyścigu w Europie, razem z Węgrami. Płynna jazda: żaden polski urzędnik, którego spotkaliśmy, nie zapomniał pamiętać, że Polska była jedynym krajem europejskim, który w 2009 r. uniknął recesji, odnotowując silny wzrost na poziomie 1,6%, gdy strefa euro była na skraju upadku. Kolejne źródło dumy narodowej: „W ostatnich latach żaden polski bank nie zbankrutował ani nie otrzymał pomocy państwa”. Ekspert zauważa. Nierównowagi makroekonomiczne są niewielkie lub nie występują w ogóle: bilans handlowy Polski tradycyjnie wykazuje deficyt, a w 2013 r. zbliżył się do równowagi dzięki bardzo dynamicznemu eksportowi i długiemu publicznemu na poziomie poniżej 50% PKB. Zdrowa gospodarka oparta na płatnym rynku krajowym to jedna z recept na polski rozwój. Podczas gdy strefa euro jest pogrążona w mroku, Polska widzi przyszłość w różowych barwach: Przy wzroście na poziomie 2,8% i 3,4% w ciągu najbliższych dwóch lat mamy najbardziej optymistyczne prognozy w całym regionie. Entuzjazm ekonomisty.

„Walenie w Europę” tutaj się nie zdarza

Kraj się bogaci. Ma 25 000 milionerów – co stanowi 13. miejsce w Europie. Gatunek ten, nieznany w biomie komunistycznym, z powodzeniem rozwija się w całkowicie liberalnym środowisku: jego populacja powinna w ciągu dwóch lat podwoić się. Nie ma tu jednak bańki finansowej ani nieruchomościowej, którą warto potępiać, a kraj nie dał się zwieść mirażowi zadłużenia ani syrenom wielkich finansów. To prawda, że ​​niektóre zamożne gospodarstwa domowe uległy pokusie zaciągania pożyczek w walutach obcych – zazwyczaj w Szwajcarii – i zostały osaczone przez wzrost kursu waluty szwajcarskiej, ale dotyczy to tylko niewielkiej części kredytów bankowych, 3% realne pożyczki. Kredyty na nieruchomości według Banku Centralnego. Dzięki temu gospodarka ożywiła się w mazurkowym tempie. Dochód Polski na mieszkańca (według parytetu siły nabywczej) wynosi 68% tego w Unii Europejskiej, w porównaniu do około 50% w 2004 roku. Jest to poziom zbliżony do poziomu życia w Portugalii i Grecji.

READ  Polska jest w niepewności dzień po wyborach parlamentarnych

W Polsce nie ma miejsca „walenie się na Europę”. I nie bez powodu: kraj odniósł ogromne korzyści z członkostwa w Unii. Po pierwsze, posiadanie wystarczającej ilości funduszy strukturalnych. W latach 2007-2013 Polska była głównym beneficjentem europejskich funduszy spójności: w tym okresie wpompowano w gospodarkę 69 miliardów euro, czyli 20% bogactwa kraju, finansując infrastrukturę, innowacje i badania. Na lata 2014–2020 planowana jest nowa nagroda główna w wysokości 82,5 mld euro, która w dalszym ciągu będzie sprzyjać zwiększaniu inwestycji publicznych w gospodarce. Po przystąpieniu do Unii Europejskiej kraj ten wykorzystał swoją nowo odkrytą siłę przyciągania: dostęp do rynku liczącego pół miliarda konsumentów. Inwestycje zagraniczne wzrosły z 83 miliardów euro w 2004 r. do 179 miliardów euro na koniec 2012 r., a większość z nich pochodziła z krajów Unii Europejskiej.

To tyle, jeśli chodzi o zaszyfrowane dane. Ale Polska poczyniła także postęp jakościowy, zarówno jeśli chodzi o instytucje demokratyczne, jak i poziom wykształcenia społeczeństwa (36,8% osób w wieku 30–34 lat posiada wykształcenie wyższe). Jak podsumowuje Iona Chojnowska, dyrektor Agencji Inwestycyjnej w Polsce: „Zwycięską kombinacją dla Polski jest strategiczne położenie w sercu Europy, stabilność polityczna i gospodarcza oraz dobry kapitał ludzki”. Szczególnie tani jak na standardy europejskie. Niewiele krajów w Europie może zaoferować taką pulę dobrze wyszkolonych, wielojęzycznych młodych absolwentów za tak konkurencyjne wynagrodzenia. Koszty pracy w Polsce należą do najniższych w Europie i wynoszą 7,50 euro za godzinę pracy, w porównaniu do przypadkowych 34,80 euro we Francji. Ci „bac +5” często mają zbyt wysokie kwalifikacje w stosunku do oferowanej im pracy: pracują w centrach księgowych i zaczynają z 500 lub 600 euro brutto miesięcznie. Młodego inżyniera zatrudnia się za niecałe 1200 euro. Dlatego nieprzypadkowo UNCTAD plasuje Polskę na czwartym miejscu w Unii pod względem atrakcyjności, po Niemczech, Wielkiej Brytanii i Francji.

READ  bezpośrednio. Wojna na Ukrainie: wyłączenie jednego z reaktorów elektrowni w Zaporożu

Tutaj, „Społeczeństwo nie jest rozwinięte”Biznesmen dodaje elegancko. „Kiedy mówimy o Polsce, zawsze myślimy o Solidarności, Inny dodaje, Ale w rzeczywistości Polacy rzadko należą do związków zawodowych. » W tempie 14,6%, dwukrotnie niższym niż Irlandia i Austria. Rynek pracy jest bardzo elastyczny, zasiłki dla bezrobotnych są niskie, „Więc ludzie są wpychani na stanowiska kierownicze”.. W call center Orange dwie trzecie agentów nie jest zatrudnionych na umowę na czas określony, lecz na umowę tymczasową.

To właśnie bezkonkurencyjny w Europie stosunek jakości do ceny sprawił, że Polska stała się ulubionym kierunkiem „outsourcingu”. Dobrze prosperujący rynek szacowany na miliardy euro. Centra outsourcingu usług pojawiają się jak grzyby po deszczu. W dużych miastach podaż pracy jest tak nasycona, że ​​zagraniczne firmy inwestują już na prowincji, w miastach średniej wielkości.

Jeśli ominęła pierwsza fala niesławnych „call center”, Polska skupiła się głównie na BPO („outsourcing procesów biznesowych”), księgowości, usługach finansowych czy usługach IT. Są tam wszyscy giganci IT. Amerykańska grupa IBM wiosną otworzyła drugie centrum usług IT w Katowicach, stolicy Śląska oraz uruchomiła centrum usług finansowo-księgowych w Krakowie. Również w Katowickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej francuska firma świadcząca usługi IT Steria zarządza w imieniu francuskiej administracji podatkowej utrzymaniem internetowego systemu deklaracji. W ramach swojej ostatniej dużej inwestycji Amazon, światowy lider sprzedaży internetowej, otworzył trzy ogromne magazyny pomiędzy Wrocławiem a Poznaniem, tworząc 6000 miejsc pracy. Do 2018 roku firma zamierza z tej bazy obsługiwać zamówienia złożone w 28 krajach UE.

Jeśli Polska marzy o byciu wersją Doliny Krzemowej, ma przed sobą jeszcze długą drogę. Przeznacza zaledwie 0,8% swojego PKB na badania i rozwój, podczas gdy średnia europejska wynosi 2%. „To jest na samym dole skali technologicznej.” Ekspert zauważa. Wstyd w krainie Kopernika i Marii Curie. Rzeczy się zmieniają. Renoma młodych polskich informatyków, laureatów licznych międzynarodowych konkursów, wykracza poza granice kraju. Stanowią jedną trzecią stażystów w siedzibie Microsoftu w Redmond (USA). Zaczęły przybywać centra badawczo-rozwojowe dużych międzynarodowych firm. Samsung ulokował swoje główne centrum badawcze w Europie w Warszawie. Koreańczyk zajmuje się tam technologią telefonii komórkowej i smart TV.

Jeśli przejście do ekskluzywnego świata jest dla Polski koniecznością, to cel nie jest naciągany. Prawie 20% środków europejskich zaprogramowanych na najbliższe siedem lat zostanie przeznaczone na „inteligentny rozwój”, „Polskę Cyfrową” i edukację. Narodowe Centrum Badań i Rozwoju w nadchodzących latach przekaże ponad 5 miliardów euro dotacji europejskich na promocję nowych technologii. Obecnie inwestorzy zagraniczni nie są obecni w sektorze usług, ale w przemyśle. Polski przemysł, zintegrowany z niemiecką siecią przemysłową, ma kilka platform: pierwsza w Europie w sprzęcie AGD, pierwsza w płaskich ekranach. Podczas gdy Unia Europejska reindustrializację czyni swoim nowym hobby, Polska jest o krok do przodu dzięki dynamicznemu i zróżnicowanemu sektorowi przemysłowemu (18% PKB).

READ  „Dlaczego mielibyśmy się martwić o nowy projekt konstytucji?”

Wychodząc z komunizmu, z rozdrobnionym i źle wyposażonym rolnictwem, kraj rozwija wydajny przemysł rolniczy, który nabiera tempa. „Farma licząca 1000 krów? Jest ich tu dużo.”„, zauważa jeden z biznesmenów. Choć nie przyciągnęła tak wielu liczących się europejskich producentów samochodów, jak sąsiednia Słowacja, to jest siedzibą około tysiąca firm produkujących części samochodowe. Niemcy, główny inwestor w kraju, pozyskały tam podwykonawców dla przemysłu samochodowego. Francuska firma Faurecia utworzyła tam 8 fabryk. Michelin prowadzi w Olsztynie największą w Europie fabrykę opon. Jeśli Polska nadal trzyma się wizerunku kraju produkcyjnego w Niemczech, unika sprzedaży swoich wiodących firm: pierwszego w kraju banku (PKO BP) i. pierwsza grupa energetyczna (PGE Energy) w rękach państwa Jest jednak jeden wyjątek: ulubiona marka wódki Polaków – Wyborowa („premium”) – jest dziś w rękach Francuza Pernoda Ricarda…

Praktyczna i europejska Polska zdaje sobie sprawę, że jej przyszłość leży w strefie euro. Nie chce jednak ryzykować, że podjęcie pochopnej decyzji wpłynie na jej rozwój. Kryzys w strefie euro zdenerwował polski rząd. I nikt tutaj nie zapomniał, jak w 2009 r. „Deprecjacja złotego […] „Dzięki temu możliwe było przeciwstawienie się kryzysowi i wyjście z kryzysu”. wspomina Brunon Gabris, prezes AUIT, przemysłowego MŚP. Polska przyjmie euro „Kiedy strefa euro będzie gotowa, Polska także”. Potwierdza to Andrei Rachko, członek „Zarządu” Banku Centralnego. Decyzja zostanie podjęta po wyborach do organów legislacyjnych we wrześniu 2015 r. Zakończenie procedury zajmie wówczas pięć lat. Nie ma jednak wątpliwości, że Warszawa chce odtąd stać się częścią pierwszego kręgu Unii Europejskiej. W Brukseli gwarantem będzie Donald Tusk.

Wskaż do zapamiętania

Wraz z objęciem przewodnictwa w Radzie Europejskiej przez byłego premiera Donalda Tuska oczekuje się, że Polska wyjdzie z cienia do światła.

Od 2004 r. wyniki gospodarcze kraju są nienaganne, osiągając silny wzrost bez popadania w łatwe zadłużenie.

Stabilność gospodarcza i jakość relacji pracy do kosztów to główne atuty Polski, z którymi trzeba się teraz liczyć w Europie.