Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) odrzucił we wtorek skargę Polski na unijną dyrektywę o prawach autorskich, uznając, że wbrew obawom w Warszawie nie zagraża ona wolności słowa. Decyzja ta powinna zamknąć jedną z wielu spornych kwestii między rządem narodowym w Warszawie a instytucjami europejskimi, otwartej od 2016 r., z których najważniejsza dotyczy kontrowersyjnej reformy sądownictwa i decyzji polskiego Trybunału Konstytucyjnego o potwierdzeniu prymatu prawa krajowego. o prawie europejskim. Polska w szczególności skrytykowała art. 17 odpowiedniej dyrektywy. Zobowiązuje to platformy internetowe – „Dostawców usług udostępniania treści online” – do „aktywnego monitorowania” treści zamieszczanych przez użytkowników, w celu uniemożliwienia rozpowszechniania treści, których autorzy nie chcą publikować za pośrednictwem tego medium.
W momencie wniesienia skargi w maju 2019 r. wiceminister spraw zagranicznych Polski Konrad Szymański powiedział, że art. 17 stanowi szczególne zagrożenie dla wolności wypowiedzi w Internecie i może nawet prowadzić do „przyjęcia przepisów podobnych do cenzury prewencyjnej”. W swoim orzeczeniu TSUE argumentował, że dyrektywa wyznacza „jasny i precyzyjny limit” środków, jakie można podjąć w celu ograniczenia rozpowszechniania nielegalnych treści naruszających prawa autorskie. Ponadto dyrektywa zezwala na wykorzystanie treści w „celach parodii lub parodii”, a przede wszystkim określa, że odpowiedzialność nadawcy może ponosić tylko wtedy, gdy odpowiedni właściciele praw autorskich przekażą wystarczające informacje o potencjalnych naruszeniach.
Wreszcie Trybunał Sprawiedliwości stwierdza, że dyrektywa nie przewiduje żadnego ogólnego obowiązku kontroli i zawiera wiele gwarancji chroniących prawo do wolności wypowiedzi. „Obowiązkiem państw członkowskich, dokonując transpozycji art. 17 dyrektywy do swojego prawa krajowego, jest zapewnienie, aby opierały się na interpretacji tego przepisu, która umożliwia osiągnięcie sprawiedliwej równowagi między różnymi prawami podstawowymi chronionymi przez Kartę praw podstawowych”, podsumowuje TSUE.
„Dumny fanatyk sieci. Subtelnie czarujący twitter geek. Czytelnik. Internetowy pionier. Miłośnik muzyki.”
More Stories
W Cannes można zobaczyć film biograficzny o Władimirze Putinie, wyprodukowany w całości przez sztuczną inteligencję
Polski thriller Netflixa to wielka niespodzianka jesieni (wspina się na pierwszą dwójkę)
Gerard Depardieu zostaje oskarżony o napaść na tle seksualnym, a jego prawnik mówi: „Przypuszcza się…”