Kilka tygodni temu astrofizycy w kosmosie odkryli obraz czarnej dziury dominującej w centrum naszej galaktyki. Dziś odkryli kolejną, mniejszą, ale mobilną: obraca się z prędkością 160 tys. km/h. Mathilde Fontes, redaktor naczelna The Scientific Journal Epsilon Patrząc wstecz na to wspaniałe odkrycie.
franceinfo: astrofizycy właśnie oglądali to, czego nie widać, mówisz?
Matylda Fontes: Tylko dwa razy widzieli niewidzialne! Ponieważ rzeczywiście czarnych dziur z definicji nie możemy zobaczyć. Są to niewiarygodnie zwarte gwiazdy i nie ma wątpliwości, że są to gwiazdy martwe. Jest tak zwarty, że nie przepuszcza niczego: przyciąga wszystko, co się w pobliżu znajduje, nawet cząsteczki światła. Ale jeśli coś nie emituje światła, nie możemy tego zobaczyć. I ta czarna dziura, która została właśnie odkryta przez dwa amerykańskie zespoły jednocześnie, zwłaszcza dzięki obserwacjom Kosmicznego Teleskopu Hubble’a.
Jako bonus jest bardzo mały.
Jednak astronomowie to widzieli…
Widzieli to dzięki grawitacji: ta czarna dziura jest bardzo mała. Ale jest ciężka: 5 do 15 razy większa od masy naszej gwiazdy, Słońca. Co sprawia, że zniekształca czasoprzestrzeń, odbija światło przechodzące w pobliżu. Naukowcy odkryli to, ponieważ zauważyli, że obraz odległych gwiazd był zniekształcony, jakby był widziany przez szkło powiększające. Nawiasem mówiąc, nazywa się to soczewką grawitacyjną…
Spodziewaliśmy się, że ta mała czarna dziura będzie istnieć?
Astrofizycy podejrzewali istnienie maleńkich czarnych dziur, takich jak ta. Nawet ich szukali. Pomysł ten przyszedł im z ich teorii ewolucji gwiazd: modelowali życie gwiazd i byli w stanie ustalić, że czasami, gdy umiera duża gwiazda, eksploduje ona asymetrycznie. Jej jądro zapada się w czarną dziurę, a jednocześnie jest wypychane w kosmos z zadziwiającą prędkością. Zgodnie z tymi teoriami astrofizycy oszacowali, że w naszej Drodze Mlecznej powinno być około 100 milionów takich czarnych dziur. Zasadniczo 1000 razy mniej gwiazd… i tyle, znaleźli jedną. To pierwszy. I rzeczywiście, kręci się z dużą prędkością: 160 000 km/h.
Nie ryzykujesz uderzenia o ziemię?
Bez ryzyka, nie. Ponieważ jest za daleko. Astrofizycy nie byli w stanie dokładnie zmierzyć odległości, ale wiedzą, że znajduje się ona między 2000 a 6000 lat świetlnych od Ziemi. Nie za wcześnie. Dzięki temu odkryciu oszacowali, że najbliższa czarna dziura może znajdować się w odległości 80 lat świetlnych.
Wszechświat jest duży, a Ziemia jest mała. Prawie nie ma szans na zderzenie się z nim takiej czarnej dziury.
„Miłośnik muzyki. Miłośnik mediów społecznościowych. Specjalista sieciowy. Analityk. Organizator. Pionier w podróżach.”
More Stories
Słynny obraz centralnej czarnej dziury w Drodze Mlecznej, Sgr A*, będzie błędny!
Lekarze apelują o systematyczne badania przyszłych matek
SpaceX planuje zrobić znacznie lepiej ze Starship 6 i zapowiada się niesamowicie!