Głodni Wiedzy

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Hodowcy ostrzegają przed „brakiem” francuskiej wołowiny

Hodowcy ostrzegają przed „brakiem” francuskiej wołowiny

Na tle nieodwzajemnionych emerytur, przestojów w pracy i zagrożeń klimatycznych, stado kurczy się we Francji, wiodącym europejskim producencie wołowiny: -11% w ciągu sześciu lat.

Związek Hodowców Bydła ostrzegł w środę, że spadek liczby krów hodowanych we Francji znajduje odzwierciedlenie w „niedoborze” francuskiej wołowiny i wzroście importu.

„Mamy wrażenie, że sytuacja nam się wymyka” – powiedział na konferencji prasowej prezes FNB Bruno Duvet.

Ta wyspecjalizowana federacja większościowej federacji FNSEA zrzesza producentów bydła ssącego, czyli hodowanego na mięso.

Na tle nieodwzajemnionych emerytur, przestojów w pracy i zagrożeń klimatycznych, stado kurczy się we Francji, wiodącym europejskim producencie wołowiny: -11% w ciągu sześciu lat.

Francja straciła 837 000 krów (mlecznych i laktacyjnych) od 2016 r., w tym 494 000 krów mamek, wyjaśnił FNB, powołując się na dane Francuskiego Instytutu Hodowli (Idele).

Import z Polski

Bruno Duvet twierdzi, że „dekapitalizacja”, zgodnie z terminem używanym w zawodzie, prowadzi do „niedoboru francuskiej wołowiny”, chociaż konsumpcja jest stabilna.

Efekt: producenci, którzy ubijają mniej francuskich krów, importują mięso, zwłaszcza z Polski, do prowadzenia swoich zakładów przetwórczych i zaopatrywania krajowego rynku.

Według raportu ekonomicznego Fundacji FranceAgriMer import wołowiny wzrósł we wrześniu 2022 r. o 15,3% w ciągu jednego roku. Jedna czwarta wołowiny spożywanej we Francji pochodzi z importu, w porównaniu do mniej niż 20% kilka lat temu.

„Owce widziały to już w latach 80.” – zauważył pan Dafeet, wskazując, że ponad połowa jagnięciny spożywanej we Francji jest obecnie importowana.

Według Cantal Breeders, producenci zaczynają się martwić brakiem surowców, gdyż do tej pory rzeźnie były w dużej mierze zaopatrywane przez hodowców, którzy chcieli oddać swoje zwierzęta.

„Od teraz bezpieczeństwo dostaw każdej firmy jest zagrożone” – powiedziała Emmanuelle Bernard, wiceprezes FNB i szef działu wołowiny w Interbev Interprofession Meat.

READ  Ford obniży ceny swoich samochodów elektrycznych

Szef FNB zauważył, że rzeźnicy musieli czekać nawet rok na przyznanie im kontraktów. Będzie to miało tę zaletę, że „zabezpieczy dochód dla producentów i zaopatruje” rzeźnie.

„Nie odwrócimy tego trendu, ale musimy spróbować zatrzymać” spadek pogłowia zwierząt – błagał hodowca.