Głodni Wiedzy

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Powstanie polskiej armii nie umknęło populistycznej logice rządu

Powstanie polskiej armii nie umknęło populistycznej logice rządu

Wiadomość zaszokowała kręgi wojskowe. 27 lipca Polska ogłosiła, że ​​podpisała największy kontrakt zbrojeniowy z Koreą Południową, jaki kiedykolwiek podpisał europejski kraj z byłego bloku sowieckiego. Jeśli to możliwe, powinno to uczynić z polskich sił pierwsze wojska lądowe na Starym Kontynencie. Łącznie Warszawa zamówiła 980 czołgów podstawowych K2, 672 działa samobieżne K9 155 mm i 48 myśliwców FA-50 od różnych południowokoreańskich firm. Łączna wartość transakcji szacowana jest przez analityków na około 15 mld dolarów (15,07 mld euro), co odpowiada rocznemu budżetowi obronnemu Polski.

Według polskiego rządu decyzja jest następstwem rosyjskiej agresji na Ukrainę, która budzi obawy przed ekspansją Moskwy wzdłuż wschodniej granicy Europy. „Uczymy się lekcji z tego, co dzieje się na Ukrainie (…). Nie możemy się doczekać. Musimy uzbroić polską armię”.Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak powiedział, że jeśli w tych zakupach kładziono nacisk na siły lądowe, to właśnie z tego powodu” „Wojska pancerne i artyleria są dziś bardzo ważne na polu bitwy”.

„Polityka awaryjna”

Zamówienie jest szczególnie imponujące, ponieważ znajduje się na szczycie innych podpisanych w ostatnich latach. Już w 2020 roku Warszawa zapowiedziała zakup 32 myśliwców F-35 za 4,6 mld dolarów i 20 wyrzutni rakiet Himars za 410 mln dolarów. Wiosną Polska złożyła zamówienie na 250 amerykańskich czołgów Abrams za 5 mld USD. „Polska od 2014 roku wzmacnia swoje wojsko i anektuje Krym, który Zachód uważa za opuszczony. Polacy przekonali się, że muszą się bronić.Wyjaśnić Leo Berea-BainPracownik naukowy we Francuskim Instytucie Stosunków Międzynarodowych. Polska chce odgrywać ważną rolę w NATO i nie być już uważana za drugorzędną armięDodaje Thibaut Foylet, badacz z Fundacji Badań Strategicznych (FRS).

Przeczytaj także akapit: Artykuł jest zarezerwowany dla naszych subskrybentów Mateusz Morawiecki, premier RP: „Wojna na Ukrainie ujawniła też prawdę o Europie”
READ  Polska między konserwatyzmem a warunkowym wsparciem dla Ukrainy

Chcąc szybko działać, rząd Mateusza Morawieckiego zdecydował się na „kupowanie z półki”. » Sprzęt jest już sprawdzony i przede wszystkim nieco dostępny. Do końca tego lub na początku przyszłego roku ma trafić do Polski sto osiemdziesiąt czołgów K2 i 48 dział K9. Oczekuje się, że dwanaście samolotów FA-50 od połowy 2023 roku. „Polska kieruje się polityką pilności, której nie czujemy w Europie Zachodniej. Podkreślono to transferem pewnej liczby sprzętu na Ukrainę., analizując Thibauta Foyleta z FRS. Rzeczywiście, Warszawa jest od 24 lutego jednym z największych dostawców broni do Kijowa, dostarczając w szczególności ponad 200 czołgów T-72 i PT-91 pobranych z jej zapasów.

W tym artykule powinieneś przeczytać 66,44%. Poniższe informacje są przeznaczone wyłącznie dla subskrybentów.