Głodni Wiedzy

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

„Po dwudziestu latach odważnego wyboru Francji, gdzie jesteśmy?”

FIGAROVOX / TRIBUNE 20 marca 2003 r. Stany Zjednoczone zaatakowały Irak Saddama Husajna, oskarżając go o posiadanie broni masowego rażenia i wspieranie terroryzmu. Wydaje się, że dwadzieścia lat później Francja zapomniała o uczynieniu Morza Śródziemnego strategicznym priorytetem, lamentuje była eurodeputowana Florence Koontz.

Napisane przez Florence Koontz

opublikowany

Ta zawartość jest niedostępna.

14 lutego 2003 r. w obecności członków Rady Bezpieczeństwa ONZ Dominique de Villepin sprzeciwił się w imieniu Francji interwencji wojskowej w Iraku wymaganej przez prezydenta USA George’a W. Busha. Timothy A. Clary/AFP

Była posłanka do Parlamentu Europejskiego Florence Koontz jest autorką Czy Bagdad powinien zostać zniszczony? (Wyd. du Rocher, styczeń 2003).


20 marca 2003 siły amerykańsko-brytyjskie zaatakowały Bagdad. W imię wojny z terrorem. Operacja „Iraqi Freedom”, która była sprzeczna z prawem międzynarodowym i spustoszyła stolicę Abbasydów, przebiegała zgodnie z oczekiwaniami Ligi Arabskiej. „Otwórzcie bramy piekła na Bliskim Wschodzie”a zagrożenie islamskie wzrasta dziesięciokrotnie, a mieszkańcy Zachodu wciąż nie mogą sobie uświadomić jego powagi i zasięgu.

Ta zawartość jest niedostępna.

W miesiącach przedwojennych Francja, wyniesiona na przywódcę przeciwników tej interwencji, z odwagą i pomysłowością niosła głos tych, którzy przedkładali dyplomację nad użycie siły, dialog cywilizacji nad plony starcia, falę weta do ataku wyprzedzającego, który Dominique de Villepin prorokował w Trybunie Narodów Zjednoczonych „Tragiczne konsekwencje dla mężczyzn, regionu i stabilności międzynarodowej”.

Przeczytaj także – Wojna w Iraku: bankructwo amerykańskiego fundamentalizmu demokratycznego

Dwadzieścia lat późniejCo zostało z tej wspaniałej sagi? Wreszcie, podpisując dyplomatyczną klęskę Francji, która nie była w stanie zapobiec wojnie, wiosna 2003 roku jest przede wszystkim ostatnim przejawem indywidualistycznej polityki zagranicznej, która na złożonym Wschodzie niesie ze sobą proste idee: niepodległość vs. wielkich mocarstw, aw Europie rolę równoważącą i pośredniczącą w regionie Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej.

W kryzysie irackim Europa nie będzie próbowała mówić jednym głosem! Każda z nich najpierw broni swoich tradycji i interesów i wybiera swoją stronę, a właściwie Atlantyk.

Florence Koontz

Odważna Ameryka Następnego dnia11 września 2001 rPrezydent USA ostrzega: „Ważne jest, aby kraje wiedziały, że zostaną pociągnięte do odpowiedzialności za swoją bezczynność. W walce z terroryzmem są albo z nami, albo przeciwko nam.. Ze swojej strony Jacques Chirac bez zastrzeżeń poparłby interwencję w Afganistanie. Ale wraz z zamykaniem się pułapki neokonów, zaledwie cztery dni po atakach na Twin Towers, Pentagon nr 2 proponuje wspólną operację odwetową przeciwko Afganistanowi i Irakowi, a George Bush spróbuje wykorzystać zbiorowe emocje wywołane atakami przywódców, aby dokończyć rozpoczęty projekt dziesięć lat wcześniej przez jego ojca, upadek reżimu irackiego. Francja wytrzyma… bez względu na cenę! Preferując negocjacje jako alternatywę dla wojny, wzywając do pokojowego rozbrojenia Iraku, zostaje wrzucona do obozu zwolenników Rice’a. Władza wykonawcza przeciwstawi się bezprecedensowej fali frankofobii, podsycanej kampanią Francuskie bicie Neokonserwatywne media, podsycane groźbami odwetu weta gospodarczego, które jeszcze długo zaleją Amerykę. Latem 2004 roku 27% Amerykanów nadal wierzyło, że Francja jest wrogiem w wojnie z terroryzmem. Trzeba było czekać na pełne symboliki amerykańskie „sto dni” Sarco – nominację na Quai d’Orsay Bernarda Kouchnera, jednego z nielicznych francuskich polityków. Publicznie poparł inwazję na Irakpierwsze wakacje prezydenckie w New Hampshire w sierpniu, piknik w Maine, na zaproszenie Busha, ojca i syna w towarzystwie żon – by zainaugurować wielki powrót Francji do zachodniej rodziny, który uświęciła reintegracja Zintegrowanego Dowództwa NATO w 2009.

Zakładając podziały wśród Europejczyków Po raz pierwszy od 1992 r. i powstania WPZiB Europejczycy są podzieleni w kwestii polityki zagranicznej. Ale w czasie kryzysu irackiego Europa nigdy nie będzie próbowała mówić jednym głosem! Każda z nich najpierw broni swoich tradycji i interesów i wybiera swoją stronę, a właściwie Atlantyk. Jeśli francusko-niemiecka para znalazła się przeciwko użyciu siły, co wyrażało się w pamięci Traktat Elizejski w styczniu 2003 rEuropa 15 jest na drodze do wojny. Na pierwszym planie Wielka Brytania, gdzie Tony Blair entuzjastycznie przekazuje amerykańskie stanowiska, gdy nie jest na czele! W Madrycie rządząca Partia Ludowa może nie dać się prześcignąć, pomimo jej sprzeciwu wobec opinii publicznej. „Ulica Iberyjska” będzie jedną z ulic najbardziej mobilizowanych przeciwko konfliktowi w Iraku. Ale doktryna Busha przeciwko terroryzmowi uwodzi Jose Marię Aznara, który sam był ofiarą ETA w latach 90., i to Colin Powell zostanie wezwany przez hiszpańskiego premiera do rozwiązania krótkotrwałego sporu terytorialnego, któremu sprzeciwia się z Marokiem. Na wyspie Persil latem 2002 roku.

W kryzysie irackim, odmawiając uczynienia z wojny najkrótszej drogi do zbiorowego bezpieczeństwa, nasza dyplomacja wystąpiła jednocześnie jako „strażnik ideału” i lojalny sojusznik Irakijczyków.

Florence Koontz

Jeśli chodzi o kraje Europy Środkowej i Wschodniej, które przystąpią do unii po tym kryzysie, priorytetowo potraktowały one ochronę zapewnianą przez NATO – niektórym od 1999 r. – w obliczu rosyjskiego zagrożenia. Szczerze wzywają do transatlantyckiej jedności w krucjacie przeciwko Saddamowi. Najpierw w „Liście 8” ze stycznia 2003 r., podpisanym przez Czechy, Węgry i Polskę po stronie państw członkowskich. Następnie 5 lutego ministrowie spraw zagranicznych Albanii, Bułgarii, Chorwacji, Estonii, Łotwy, Litwy, Macedonii, Rumunii, Słowacji i Słowenii zebrani w Wilnie zwrócili się do Rady Bezpieczeństwa „Podejmij niezbędne środki” Aby położyć kres zagrożeniu ze strony Iraku. odpowiedzieć „Boomer” Chirac, Oskarża ich o posiadanie „zmarnowano dobrą okazję do milczenia”ledwie pozostał w pamięci „wileńskich” i warszawskich, którzy dziś tworzą Europę, Unię Europejską, której siłą napędową jest geografia, a sercem Sojusz Atlantycki.

Ta zawartość jest niedostępna.

Przeczytaj także – Villepin: Historia jego przemówienia w ONZ w komiksach

Arabska polityka Francji? Najlepiej wypowiedział się o tym Jobert, pochodzący z Meknes: „Francja nie ma polityki arabskiej, bardziej niż polityka chińska, ale ma politykę własnych interesów wobec krajów arabskich”. W kryzysie irackim, nie uznając wojny za najkrótszą drogę do zbiorowego bezpieczeństwa, nasza dyplomacja była jednocześnie „strażnikiem idealnego sojusznika” i lojalna wobec Irakijczyków, dotrzymując kroku ich rozwojowi od lat 70. pierwszym zachodnim partnerem handlowym Irakijczyków. Bagdad popiera wieloletnią wojnę z Iranem i jest obrońcą chrześcijan Wschodu…

Wojna zabierze wszystko – obietnice Chiraca dotyczące pozycji Francji w procesie odbudowy i naszą bezkompromisowość w Radzie Bezpieczeństwa, by obejść Rezolucję 1511, która legitymizowała okupację Iraku przez siły koalicyjne – i zakłóci kierunek naszej polityki arabskiej, dopóki nie przegramy południe. ! Przywołajmy wspólnie kraje graniczące z Morzem Śródziemnym i upadek Unii Śródziemnomorskiej, którą storpedowały Niemcy. Pomyślmy o Tunezji i Kairze zimą 2011 roku io arabskich wiosnach, których dyplomacja francuska nie doceniła, a które ostatecznie doprowadzą do zniszczenia zysków z 2003 roku nad brzegiem Syrty, uczestnicząc w likwidacji Kaddafiego. W końcu przepraszamy Uszkodzone stosunki z Marokiem. Ocena „irrealpolitik” jest tym bardziej bolesna, że ​​kwestie bezpieczeństwa, kulturowe i gospodarcze sprawią, że Francja, podobnie jak w 2003 roku, uczyni region śródziemnomorski strategicznym priorytetem.

READ  Cena gazu w Europie spadła do poziomu sprzed wojny