Głodni Wiedzy

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Niemcy i Polska znacjonalizowały aktywa Gazpromu

Niemcy i Polska znacjonalizowały aktywa Gazpromu

Niepokój budzi niemiecka spółka zależna rosyjskiego koncernu i jej potencjalny dostęp do gazociągu Jamał-Europa.

Od kwietnia jest pod obserwacją, ale krok został podjęty: w poniedziałek państwo niemieckie ogłosiło nacjonalizację niemieckiej spółki zależnej rosyjskiego giganta Gazpromu, aby uchronić ją przed bankructwem.

Gazprom utraci także część kontroli nad inną strategiczną infrastrukturą dostaw gazu w Europie: gazociągiem Jamał-Europa, którego znaczna część przebiega przez Polskę. Warszawa ogłosiła w poniedziałek, że podda państwowym nadzorowi udział rosyjskiego koncernu energetycznego w spółce Europol Gas, która zarządza na terenie Polski rejonem Jamalskim. Gazprom jest właścicielem 48% tej spółki, wobec 52% polskiego państwa.

W obu przypadkach te interwencje publiczne mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa dostaw gazu w kontekście energetycznego impasu między Moskwą a Zachodem od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

W efekcie Berlin po raz drugi w ciągu kilku miesięcy nacjonalizuje wiodącą grupę energetyczną, ratując już niemiecką firmę Uniper, która udusiła się w wyniku braku rosyjskiego gazu. Niemiecka spółka zależna Gazpromu, przemianowana na SEFE, „jest głównym dostawcą energii w Niemczech” – precyzuje Ministerstwo Gospodarki.

Lista jej klientów obejmuje przedsiębiorstwa komunalne, a jej udział w rynku w Niemczech wynosi około 20%. Grupa jest także właścicielem kilku infrastruktur do transportu i magazynowania gazu, w tym największego zbiornika w Europie zlokalizowanego w mieście Redin (na północnym zachodzie). Gazprom, jedyny akcjonariusz Gazprom Germania, ogłosił 1 kwietnia, że ​​zbył aktywa swojej spółki zależnej. Berlin, chcąc nie dopuścić do wpadnięcia firmy w wrogie ręce, a nawet całkowicie ją zlikwidować, wiosną przejął kontrolę nad firmą.

Zastrzyk płynności

Interpretacja księgowa z końca sierpnia wskazuje, że SEFE posiada kapitał własny o wartości 1 miliarda dolarów przy zadłużeniu wynoszącym 3 miliardy euro, co oznacza, że ​​jest nadmiernie zadłużona.

„Partnerzy biznesowi i banki zerwały relacje biznesowe z firmą lub niechętnie nawiązują nowe” – podało niemieckie Ministerstwo Gospodarki.

Aby uporządkować sytuację finansową i wyjaśnić stosunki własnościowe, Berlin dokona manewru księgowego: kapitał wraz z rezerwami zostanie początkowo obniżony do zera. Były rosyjski akcjonariusz straci zatem kontrolę w zamian za nieustaloną jeszcze rekompensatę.

READ  Breaking: Erdogan potwierdza przedłużenie umowy zbożowej z Morza Czarnego

W zamian Niemcy wpompują do spółki 225 mln euro, stając się „jedynym nowym udziałowcem”. Berlin planuje także zwiększyć kredyt udzielony spółce przez niemiecki bank publiczny SKF do 13,8 mld euro, aby zwiększyć swoje udziały w drodze konwersji długu na kapitał.

Działania te będą finansowane w ramach planu wsparcia na kwotę 200 miliardów euro, który Berlin podjął na początku października, aby chronić swoją gospodarkę w obliczu krytykowanego przez wiele krajów Europy kryzysu energetycznego.

Niemcy, które przed inwazją na Ukrainę były w dużym stopniu uzależnione od rosyjskiego gazu, zmuszone były szukać alternatyw dla tego importu kosztem wysokich rachunków za energię.

Tak jak we wrześniu Gazprom wstrzymał dostawy gazu do Niemiec gazociągiem Nord Jet Stream, tak rosyjski koncern całkowicie wstrzymał dostawy gazu do Polski w ramach kontraktu jamalskiego.

Minister Transportu RP wyjaśnił, że podjęta w poniedziałek przez Warszawę decyzja „jest konieczna dla prawidłowego funkcjonowania Europol Gas, w szczególności aby uniknąć paraliżu procesu decyzyjnego w tej spółce oraz zapewnić bezpieczeństwo kluczowej infrastruktury przeznaczonej dla gazu” transport.” Rozwój Maldigem Bida.

Najczesciej czytane