Mike James: 9/10
Podobnie jak w pierwszym meczu, amerykański lider w jednym meczu zniweczył paryskie marzenia. Od samego początku James (27 punktów, 4 asysty) rzucił się na Warda, aby ukarać amerykańskiego skrzydłowego trzema punktami, penetracją i średnim dystansem. Dwanaście punktów w cztery minuty, a potem osiemnaście do przerwy, nie zapominając o zapewnieniu podziału. Wracając do szatni z jak zawsze skupionym wzrokiem, rodak z Portland po raz kolejny spotkał się z niesmakiem Parisa i Warda: rzut za trzy punkty z całkowicie zamkniętego rzutu rożnego, a następnie kula ze środka dystansu. Został wybrany najlepszym zawodnikiem finału kosztem Elie Okubo. Pierwszy dla Jamesa w Mistrzostwach Francji.
Eli Okubo: 8/10
Ostateczny tytuł MVP mógł z łatwością powędrować do niego. Bramkarz Monako, który dołączy do francuskiej kadry przygotowującej się do igrzysk olimpijskich, jest najrówniej grającym zawodnikiem Monako w tej serii. Jego relaks i skuteczne strzelanie (23 punkty z 9 na 15) pozwoliły Monaco płynąć na pięknej fali przez cały mecz, wspierając Mike’a Jamesa. Okobo z łatwością pocieszy się tym trzecim tytułem w ciągu tylu lat.
Mohamedou Jeita: 8/10
Nieobecność Leona Kratzera otworzyła drogę do zwrotów akcji Monako. Jego dominacja w środku gry na początku meczu, w sekwencji Mike’a Jamesa podczas wewnętrznego festiwalu, doskonale wprowadziła drużynę Roca na boisko. Zbyt duży i zbyt silny jak na Mikaela Jantunena czy Michaela Kessensa, Jaiteh (14 punktów, 5 zbiórek, 2 bloki) również zabłysnął, zakrywając kołnierzyk takimi suchymi kontrami w spodenkach, które przed przerwą wyleciały mu jak samolot za plecami. Utknięty na ławce rezerwowych przez długi czas, a następnie złamany nos przed play-offami, były zawodnik Bolonii zakończył swój pierwszy sezon w Monako na wysokim poziomie.
Colina Malcolma: 6/10
Czy amerykański skrzydłowy mógł pojawić się na scenie wcześniej? Malcolm (12 punktów, 3 zbiórki) znajdujący się na ławce rezerwowych od drugiego meczu półfinału przeciwko ASVEL (12 punktów, 3 zbiórki) wykorzystał ostatnią okazję, wnosząc do ataku zewnętrzne umiejętności i agresywność, których bardzo brakowało Parisowi. Podnosząc swój zespół do 17 punktów (30-47, 14. miejsce), Obradovic był zmuszony zarządzić ostatnią przerwę na żądanie, aby ponownie skoncentrować drużynę Roca. Podobnie jak Ward, nie udało mu się zatrzymać Jamesa, Okubo, Lloyda i innych w Arabesque.
Tyson Ward (3/10)
Nie mogąc powstrzymać Mike’a Jamesa w pojedynkach, paryski skrzydłowy wpadł w kłopoty na boisku Adidas Arena. Amerykański lider trzykrotnie zmusił go do popełnienia faulu i w tym samym momencie oddał swój strzał. Jego wkład w ofensywie (5 punktów za 2 z 6) okazał się zbyt ograniczony, aby pomóc Parisowi wyjść ze zbyt szybko przerwanego meczu.
Wnętrze Paryża
Pod (nagłą) nieobecność Leona Kratzera – z wyboru jego trenera – sektor wewnętrzny Paryża reprezentowali głównie Mikael Jantunen (4 z 10) i Michael Kesens (3 z 10). Żadnemu z nich nie udało się zapanować nad Mamem Jaaitą w polu karnym ani ograniczyć ofensywnych zbiórek Monako (13), dominujących pod względem agresji i wysokości. O ile Jantunen stworzył iluzję w ramach słabego ataku (12 punktów), o tyle nie było tak w przypadku Kessensa (4 punkty).
„Muzyczny ninja. Analityk. Typowy miłośnik kawy. Ewangelista podróży. Dumny odkrywca.”
More Stories
Leon Marchand, Zniszczony sen
Adrien Rabiot przybywa do OM
Piastri wygrywa z Leclercem i imponujący incydent pomiędzy Perezem i Sainzem