Mary Mahy, Media 365 Wysłano w środę, 7 czerwca 2023 r. o 13:20.
W najbliższą środę, po stronie Nagoya w Japonii, The Blues, obrońcy tytułu, przegrali z Polską, wicemistrzami świata z 2014, 2018 i wicemistrzami świata, 3:1 (25-23, 18-25). , 35-33, 25-15).
Francja rozpoczyna edycję Ligi Narodów 2023 od porażki. W najbliższą środę, po stronie Nagoya w Japonii, The Blues, obrońcy tytułu, przegrali z Polską, wicemistrzami świata z 2014, 2018 i wicemistrzami świata, 3:1 (25-23, 18-25). , 35-33, 25-15). W pierwszej turze dyskusje zaczęły być szczególnie wyrównane. Polska nie zdobyła więcej niż cztery punkty przewagi (11-7, 12-8, 13-9, 14-10, 15-11). Z powodu pchnięcia podopieczni Andrei Gianniego wyszli z powrotem na prowadzenie (20-21). I wciąż byli związani w ostatnich chwilach (23-23). Przed Polakami, prowadzonymi przez atakujące trio Karola Buterina (25 pkt.), Artura Salboka (16 pkt.) i Kamila Semenyuka (9 pkt.), zdobyli dwa kolejne punkty, by tym zwycięstwem jako pierwsi objąć prowadzenie w tym spotkaniu. Grupa (25-23). W tej walce Gianni musiał sprawdzić w dużej mierze przerobiony set, w którym obecnych było tylko dwóch mistrzów olimpijskich (Kevin Tiley (12 punktów) i Daryl Butor). Theo Four (który zakończył mecz jako najlepszy strzelec z 28 punktami, 62% w ataku, 3 ulice, 2 asy) z przodu, Timothy Karl w ataku, Quentin Joffroy w środku i Raphaël Currie po podaniu uzupełnili początkową szóstkę. Z Benjaminem Diezem jako libero.
Niekończąca się i zdecydowanie frustrująca trzecia runda
Zawodnicy, którzy czuli się najbardziej dumni w drugiej grupie. Choć Polakom udało się w większości prowadzić, to Błękitni wrócili na prowadzenie 14:15. Dzięki końcowemu 4-10, Habs zremisował w jednym secie dookoła (18-25). Zdecydowanie najbardziej rozczarowująca dla The Blues była trzecia runda. Niekończąca się kombinacja, podczas której punkty meczowe były szczególnie liczne. Pięciu ze strony francuskiej, która awansowała nawet 31-32. Ale sześciu ze strony polskiej, od 28 do 27. A wicemistrz świata miał już ostatnie słowo, prowadząc dwa sety do jednego (35-33). Ostatecznie czwarta i ostatnia runda była jednostronna. The Blues zremisowali 1:1, wcześniej nie przestali gonić za wynikiem. Polacy dzięki brutalnemu finałowi 6:0 sfinalizowali końcowe prowadzenie w tym ostatnim secie na +10 (25-15). W piątek rano The Blues rozegrają drugie spotkanie w rozgrywkach. Zmierzy się z Chinami o 6:10 czasu francuskiego.
„Dumny fanatyk sieci. Subtelnie czarujący twitter geek. Czytelnik. Internetowy pionier. Miłośnik muzyki.”
More Stories
W Cannes można zobaczyć film biograficzny o Władimirze Putinie, wyprodukowany w całości przez sztuczną inteligencję
Polski thriller Netflixa to wielka niespodzianka jesieni (wspina się na pierwszą dwójkę)
Gerard Depardieu zostaje oskarżony o napaść na tle seksualnym, a jego prawnik mówi: „Przypuszcza się…”