Ponieważ Europą Wschodnią wstrząsa inflacja i wojna na Ukrainie, Igrzyska Europejskie w Krakowie w 2023 r. nie przyciągnęły tłumów, co wywołało krytykę.
To są „Gry ze spalonymi pieniędzmi„Według Tomasza Urinowicza, członka Rady Regionu Chorwackiego”.Oni mająPrzyciągnięcie do Krakowa około 20 000 osób nie jest lepsze niż przeciętny weekend„Krytykuje.
„W grze„On kontynuuje,”Wyniki to za mało, bogactwo, tłumy, emocje są, ale nie ma fanów, nie ma entuzjazmu„On karci.
„Wydano tyle pieniędzy, że nie zostaną zwrócone, a wiele wydarzeń okazało się tutaj katastrofą” – krytykuje.
Ze swojej strony krakowski ratusz widzi szklankę do połowy pełną, szacując korzyści dla regionu na ok. 400 mln zł.
„Miasto otrzymało 350 mln zł na inwestycje infrastrukturalne i 150 mln zł na inwestycje w budownictwo, remonty dróg i infrastrukturę sportową” – wyjaśnia rzeczniczka gminy Monika Silaszek.
„Wkład miasta do spółki wyniósł 100 mln, a szybka kalkulacja pokazuje, że Kraków zarobił na imprezie 400 mln.” ona mówi.
Organizatorom igrzysk nie zawsze towarzyszy samozadowolenie, nawet jeśli zwracają uwagę, że kalendarz imprezy został naruszony przez czynniki zewnętrzne.
„Przygotowywaliśmy wydarzenia przez półtora roku, kiedy dużo mówiło się o sytuacji wojennej, inflacji, sytuacji popandemicznej w Polsce, ale tutaj całkowicie trzymaliśmy się swojej drogi.– mówi David Glenn, rzecznik prasowy Igrzysk Europejskich 2023.
„Oczywiście trybuny nie są pełne codziennie, ale w ostatnich meczach były– podsumowuje.
„Guru mediów społecznościowych. Bardzo upada. Wolny fanatyk kawy. Entuzjasta telewizji. Gracz. Miłośnik internetu. Nieskrępowany wichrzyciel.”
More Stories
Euro 2024: Holandia od tyłu pokonała Polskę w finale grupy C przeciwko Francji
W Polsce protest przeciwko wykorzystaniu sztucznej inteligencji w radiu
Polska zabiega o czasowe zawieszenie praw azylowych z UE