„Dziecko waży 485 gramów. Obecnie nie mogą nic zrobić ze względu na prawo aborcyjne. Czekają, aż umrze ”.Pod koniec października wysłała SMS do Izabeli, 30-letniej 22-tygodniowej kobiety (5 miesiąc), ze szpitala w Pszczynie, wiosce liczącej 26 000 dusz w południowej Polsce. „Mam wysoką gorączkę. Mam nadzieję, że nie mam sepsy. W przeciwnym razie bym nie’nie wyjdę”, Po chwili była zmartwiona. Młoda kobieta, porzucona przez medyków po tym, jak została sparaliżowana niedawnym zakazem aborcji, w końcu uległa powszechnej infekcji, jeśli jej życiu zagrażało ciężkie zwyrodnienie płodu lub nieuleczalna choroba. Wiadomość o jego śmierci rozeszła się głęboko w Polsce. 1 listopada ku pamięci Izabeli, „Pierwsza ofiara wyroku Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 r.”, W całym kraju zapalano świece. I narodził się ruch #AniJednej Wiecej, który popycha dziesiątki tysięcy Polaków do protestu przeciwko prawu, które jest nieludzkie, fundamentalistyczne i oderwane od polskiej rzeczywistości.
Kiedy prawo zakazujące aborcji zostało przyjęte w grudniu 2020 roku przez rządzącą Partię Duchowno-Nacjonalistyczną i jej skrajnie prawicowych sojuszników, wszystkie oczy zwrócone były na Kościół katolicki, aby otwarcie go powitać. Jego wartość została nadszarpnięta po śmierci papieża Jana. Paweł II w 2005 roku.
Narastające podrażnienie
„Guru mediów społecznościowych. Bardzo upada. Wolny fanatyk kawy. Entuzjasta telewizji. Gracz. Miłośnik internetu. Nieskrępowany wichrzyciel.”
More Stories
Euro 2024: Holandia od tyłu pokonała Polskę w finale grupy C przeciwko Francji
W Polsce protest przeciwko wykorzystaniu sztucznej inteligencji w radiu
Polska zabiega o czasowe zawieszenie praw azylowych z UE