Monotonna szarość ostatnich dni ustąpiła miejsca błękitnemu niebu. Jasne światło odbija się od żółto-białych fasad secesyjnych budynków na Śródmieściu Południowym. Ta elegancka dzielnica Warszawy wyróżnia się dużymi alejami i centrum miasta z budynkami wybudowanymi w czasach komunizmu. O godzinie 11.00 na placu przed Ministerstwem Sprawiedliwości przed pomnikiem Stefana Pawła Rowieckiego zwanego „Grodem” zebrało się zgromadzenie. Generał stał na czele „Armii Wewnętrznej”, polskiego ruchu oporu utworzonego 14 lutego 1942 r. pod okupacją niemiecką i sowiecką. Żołnierze w mundurach ustawiają się w szeregu z emerytami. „To wielkie wydarzenie, które przypomina nam, jak ważny jest opór wobec okupantów” – wzdycha 95-letni Maciej Kasiorowski. „Tam walczyliśmy o niepodległość Polaków, a teraz pomagamy Ukrainie pozbyć się Rosjan. »
„Powrót wojny do naszych granic”
W towarzystwie dwóch oficerów wieniec złożył wiceminister obrony narodowej Stanisław Wiciadek. „Kiedy na nasz kraj wkroczyły Niemcy, Armia Krajowa stawiała opór” – powiedział spokojnym głosem Telegramowi. „Kiedy wojna powróci do naszych granic, musimy pamiętać o tym symbolu. » 24 lutego 2022 r. inwazja na Ukrainę skutecznie wzbudziła obawy przed rosyjską ekspansją, a Polska stała się niezachwianym wsparciem Kijowa. Być może największym w Europie.
Jednak niepowodzenie ukraińskiej kontrofensywy i niedawne ataki Donalda Trumpa sieją wątpliwości w Warszawie i poza nią. Były prezydent USA faktycznie grozi, że jeśli wróci do Białego Domu, nie będzie w stanie zagwarantować bezpieczeństwa krajom NATO. Miliarder twierdzi nawet, że „zachęcałby” do ataków na państwa członkowskie koalicji, chyba że Rosja zwiększy swoje wydatki na obronę. Warszawa jednak nadal uważa Waszyngton za głównego gwaranta swojego bezpieczeństwa. Odnosząc się do klauzuli wzajemnej pomocy NATO, polski wiceminister obrony ubolewa swoimi słowami, że „Trump zagraża klauzuli 5”. „Chociaż uważam tę deklarację za wewnętrzny manewr polityczny, musimy wzmocnić nasze wojsko i zbudować silniejszą europejską obronę. »
W tej pierwszej fazie Polska pragnie środków na utworzenie największych sił lądowych w Europie, zwłaszcza poprzez zwiększenie ich liczebności ze 140 000 do 300 000 żołnierzy, gdyż do 2035 r. na nową broń zostanie wydane 120 miliardów euro. Problemem pozostaje jednak rekrutacja. Ponadto ten liczący 37 mln mieszkańców stan przeznaczy w 2023 r. na obronę 3,9% swojego PKB, w porównaniu do niecałych 2% we Francji w tym samym roku.
Od początku konfliktu na Ukrainie Warszawa zamówiła 486 amerykańskich wyrzutni rakiet wielokrotnych Himars i 96 helikopterów Boeing Apache. A także 700 haubic samobieżnych i tysiąc południowokoreańskich czołgów K2, z czego połowa ma być produkowana w kraju. „Minie 10–15 lat, zanim będziemy mogli zaplanować duże bloki w terenie” – zauważa Marek Świerczyński, ekspert ds. bezpieczeństwa i obronności w think tanku Politica Inside. Wojsko nie ma infrastruktury, a nasza marynarka wojenna nie. »
„Musimy wydawać więcej pieniędzy”
Rzeczywistość jest taka, że te ogromne zamówienia nie przyniosły korzyści europejskim producentom. Do tej pory partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS), sprawująca władzę w latach 2015–2023, skupiała się niemal wyłącznie na stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi. W 2016 roku polski rząd zerwał negocjacje w sprawie zakupu helikopterów Caracal od Airbusa, co spowodowało utrzymujące się napięcie między Paryżem a Warszawą. Jednak stosunki między obiema stolicami ociepliły się od czasu przybycia w październiku 2023 r. liberalno-proeuropejskiej koalicji pod przewodnictwem Donalda Tuska. Broniąc niezbędnych reform, ten ostatni złożył w poniedziałek oficjalną wizytę w Paryżu, gdzie spotkał się z Emmanuelem Macronem. Obaj oświadczyli, że chcą wzmocnić współpracę w dziedzinie obronności poprzez ożywienie Trójkąta Weimarskiego, trójstronnej współpracy między Francją, Niemcami i Polską. Jej celem jest wzmocnienie „bezpieczeństwa” Europy.
Aby wypełnić tę misję, w nadchodzących latach preferowaną opcją dla Polski będzie NATO – mówi ekspert Polskiego Radia ds. obronności Artur Zach. „NATO i bezpieczeństwo europejskie uzupełniają się” – obiecuje ekspert. Kraje UE nie są zatem zainteresowane powielaniem istniejących systemów NATO. » Oraz: „Będziemy musieli wydać więcej pieniędzy na nasze siły, ponieważ napięcie na świecie raczej nie ustąpi”.
More Stories
Euro 2024: Holandia od tyłu pokonała Polskę w finale grupy C przeciwko Francji
W Polsce protest przeciwko wykorzystaniu sztucznej inteligencji w radiu
Polska zabiega o czasowe zawieszenie praw azylowych z UE