Głodni Wiedzy

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Paris Saint-Germain ponownie dominuje w Kilonii i dołącza do czwartego finału Ligi Mistrzów

Paris Saint-Germain ponownie dominuje w Kilonii i dołącza do czwartego finału Ligi Mistrzów

Po obronie ostatniej szansy Petera Overby’ego, który wykończył zdegustowanego Keela, Janick Green ze złością machnął piłką w stronę kibiców Coubertina. Następnie duński bramkarz z uśmiechem na twarzy poświęcił czas na obserwowanie świętujących trybun z lewej i prawej strony, gdy paryscy rezerwowi wracali do ataku. Kiedy Dominique Matthey strzelił ostatniego gola, oba wskaźniki podniosły się ku niebu. Tam w kierunku Kolonii, gdzie zespół Paris-SG powróci po raz szósty, 18 i 19 czerwca.

Po dwóch latach pokut stołeczny zespół powróci do Final Four Ligi Mistrzów, po słodkiej rewanżu na Kilonii, ubiegłorocznej kata na tym samym etapie rozgrywek (30-30, 32-33). Koledzy Luki Karabaticia długo świętowali to, wyciągając rękę naprzeciw ultrasom, co było również świetnym powrotem na trybuny, kilka godzin po tym, jak ich bojkot został zawieszony z powodu konfliktu z zarządem klubu.

Pokazujemy, że jesteśmy świetnym zespołem, że mamy osobowość i serce oraz że wiemy, dokąd chcemy iść.

Elohim Brandy, lewy obrońca Paris Saint-Germain

Bohaterski w swoich dwóch meczach ćwierćfinałowych, Green jest ucieleśnieniem klasycznego składu PSG 2023, z czarną opaską na głowie bardziej trzeźwą niż jego wspaniały rodak Mikkel Hansen. Zawodnik mniej efektowny niż gwiazdy, które kiedyś świeciły na stołecznym niebie, ale okazał się solidny jak skała. Hansen odszedł zeszłego lata, Nadim Remeli jako Vincent Gerrard, Nikola Karabatic na trybunach, pauzował przez kilka miesięcy z powodu zapalenia żył. Ale Paryż nadal stoi. Paryż nigdy się wczoraj nie bał, mocno utrzymując czterobramkową przewagę z pierwszego meczu w Niemczech (27-31).

READ  Verstappen za sterami, Leclerc się poddaje

Przy wyjazdach nikt nie spodziewał się, że uda nam się wystawić taki występuszczęśliwiony Elohim Brandi, który zapomniał o bólu kolana. Na koniec pokazujemy, że jesteśmy świetnym zespołem, że mamy osobowość i serce oraz że wiemy, dokąd chcemy zmierzać. Droga była pełna pułapek. Ale prawda jest taka, że ​​jesteśmy w Final Four i jesteśmy na najlepszej drodze do zdobycia tytułu mistrza Francji, jeśli nie popełnimy błędów. Paris Saint-Germain nie żyje. Lewy obrońca jest dobrze przygotowany, by o tym mówić, ten, który szesnaście miesięcy temu został przybity do szpitalnego łóżka, odetchnął z ulgą, że przeżył atak noża w sylwestra.

zespół przesiadkowy

Podobnie jak jego prawy odpowiednik Dainis Kristopans, z biegiem czasu potwierdził ogromny talent, który wcześniej był pokazywany w kawałkach. Po wczorajszej nieudanej próbie oddania strzału, były Nimes kontynuował atak w obronie, przewracając blok, który zmiażdżyłby nadzieje Kiela od początku pierwszego meczu. ” Mecze ćwierćfinałowe są często zwierciadłem sezonu. Szczerze mówiąc, Paryż dobrze gra w Lidze Mistrzów i bardziej niż my zasłużył na awans do Final Four Z wielką elegancją przywitał go trener niemieckiego giganta Philip Gisha.

„Mam nadzieję, że nikt z nas nie zobaczy faworyta, możemy zrobić niespodziankę”

Janick Green, bramkarz Paris Saint-Germain

Od tego czasu jego obrona miażdżyła wszystko, co było przed nim, począwszy od samego Montpellier, a następnie liderów turnieju (38-25). „ Kiedy prezentujemy taką siłę, zarówno w obronie, jak iw ataku, gra przeciwko nam jest naprawdę trudna Zielony wskazany.

W środę wieczorem, podobnie jak w pierwszym meczu, Kiel musiał bardzo szybko wyciągnąć swoją awaryjną broń, atakując siedem na sześć, wyjmując bramkarza za dodatkowego gracza na boisku. Paris kontynuowała swoją drogę, nieubłaganie, bezlitośnie karząc każdą straconą piłkę golem do pustej klatki.

Z Maestro Luke Stainesem i Petarem Nenadiciem grającym doskonale swoją rolę napastnika Jokera, wszelkie nadzieje wydają się być spełnione dla tego dziwnego zespołu, który zmierzy się ze swoim półfinałowym przeciwnikiem podczas wtorkowego losowania. ” Za każdym razem, gdy gramy w Final Four, to może być właściwy mecz. Wypuścił Lukę Karabaticia, wciąż mocnego w środku obrony. Jestem bardzo dumny, że wróciłem, biorąc pod uwagę remis, którego wcześniej nie wygrałem. »