Astronomia jest czasami podobna do zoologii. Obserwuje nowe gwiazdy, podczas gdy my odkrywamy nowe gatunki. 5 i 15 stycznia 2020 r. astronomowie odkryli bezprecedensowy obiekt, jak ogłosili 29 czerwca June Astrofizyczne listy z dziennika. Po raz pierwszy zaobserwowano parę składającą się z czarnej dziury i gwiazdy neutronowej, krążących wokół siebie w kształcie spirali.
Osobno widziano już przedstawicieli tych dwóch rodzin. Czarna dziura, gwiazda tak gęsta, że uniemożliwia wszelkiej materii, a nawet całemu światłu ucieczkę od swojej grawitacji, została po raz pierwszy sfotografowana w 2019 roku. Podobnie gwiazdy neutronowe, które skupiają masę jednego lub dwóch odpowiedników naszego Słońca w sferze o o promieniu zaledwie około dziesięciu kilometrów , są regularnie obserwowane w naszej galaktyce, jako „latarnie” pulsujące swoim promieniowaniem jak metronomy. Stąd ich nazwa pulsar. Te dwa obiekty są w rzeczywistości pozostałościami bardzo masywnych gwiazd, którym kończy się paliwo i które zapadają się na siebie.
Ale te dwie prace, których zachowanie jest wciąż tajemnicze dla fizyków, nigdy nie zostały uznane za parę. W 2015 roku dwie czarne dziury zaskoczyły się nawzajem, tworząc jedną. Następnie w 2017 roku balet zauważył dwie gwiazdy neutronowe. „Ale gwiazdy neutronowej i układu podwójnego czarnej dziury brakowało na naszej mapie polowań. Cieszymy się, że je znaleźliśmy! Widzieliśmy nawet dwie” Astrid Lamberts, astrofizyk z Narodowego Centrum Badań Naukowych w Obserwatorium na Lazurowym Wybrzeżu, jest podekscytowana.
Eksplozja energii
5 stycznia 2020 roku czarna dziura wielkości dziewięciu słońc pochłonęła czterokrotnie jaśniejszą gwiazdę neutronową. Dziesięć dni później kolejna impreza zebrała dwóch mistrzów o masie odpowiednio 5,7 i 1,5 słońc. Tak czy inaczej balet nie trwał długo. W ciągu kilkudziesięciu sekund największa z nich, czarna dziura, pochłonęła najsłabszą gwiazdę neutronową. W końcu pozostaje nie tylko czarna dziura, ale także podmuch energii, wystarczająco silny, aby wstrząsnąć czasoprzestrzenią (rodzaj galaretki, z której składa się wszechświat), aby wygenerować fale, tak samo jak kamyk w wodzie, sygnał, który dotarł do Ziemi miliard lat później.
Jednak drgania te, lekkie jak pieszczoty, wystarczyły, aby poruszyć detektory, dostosowując długość dwóch ramion laserowych o długości od 3 do 4 km. W przypadku pierwszego zdarzenia jeden detektor, LIGO w Livingston w stanie Luizjana, wykrył tak zwaną falę grawitacyjną. Po drugie fala, relikt katastrofy, wstrząsnęła trzema detektorami, druga znajduje się w Hanford (stan Waszyngton) i Dziewicy we Włoszech.
Masz 42,91% tego artykułu do przeczytania. Reszta przeznaczona jest tylko dla subskrybentów.
„Miłośnik muzyki. Miłośnik mediów społecznościowych. Specjalista sieciowy. Analityk. Organizator. Pionier w podróżach.”
More Stories
Słynny obraz centralnej czarnej dziury w Drodze Mlecznej, Sgr A*, będzie błędny!
Lekarze apelują o systematyczne badania przyszłych matek
SpaceX planuje zrobić znacznie lepiej ze Starship 6 i zapowiada się niesamowicie!