W szczególności powinien skierować swoje instrumenty na planety „sąsiadujące” z Ziemią i wejść głębiej we Wszechświat, aby zbliżyć się do Wielkiego Wybuchu.
Zaledwie rok po wystrzeleniu Teleskop Jamesa Webba (JWST) ma już imponującą passę. Oferując obrazy o niespotykanej rozdzielczości, nadal stawia gwiazdy w oczach profesjonalistów. Działa na czterech głównych tematach obserwacyjnych: bardzo odległym wszechświecie, ewolucji galaktyk oraz życiu i śmierci gwiazd, planet i egzoplanet. Gdzie w 2023 roku zabierze nas najpotężniejszy teleskop wysłany w kosmos? ? Franceinfo oferuje kilka ciał niebieskich, które trzeba zobaczyć.
Odkryj Urana i Neptuna
Ze stosunkowo bliskiej odległości James Webb będzie nadal monitorował środowisko Ziemi. Dokonał już przeglądu Jowisza, największej planety w naszym Układzie Słonecznym, a także jego księżyców i pierścieni. Teleskop zwróci teraz uwagę na inne „sąsiednie” planety, Urana i Neptuna, donosi France Info Thierry Foucher z Laboratorium Badań Kosmicznych i Instrumentów Astrofizycznych w Paryżu. JWST już pokrótce zbadał Neptuna, dostarczając we wrześniu rzadkie zdjęcie gwiazdy z jej pierścieniami (wersja z adnotacjami, z nazwami księżyców, pojawia się na Witryna Europejskiej Agencji Kosmicznej*).
Znajduje się trzydzieści razy dalej od Słońca niż Ziemia, jest ósmą i ostatnią planetą w naszym Układzie Słonecznym (Pluton został „zdegradowany” do statusu planety karłowatej w 2006 r., Jak przypomina nam France Inter) Rzadko przyjmuje gości. Ostatnie wyraźne zdjęcie Neptuna pochodzi z przelotu sondy Voyager 2 w jego pobliżu w 1989 roku. To samo dotyczy przedostatniego Urana na liście.
Dlatego wiedzą tylko naukowcy w formie Kawałek” Tych dwóch odległych sąsiadów Ziemii Poślizgnięcie Thierry’ego Fouchera. Celem każdego z nich jest badanie jego atmosfery, ale także tworzenie map jego temperatury i składu chemicznego. mapy cieplne* Zostały już wyprodukowane, ale astrofizyk gwarantuje, że kolejne, powstałe dzięki pomiarom JWST, będą bardziej wiarygodne.
Eksploracja systemów egzoplanet
Wyjdźmy z naszego najbliższego otoczenia, aby zobaczyć egzoplanety, te gwiazdy poza Układem Słonecznym. Pierwsza została odkryta przez Francuzów w 1995 roku i pokrywa 5 Znany 000 minął w 2022 roku. Po pierwszej sesji we wrześniu James Webb będzie kontynuował w 2023 roku obserwacje Trappist-1, która grupuje siedem egzoplanet wokół gwiazdy karłowatej znajdującej się „zaledwie” 39 lat świetlnych od Ziemi. Ten układ planetarny jest ważny dla naukowców, ponieważ „W rzeczywistości jest najbliżej Ziemi, z planetami, które wyglądają jak ona i są wyrównane”Philippe Delorme, badacz z Institute for Planetary Science and Astrophysics w Grenoble (IPAG), potwierdza.
Kolejny cel według Anthony’ego Boccalettiego, astrofizyka z Obserwatorium Paryskiego: gwiazda HR 8799 i jego planety zewnętrzne, które również były badane pod koniec 2022 roku, zostaną ponownie zbadane w 2023 roku. Układ ten znajduje się 135 lat świetlnych od Ziemi, w gwiazdozbiorze Pegaza. Ma cztery gigantyczne planety, których masa waha się od 7 do 10 mas Jowisza. zwłaszcza, „System jest świeży i nadal zawiera kurz”potwierdza astrofizyk.
„Układ egzoplanet HR 8799 zawiera pył drugiej generacji. Powstaje on w wyniku zderzeń ciał. Oznacza to, że powstały skaliste planety, których jeszcze nie byliśmy w stanie zobaczyć”.
Anthony Boccaletti, astrofizykwe francji info
W poszukiwaniu „wędrownych planet”
W programie obserwacyjnym jest więcej egzoplanet „obcych”: „planet wędrujących”, czyli planet izolowanych, oddzielonych od jakiejkolwiek gwiazdy. „Nie znamy wielu z nich. Ogólnie rzecz biorąc, są raczej Jowiszowcami”.potwierdza Franceinfo astrofizyk Olivier Bernet, zwracając uwagę na tajemnicę otaczającą ich powstanie.
„Nie wiemy, czy „wędrowne planety” tworzą się wokół gwiazdy, a następnie są wyrzucane, czy też powstają spontanicznie w ośrodku międzygwiazdowym. Obserwacja i charakterystyka ich powinna pomóc lepiej odpowiedzieć na te pytania.
Olivier Bernier, kierownik projektu naukowego w Teleskopie Jamesa Webbawe francji info
Niektóre z „wędrownych planet” do zbadania znajdują się w Mgławicy Oriona (1 trzysta pięćdziesiąt lat świetlnych od Ziemi), a tym samym do naszej Drogi Mlecznej. W skali Jamesa Webba jest całkiem blisko., zauważa Olivier Bernet. Jednak to względne pokrewieństwo przeczy specjalizacji JWST: obserwowaniu odległego wszechświata.
w zygzakach soczewek grawitacyjnych
Na pierwszym zdjęciu teleskopu opublikowanym w lipcu głębokie pole Jamesa Webba pokazuje mały skrawek nieba. W centrum widzimy ogromną gromadę galaktyk, wszystkie białe. Obiekty w kolorze czerwonym i pomarańczowym, które pojawiają się jako duplikaty, takie jak naleśniki lub włókna, to bardzo stare galaktyki. Biała gromada galaktyk jest tak ciężka i gęsta, że działa jak szkło powiększające, ukazując odległe obiekty poza nią. Efekt zwany „soczewkowaniem grawitacyjnym”.
W 2023 roku praca JWST zostanie zbadana „Gromady galaktyk powodujące duże soczewkowanie grawitacyjne”, mówi Roger Windhorst. Ten naukowiec z NASA jest głównym autorem projektu Telescope Pearls Project, który bada czas powstania pierwszych galaktyk i pojawienia się pierwszych świateł we wszechświecie.
„Mamy nadzieję, że zobaczymy pojedyncze gwiazdy sprzed pierwszego miliarda lat [après le Big Bang]Bezpośrednio z Teleskopu Jamesa Webba”.
Roger Windhorst, badacz NASA w Teleskopie Jamesa Webbawe francji info
Wspomina również notatki pochodzące z „dyski akumulacyjne” (dyski gazu, a czasem pyłu, krążące wokół ciała niebieskiego) w kwazarach, które są najjaśniejszymi obiektami we wszechświecie. „Kwazary to galaktyki, w których znajduje się supermasywna czarna dziura, która jest bardzo aktywna i emituje światło tysiąc razy silniejsze niż cała galaktyka razem wzięta”.w 2020 r., astrofizyk Françoise Coombes, złota medalistka CNRS, wyjaśniła swoją pracę w terenie.
W stronę nowych rekordów i niespodzianek?
Wreszcie astrofizyk Olivier Bernet potwierdza to bez drżenia „Zapisy obserwacji najodleglejszych galaktyk prawdopodobnie eksplodują”. W roku 2023. Już w połowie grudnia naukowcy ogłosili, że zderzyli się z dwiema galaktykami, które odkryto zaledwie 320 i 350 mln lat po Wielkim Wybuchu (wobec 400 mln lat wcześniej). Dzięki Jamesowi Webbowi naukowcy mają nadzieję cofnąć się – być może nie wcześniej niż w 2023 roku – nawet 100 milionów lat po tym wydarzeniu, które miało miejsce ponad 13 miliardów lat temu.
Oprócz zapisów specjaliści, z którymi skontaktowało się Franceinfo, mają nadzieję, że tak się stanie „Nieco mniej oczekiwane wyniki”. „Naprawdę mieliśmy niespodziankę przy pierwszym wykryciu dwutlenku siarki na egzoplanecie. [WASP-39 B]„wspomina Olivier Bernet, powołując się na Ogłoszenie opublikowane 22 listopada przez NASA*.
Ale jak miałaby wyglądać „wielka niespodzianka”? Dla astrofizyka może to być np. odkrycie „nieznana cząsteczka”. Rzeczywiście, dzięki spektroskopii (badanie promieniowania emitowanego, pochłanianego lub rozpraszanego przez substancję) naukowcy mogą identyfikować cząsteczki pomimo dużych odległości dzięki ich sygnaturze optycznej. Jeśli wzywa do ostrożności, Olivier Bernet chce być optymistą: „Być może odkryliśmy w kosmosie cząsteczkę, której nie znamy i która nie została jeszcze zsyntetyzowana w laboratorium na Ziemi”.
* Linki oznaczone gwiazdką oznaczają treść w języku angielskim.
„Profesjonalne rozwiązywanie problemów. Pragnący być pionierem kulinarnym. Przyjazny miłośnik piwa.”
More Stories
Muzyka Nintendo: Le Spotify wyprodukowane na Nintendo
Cyberpunk 2077 nie umarł, CD Projekt ogłasza wielkie ogłoszenie dla całej społeczności
Nowa trójka astronautów wyrusza na chińską stację kosmiczną