Głodni Wiedzy

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Mieszane Sztuki Walki: Faris Ziam odnosi drugie zwycięstwo w Londynie, Tom Aspinall wraca pomyślnie

Mieszane Sztuki Walki: Faris Ziam odnosi drugie zwycięstwo w Londynie, Tom Aspinall wraca pomyślnie

Francuzi znajdują kolory w UFC. Po pokonaniu Cyrila Jeana i Nasureddine’a Imafoffa na początku roku, Benoit Saint-Denis po raz pierwszy przywrócił The Blues na właściwe tory 1 lipca, wprowadzając bardzo niebezpiecznego Ismaela Bonfima w pierwszej rundzie. Tym razem Fares Ziam wygrał w sobotnią noc w O2 Arena w Londynie.

Jednak Lyonowie wpadli na piekielnego klienta w osobie Guya Herberta. Doświadczony Anglik, dopingowany przez brytyjskich kibiców, ma te same cechy co Francuz: bardzo dobry boks, ostre kopnięcia i ciekawą obronę zapaśniczą. Ale w tej małej grze Faris Ziam udowodnił, że jest najbardziej kompetentny. Podobnie jak w Paryżu udowodnił, że zrobił postępy i że jest wojownikiem kompletnym, zdolnym do rywalizacji we wszystkich aspektach walki.

„Bardzo go szanowałem”.

Po trzech rundach, podczas których Anglik wywierał na nim presję, regularnie przybijając go do klatki, nie będąc w stanie go tak naprawdę dotknąć, sędziowie jednogłośnie ogłosili zwycięzcą Farisa Siama (29-28, 29-28, 30-27). To jego celność i umiejętność unikania niebezpieczeństw przekonały sędziów.

Mimo tego zwycięstwa Leoni nie był zbyt zadowolony z Mica RMC Sports. „Nie jestem bardzo dumny ze swojego występu, myślę, że miałem dla niego dużo szacunku, żałował tego. Chciałbym zakończyć swoje walki (przed limitem) i pójść trochę dalej. Czasami trochę się wahałem. Ale wciąż wygrałem, więc w porządku. Fares Ziam ma teraz nadzieję, że będzie mógł walczyć w Paryżu 2 września, nawet jeśli termin jest bardzo napięty.

W głównej walce wieczoru Tom Aspinall wygrał przez TKO w pierwszej rundzie, po zaledwie 1′13″ od walki z Polakiem Marcinem Tyburą. Anglik wracał do rywalizacji przed własną publicznością po rocznej przerwie spowodowanej straszną kontuzją kolana, której doznał podczas poprzedniej walki z Curtisem Bladesem. Po zwycięstwie zawodnik wagi ciężkiej potwierdził, że przyjedzie do Paryża, aby obejrzeć pojedynek pomiędzy Cyrilem Jeanem a Sergeyem Spivakiem i ma nadzieję, że w następnej kolejności spotka się ze zwycięzcą.

READ  Lokomotiw Moskwa: Marsylia o krok od pierwszego zwycięstwa