Głodni Wiedzy

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Pro D2 – Patrice Collazo: „Mam wrażenie, że się zabijamy”

Pro D2 – Patrice Collazo: „Mam wrażenie, że się zabijamy”

Po porażce w Amédée Domenech Park w piątkowy wieczór CA Brive pokazał, że nie jest zbyt precyzyjny i niezbyt „zabójczy” w starciu z Anjoumwasines, którzy wręcz przeciwnie, wykazali się realizmem i bohaterstwem, aby osiągnąć zwycięstwo. Patrice Collazo przyszedł wyjaśnić przyczyny tak słabego wyniku.

Patrice, czy Brive otrzyma dziś wieczorem cios w głowę po tej porażce?

Tego wieczoru nie wygraliśmy meczu szachowego, a przed nami stała drużyna Soyo, która doskonale opanowała zasady. Musimy podejść bardziej klinicznie. Pierwszy rzut karny, zupełnie za sobą tęsknimy. Ostatnie dotknięcie to jedyna piłka, którą tracimy w polu punktowym. Kiedy tracisz zbyt wiele okazji przeciwko tym zawodnikom, ostatecznie kończy się to przegraną. Choć w pierwszej połowie grali twardo, później nas wzmocnili. Dziś wieczorem czuję się, jakbyśmy się zabijali. Możemy wykonać 200 uderzeń, 200 uderzeń na perkusję, jeśli nie zrobimy tego dobrze w mocnych momentach, nie ma to sensu. Soyu jednak dobrze nas bronił przed ciosami Uruchamia się w kluczowych momentach.

Zauważyliśmy, że przejąłeś kontrolę nad walką. Czy ty też tak się czujesz?

bądź ostrożny, Nie przegraliśmy konfrontacji Nie wiedzieliśmy jednak, jak się dostosować do interpretacji wyroku, bo sprawa jest inna. Mamy dla siebie rzut karny w polu bramkowym i porywamy publiczność. Przyznam, że nie do końca rozumiem ten wybór na pięciu metrach. Pomyślałem, że zagramy to ręcznie, ponieważ pracowaliśmy nad tym dla urozmaicenia. W końcu będziemy się kłócić, więc jest to dla mnie niezrozumiały wybór. Mieliśmy prawie każdą piłkę, a także pokazaliśmy, że potrafimy iść do przodu. Mam wrażenie, że sami sobie utrudniamy życie.

Twój zespół ma dziś wieczorem mnóstwo błędów ręcznych…

READ  Marseille Lens: OM wciąż bez Melka

Kiedy Matisse (Verity) Podaje sędziemu liniowemu, jest coś innego do zrobienia, jest linia pięciometrowa. Dwóch na jednego też nie dajemy. Co mam zrobić, odsunąć Bruce’a i Arno (Milę) na bok i jestem na imprezie. Nie, ale możemy to wszystko odzyskać. Ciągle nam jednego brakowało. Ciężko pracujemy, dobrze bronimy, strzelamy tu i tam, ale ostatecznie czegoś nam brakuje.

Przeczytaj także:
Pro D2 – Wieczorne wyniki: reakcja Agen, osiągnięcie Soyaux-Angoulême

Czy Twoim zdaniem przyczyny tych wad są psychiczne?

Być może, ale ważne jest też wykonanie. Chociaż jesteśmy w stanie wydać dużo energii i intensywności, możemy również ponieść porażkę w czymś fundamentalnym. Nie mamy zbyt dużej równowagi, albo wszystko, albo nic. Ostatni akcent, wskakujemy do strefy spadkowej, której nie atakowaliśmy przez cały mecz, a w windzie jest facet, który zapomina się. Powiedziałem graczom, że musimy zbudować naszą grę. Że potrzebujemy cierpliwości. Soyu dobrze podróżuje, jest dobry w obronie i opanowuje bazę. Nie mogliśmy poruszać się szybciej niż muzyka. Momenty kliniczne nie są rejestrowane. Ale to nie odzwierciedla zaangażowania, jakie możemy w to czasami włożyć. To zasłużone zwycięstwo Angoulême.

Obecnie zajmujesz ósme miejsce w światowych rankingach. Martwisz się, co będzie dalej?

(wierzy). Ile punktów jest 25 od góry (to niedorzeczne)? Tak, jeśli wygramy, wrócimy. Wszyscy stoją razem. Jesteśmy na ósmym miejscu, to naprawdę realistyczne. W jednym meczu straciliśmy cztery miejsca. Co oznacza, że ​​jeśli wygramy jeden, awansujemy.