Głodni Wiedzy

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Kraina oporu artystów polskich, białoruskich i ukraińskich

Kraina oporu artystów polskich, białoruskich i ukraińskich

W 2020 roku na Białorusi wybuchły protesty po sfałszowanych wyborach prezydenckich, które następnie ustały. Wielu osobom, w tym artystom, udało się uniknąć represji. Kiedy wojna na Ukrainie spowodowała nowy exodus, dołączyli do nich ukraińscy artyści. To właśnie w Polsce wszyscy znaleźli gościnny dom.

Od naszego specjalnego korespondenta,

Warszawa, październik 2022. Pod kopułą Teatru Polskiego w Warszawie rozbrzmiewa w języku białoruskim wiersz Adama Mickiewicza, wielkiego wieszcza polskiego romantyzmu. Pierwszy! To wyjątkowe przedstawienie prezentują aktorzy Mińskiego Teatru Narodowego pod przewodnictwem białoruskiego reżysera Mikhali Binihina. Wyciszeni i rozproszeni po całej Europie artyści zgromadzili się na kilku występach. Piękna i tragiczna jak ta wyjątkowa „Złota Jesień” (Indyjskie Lato), „Ramanthika” spotyka hipnotyzującą publiczność.

Ciepłe powitanie

Wśród tych wykonawców po kilku latach nieobecności na scenę wróciła Swiatłana Zeliankauskaja. Emocje sięgnęły zenitu. ” W tym przedstawieniu grałem przyjaciela zmarłego bohatera, który błąkał się po scenie. To, co w ten sposób reprezentujemy, to nasz dom „ – wspomina. Słynna w swoim kraju Swiatłana mieszka obecnie w Warszawie. Dziś aktorka wykorzystuje swoje talenty z białoruskimi dziećmi-uchodźcami z Teatru Kubalinga. ” W teatrze aktor podąża za sceną wyobrażoną przez reżysera. Ale tutaj jestem aktorką i reżyserką mojego przedstawienia. Muszę zwrócić na siebie uwagę tych dzieci i upewnić się, że wykorzystają ją jak najlepiej. », podkreśla z humorem artysta.

Białoruskie dzieci z Teatru Kubalinga. © Agnieszka Kumor /RFI

Ratując kawałek ich historii

Nazwa „Kubalinga” wzięła się od obchodzonej na Białorusi Nocy Świętojańskiej. Teatr mieści się w Mazowieckim Instytucie Kultury. Wystawy, projekcje filmów, koncerty: przestronne sale z wysokimi sufitami są wypełnione ludźmi. Natalia towarzyszy swojemu sześcioipółletniemu synkowi Conanowi, który również interesuje się dramatem. Jak ona: ” Ale zajmuję się też teatrem! Za każdym razem, gdy dzieciaki wchodzą na scenę, są to czyste emocje. Tutaj odnajdujemy nasze korzenie, naszą kulturę, nasz język. W życiu codziennym dominuje Polska » – mówi z przekonaniem młoda mama.

Teatr Kubalinga mieści się w Mazowieckim Instytucie Kultury w Warszawie.
Teatr Kubalinga mieści się w Mazowieckim Instytucie Kultury w Warszawie. © Agnieszka Kumor /RFI

Reżyserka i pedagog Olga Hartzig-Mazierska założyła teatr nie inaczej, jak tylko po to, by pomóc ocalić tę małą część ich historii:” Pomysł zrodził się trzy lata temu wraz z falą uchodźców. Dorośli poszukiwali pracy w Polsce. Ale dla dzieci był to szok. Zwłaszcza dla osób w wieku siedmiu lat i starszych. Stracili orientację, a rodzice nie zawsze wiedzą, jak im wytłumaczyć całą sytuację. Byłam świadkiem tej tragedii, pracując w ośrodku dla uchodźców. Ukończyłam edukację teatralną. Powiedziałem sobie: „Musimy coś zrobić”. „.

READ  W Polsce nowa większość głosuje za utworzeniem trzech komisji śledczych przeciwko PiS

Ukraińcy też

Podobnie jak Białorusini, szybko utworzyły się grupy ukraińskie. Na ich czele dwójka aktorów Katerina i Wołodia Zemlyanko. Pochodzący z obwodu donieckiego, po rozpoczęciu wojny wrócili z dwójką dzieci do stolicy Polski. Artystom opłacają rodzice, więc uzupełniają swoje dochody pracą jako kierowcy lub sprzedawczynie.

Dyrektor ośrodka Natalia Lokits od dwudziestu lat prowadzi na Białorusi teatr dla młodych widzów. Albo na Białorusi, jak lubi to nazywać, co w tamtym czasie nie miało sowieckiego znaczenia: „ Rok 2020 stworzył głęboki podział w białoruskim społeczeństwie. Twórczość artystyczna ucichła. Jak nasza wolność. Kiedy wyjeżdżałem z kraju, obiecałem sobie, że będę ciężko pracować, aby zachować swój język i kulturę. W Polsce spotykam moich przyjaciół, artystów, którzy mają to samo marzenie. Aby pewnego dnia znaleźć i odbudować wolną Białoruś. »

Natalie Lokits od dwudziestu lat prowadzi na Białorusi teatr dla młodych widzów.
Natalie Lokits od dwudziestu lat prowadzi na Białorusi teatr dla młodych widzów. © Agnieszka Kumor /RFI

Zespół Wolności

Ale żeby odbudować swój kraj, Ukraińcy muszą najpierw wygrać wojnę. ” Od początku konfliktu do naszej organizacji przyjęliśmy około sześćdziesięciu ukraińskich artystów. Potrzebują dachu, schronienia, a my zrobiliśmy wszystko, żeby poczuli się tu jak w domu. – mówi Waldemar Debrowski, dyrektor Teatru Wielkiego Opery Narodowej w Warszawie. „ Wtedy zadzwonił do mnie dyrektor Metropolitan Opera w Nowym Jorku, Peter Gelb. Jego żona, Keri Lynn Wilson, znakomita kanadyjska dyrygentka ukraińskiego pochodzenia, zaproponowała utworzenie grupy ad hoc, która miałaby koncertować na rzecz Ukrainy. Narodził się Ukraiński Zespół Wolności. »

Po serii koncertów w Polsce i Europie muzycy tego wyjątkowego zespołu powrócili do swoich pierwotnych składów. Pan. Debrovsky marzy o zorganizowaniu koncertu finałowego w Kijowie w Dzień Zwycięstwa. Tymczasem reżyser nie ma złudzeń: „ Ludzie w Europie zaczynają przyzwyczajać się do cierpienia narodu ukraińskiego. Ku naszemu wielkiemu żalowi niektóre centra sztuki, zwłaszcza duże teatry we Francji i Austrii, nie odnowiły swoich zaproszeń. Ale determinacja nasza i naszych nowojorskich przyjaciół nie osłabła. »

READ  Igrzyska Olimpijskie. Samolot białoruskiej lekkoatletki Kristiny Simanuskiej ląduje w Polsce

W skład zespołu Teatru Wielkiego Opery Narodowej w Warszawie na co dzień wchodzi wielu ukraińskich artystów. Wśród nich Yana Shtanhei. Ten Ukrainiec z Charkowa przez lata błyszczał jako pierwszy solista na scenie Mińskiej Opery Narodowej. Gdy wybucha wojna, młoda kobieta trafia do swojego rodzinnego miasta. Oddzielona od białoruskiego męża Yana uciekła przed bombami, trzymając w ramionach ośmiomiesięczne dziecko. Mała rodzina, wreszcie zjednoczona, mieszka obecnie w Warszawie. Przez rok artyście udało się dołączyć do corps de ballet opery. Jej mąż, podobnie jak ona, tancerz, zrezygnował z pracy jako kierowca. Migdałowe oczy młodej kobiety zwęziły się w nieśmiałym uśmiechu: „ Przez chwilę myślałem, czy zrezygnować z kariery tanecznej. Potem wyzdrowiałem. Kocham mojego męża i podziwiam go za wytrwałość i to, co dla nas robi „. Jej marzenie? Zawsze jest takie samo” idź do domu „, ona tłumaczy.

Język, w którym można wyrazić to, co niewypowiedziane

Powrót do Teatru Polskiego, gdzie Swietłana Oleshko, była dyrektor Teatru Arabesque w Chartumie, przygotowuje swoje nowe przedstawienie z udziałem polskich aktorów.

Swiatłana Olesko jest założycielką Teatru Arabeska w Charkowie.
Swiatłana Olesko jest założycielką Teatru Arabeska w Charkowie. © Magdalena Dzierżeńska

Blady artysta mówi cichym głosem: „ Kiedy bomby spadły na moją ulicę, wyszedłem z moimi bliskimi, każdy niosąc ze sobą małą walizkę. Zadzwonił do mnie Andrzej Severin, dyrektor Teatru Bolskiego i powiedział, że tutaj czeka na mnie zakwaterowanie i praca. Polscy koledzy dali mi wszystko. Przez pierwsze trzy miesiące, jak wielu ukraińskich artystów, byłem spokojny. Życie powoli wracało do normy. Oksana Zaboujko przeprowadziła pierwsze publiczne czytanie wokół esejów La Planète Armoise. Potem nastąpiły inne wydarzenia. Ale po wojnie zmienił się nasz pogląd na świat, nasz język artystyczny. Musimy znaleźć inne sposoby wyrażenia tej nowej rzeczywistości. Mimo wszystko żyjemy. »

READ  Piłka - Euro. Polska w finale pokonała Włochy i zdobyła mistrzostwo Europy

Życie, mimo wszystko. Białoruscy i ukraińscy artyści kontynuują protest.