Fałszywe referenda w sprawie aneksji i groźby dyktatora Putina dotyczące użycia broni atomowej nie wydają się wpływać na morale Ukraińców, którzy z zadziwiającym spokojem dyskutują na te poważne tematy, przygotowując się na najgorsze.
• Przeczytaj także: Narastają nieprzychylne sondaże dla rządu Trudeau
• Przeczytaj także: Biden „nigdy, przenigdy nie zaakceptuje” rosyjskich roszczeń na Ukrainie
• Przeczytaj także: Putin chce w piątek zakończyć aneksję ukraińskich regionów
Dziś Putin powinien ogłosić aneksję obecnie okupowanych terytoriów Ukrainy po referendach potępionych przez Zachód.
Budzi to obawy, że każdą próbę odzyskania jej terytorium przez Ukrainę traktuje jako atak ze strony Rosji.
„Referenda w Rosji nie są nowe, ale tym razem jest inaczej” – mówi Maria Shuvalova z Kijowa.
„Niepokoimy się o naszych krewnych na terytoriach okupowanych. Nie chcieli zostać zabici, ponieważ wyrazili niechęć do bycia częścią Rosji. Nie chcą rosyjskich paszportów. Dopóki to zaakceptujesz, możesz zostać zmobilizowany. Najlepszym sposobem na uniknięcie problemów jest nie głosowanie. Wkurza mnie czytanie artykułów, w których 99% ludzi głosowało za aneksją z Rosją. Grozi im broń. „Nie mają innego wyboru” – wyjaśnia.
Irina, pseudonim chroniący jej tożsamość, mieszka we Lwowie przy granicy z Polską. Ma rodzinę w małym wschodnim miasteczku pod kontrolą Rosji.
„Co możesz zrobić, gdy żołnierze dokonujący inwazji widzą pudełko, które zamierzasz zaznaczyć? Tak, w tej grupie demograficznej są ludzie, którzy chcieliby dokonać aneksji z Rosją. Ale prawdziwe referendum nie zostałoby przeprowadzone. W przeciwnym razie, dlaczego Rosja na to najechała region w 2014 roku?”
odcięty od świata
Pani Shuvalova dodaje: „Wyzwaniem jest komunikowanie się z naszymi bliskimi w okupowanych sektorach. Nie mają już połączenia z Internetem. Ludzie próbują dalej pracować, ale też muszą się ukrywać (przed siłami rosyjskimi). Oni są w ciągłym zagrożeniu i trudno nie być w stanie im pomóc.”
Zauważa, że ukraińscy dostawcy Internetu są zablokowani na terytoriach okupowanych. Aby skorzystać z usługi rosyjskiego dostawcy, musisz mieć rosyjski paszport. Ale istnieje równoległy Internet, który regularnie zmienia miejsca, aby kontynuować pracę.
Irina mówi, że klimat na okupowanych terytoriach jest surowy. Członkowie jego rodziny unikają mówienia po ukraińsku, aby nie zwracać na siebie uwagi. Czy obawiają się, że Putin będzie kontynuował swoją nuklearną groźbę?
– Tak, ale nie dla nich. To duże miasta będą atakowane. Bardziej się mnie boją. To może się zdarzyć jutro, w przyszłym tygodniu, nie wiemy. Rozmawiamy o tym bez większych emocji – mówi Fatima.
Nolan Peterson, amerykański dziennikarz mieszkający na Ukrainie od 2014 roku, po groźbach Putina zauważył znaczny wzrost wiadomości od ukraińskich przyjaciół i kontaktów na portalach społecznościowych.
Napisał we wtorkowym tweecie, że te wiadomości wskazują „co zrobić w przypadku ataku nuklearnego. Ludzie są spokojni, ale poważnie dyskutują o możliwościach. zrobić w przypadku masowej inwazji „zakres”.
Przygotuj się na najgorsze
Maria Shuvalova zgadza się: „Nie mogę powiedzieć, że się boimy”.
„Mamy zapas benzyny, gotowy bagaż i sprzęt na wypadek ataku chemicznego. Mamy też instrukcje na wypadek ataku nuklearnego. Przygotowanie do powrotu wojsk rosyjskich do Kijowa stało się regularnym zadaniem, takim jak sprzątanie czy mycie samochodu Mimo tych wszystkich miesięcy wojny robimy wszystko, co w naszej mocy, aby pomóc ludziom wokół nas i gospodarce”.
Młoda kobieta, która pracuje jako wykładowca na jednym z kijowskich uniwersytetów, przyznaje, że w stolicy ludzie mają mniej okazji do spotkań towarzyskich jak wcześniej.
„Wszyscy jesteśmy bardzo zajęci. Po pracy każdy wykonuje dużo wolontariatu. Ale ogólnie życie toczy się dalej i wszystko działa. Fascynuje mnie, jak działają nasze usługi. Wszystko jest ciągle naprawiane.”
Rosyjski strach na wróble
Po niespodziewanym ataku 24 lutego Ukraińcy zdali sobie sprawę z rosyjskiego modus operandi.
Po wybuchu wojny szybko zorientowaliśmy się, że Rosjanie chcą nas zastraszyć i pchnęli nas do negocjacji, aby dojść do porozumienia, którego nie chcieliśmy. Rosjanie mają długą historię zagrażania innym. Chcą, aby ludzie myśleli, że są silni i niebezpieczni, aby zapobiec oporowi. Ukraińcy pozostawali pod rosyjskim uciskiem przez trzy wieki. Historia Ukrainy pełna jest długiego oporu, więc jesteśmy gotowi stawiać opór jeszcze długo! „
Oczywiście decyzja o mobilizacji Putina nie jest dobrą wiadomością dla Ukrainy.
„Putin może zmobilizować 300 000 lub milion żołnierzy, a to oznacza, że będziemy musieli ciężej pracować, chronić się i robić wszystko, co w naszej mocy” – powiedziała Shuvalova.
Mniej odważni niż Rosjanie
Ale ta mobilizacja wydaje się mieć również szkodliwy wpływ na Rosję. Zachodnie media donosiły o ucieczkach poborowych za granicę i innych manewrach mających na celu uniknięcie poboru. Pani Shuvalova również czuje się nieswojo z ogólną populacją.
„Na początku wojny zadzwoniliśmy do członków naszej rodziny i przyjaciół w Rosji w nadziei, że ludność zareaguje na powstrzymanie ataku. Odpowiedziano mi w bardzo spokojny sposób, grając odwagę, na którą zasłużyliśmy lub tam nie było nic do roboty. Wierzyli, że Ukraina nie będzie istnieć. Za kilka dni mobilizacja dała nam możliwość ponownego wezwania. Nie grał już odważnie. Cieszyliśmy się, że ich arogancja zniknęła i już nie słyszeliśmy że nie mamy prawa istnieć. To duża zmiana!”
Pani Shuvalova kontynuuje: „Ale nawet jeśli zmobilizowani żołnierze nie są zmotywowani, nadal trzeba się z nimi skonfrontować. Nie trzeba mieć zbytniego szacunku do samego siebie, aby zgodzić się na zabijanie innych”.
Arnaud Dubin, dyrektor moskiewskiego obserwatorium francusko-rosyjskiego, również był zdenerwowany od czasu mobilizacji.
W środę napisał na Twitterze: „Zwykli rozmówcy, przedstawiciele tej miejskiej i europejskiej (w Rosji) klasy, zaczęli potajemnie – ale podstępnie – obwiniać nas za transport broni na Ukrainę”.
współpraca
Podobnie jak pod okupacją niemiecką Francji w czasie II wojny światowej, bycie zwolennikiem i współpraca z okupantem przynosi korzyści niektórym ludziom na terenach kontrolowanych przez Rosjan.
„Powiedziano mi, że dyrektorem został woźny w szkole. Osoba, która naprawiła samochody, zajmuje teraz stanowisko kierownicze w mieście. Zatrudniają osoby z niskim wykształceniem, alkoholików, osoby bez rodziny i dają im ważne stanowiska. Ci ludzie czują są im to winni. Ale pokazuje to również, że nie mogą przekonać mądrych, wykwalifikowanych ludzi do współpracy z nimi. Muszą zadowolić się marginesami.
Zapłata dla najemników
Ukraiński bojownik ruchu oporu nie jest łaskawy dla rosyjskich żołnierzy na terytoriach okupowanych.
Narastają przypadki fałszywych oskarżeń o wyłudzenia pieniędzy. Kradną towary i produkty spożywcze od rolników i odsprzedają je po wysokich cenach w Rosji. Są tutaj, aby zarabiać pieniądze. W Rosji nie mają takich możliwości. Są bardzo szczęśliwi, że tu są i nie mają domowego komfortu. Oni są obrzydliwi. Ale nie będą zbyt szczęśliwi, widząc przybycie posiłków – myśli.
wojna na pieniądze
Mariia Shuvalova nadal szuka sposobów na zebranie funduszy na wysiłek wojenny. Oprócz tej misji stara się również uświadomić ludziom zagrożenie, jakie Rosja postrzega jako zagrożenie dla świata.
„Przez pierwsze cztery miesiące wojny, kiedy zbierałam pieniądze, były to podstawowe potrzeby, żywność i ochotników do nowej armii” – wyjaśnia.
A teraz pieniądze przeznacza się na zakup odzieży zimowej, sprzętu do opalania, termowizyjnego i noktowizyjnego, pojazdów, „mnóstwa dronów obserwacyjnych” i części do odrestaurowanych rosyjskich czołgów.
Ale najważniejszą rzeczą jest rozmowa z ludźmi na całym świecie, aby pokazać niebezpieczeństwo, jakie obecnie reprezentuje Rosja. Doświadczyli tego również Gruzini i Syryjczycy”, wspomina dwa inne konflikty wśród wielu ostatnio w Rosji.
przyszłość
Tych, którzy liczą na szybkie zakończenie tego krwawego konfliktu, nie pocieszą słowa Marii Shuvalova
„Dla mnie zwycięstwo wydaje się bezpieczne na Ukrainie, która wypędza wszystkich rosyjskich żołnierzy z naszego terytorium. Ale nadal będziemy dzielić granice z Rosją, które są niedemokratyczne i mają wielkie ambicje imperialne. Możemy wygrać tę wojnę i pozostać w niebezpieczeństwie. My przygotowują się do bardzo długiego oporu. Dopóki nie będzie bezpiecznie być Ukraińcem. Jesteśmy w Europie w XXI wieku. Jak można nie być w stanie bezpiecznie żyć na Ukrainie? Musimy powstrzymać tę imperialistyczną kulturę” – konkluduje bojownik ruchu oporu.
„Miłośnik muzyki. Miłośnik mediów społecznościowych. Specjalista sieciowy. Analityk. Organizator. Pionier w podróżach.”
More Stories
Ta polska firma produkuje w 100% biodegradowalne talerze i sztućce z wykorzystaniem pszenicy
Toupret kupuje konkurenta w Polsce
Drobiarski gigant LDC jest w trakcie przejęcia fabryki Konspolu w Polsce