Głodni Wiedzy

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Grupa Wyszehradzka wystawiła test dla wojny na Ukrainie

Grupa Wyszehradzka wystawiła test dla wojny na Ukrainie

21 lutego 2023 r

Grupa Wyszehradzka rozpada się. Od powrotu do władzy w 2010 roku węgierski premier Viktor Orban wykorzystuje tę platformę do wzmacniania swoich wpływów w Unii Europejskiej. Jednak na początku 2023 r. V4 wygląda na bardziej popękaną niż kiedykolwiek w ciągu ostatnich 13 lat. Polska, Węgry, Czechy i Słowacja wyraźnie walczą o powrót do współpracy, jaką rozwinęły przed inwazją Rosji na Ukrainę.


Ostatnie spotkanie V4, które odbyło się pod koniec listopada, było w tym względzie odkrywcze. Koncentrowała się na przystąpieniu krajów nordyckich do NATO. Choć Węgry są jedynym poza Turcją członkiem NATO, który nie ratyfikował jeszcze członkostwa Szwecji i Finlandii w sojuszu wojskowym, reszta członków V4 je popiera. Podczas gdy polski premier Mateusz Morawiecki, czeski premier Peter Fiala i słowacki premier Eduard Hager próbowali przekonać Orbána, aby w końcu wyłożył karty na stół, ten udzielił sarkastycznej odpowiedzi, podkreślając, że Węgry popierają członkostwo, ale Węgierski parlament podejmie ostateczną decyzję dopiero w 2023 roku.


Fragmentacja V4 rozpoczęła się przed inwazją Rosji na Ukrainę, a w ostatnich latach te cztery kraje przyjęły odmienne podejście do UE. Podczas gdy Słowacja i Czechy ostrożnie stanęły po stronie głównych liberalnych demokracji UE, Polska i Węgry ścierały się w Brukseli w wielu strategicznych kwestiach, od imigracji po warunki pracy i europejskie praworządność.


Z drugiej strony Czechy nie pozostają w sprzeczności z UE w kwestii praworządności, co podważa polityczny potencjał Polski do zostania regionalnym liderem, na którą pozwala jej siła gospodarcza i demografia. Jeśli chodzi o jedynego członka grupy euro, Słowację, jest ona bardziej zintegrowana z sercem Europy niż pozostali trzej członkowie V4, co nieuchronnie ukształtowało jej pozycję w Europie. Jednak w związku z niedawnym upadkiem słowackiego rządu Bratysława przeżywa obecnie niepokoje polityczne, które mogą ostatecznie podważyć demokrację.


Wojna na Ukrainie przekształciła dynamikę władzy w V4. Podczas gdy Polska przodowała w międzynarodowym potępianiu Kremla, żądając dostaw broni dla Ukrainy i nakładając na Rosję najsurowsze możliwe sankcje, Węgry przyjęły wyraźnie odmienne podejście. Viktor Orban często blokował lub łagodził wysiłki na rzecz nałożenia sankcji na Rosję, osłabiając w ten sposób jedność Zachodu w Unii Europejskiej i NATO, którego jego kraj jest członkiem. Powodem, dla którego patriarcha Cyryl, zwierzchnik Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, nie znalazł się jeszcze na liście sankcyjnej UE, jest sprzeciw rządu węgierskiego.


Różnice te uwidoczniły się także 13 grudnia podczas ostatniego szczytu Komitetu Stałych Przedstawicieli, kiedy wszystkie państwa członkowskie UE jednomyślnie głosowały za zawieszeniem środków przyznanych Węgrom. Konsensus ten był możliwy dzięki szantażowaniu przez Węgry pozostałych państw członkowskich poprzez zawetowanie 18 miliardów euro pomocy dla Ukrainy, co ostatecznie okazało się aktem samozagłady. Polski prezydent Morawiecki z pewnością zaskoczył wszystkich, gdy 15 grudnia na początku szczytu UE zagroził także zablokowaniem tych osiemnastu miliardów w odpowiedzi na wstrzymanie przyznanych Polsce funduszy europejskich. Ostatecznie jednak się zgodził i pod koniec roku Orbán znalazł się w całkowitej izolacji. Warto zauważyć, że ani rząd polski, ani włoski nie zawetowały decyzji o zawieszeniu wypłaty środków unijnych na rzecz Węgier – porozumienia wynegocjowanego przez czeską prezydencję w UE.

READ  Europa przeciwstawiła się wysokim cenom energii


Dwaj bracia odchodzą


Kiedy w 2015 roku Prawo i Sprawiedliwość doszło do władzy w Polsce, jej przywódcy uczynili z dwustronnych stosunków polsko-węgierskich ostoję Wyszehradu. Jednak na początku wojny Rosji z Ukrainą eurosceptyczny sojusz między węgierską partią Fidesz a PiS został zasadniczo zachwiany. Podczas gdy polskie społeczeństwo mobilizowało się do pomocy Ukrainie, wizerunek Orbána w Polsce nagle się pogorszył ze względu na jego ostrą antykijowską retorykę. Egzystencjalne zagrożenie, jakie Rosja wciąż stanowi w oczach Polaków, oraz historyczna obawa przed nowym rozbiorem Polski, w dużej mierze wyjaśniają polską wrażliwość. Agresja Rosji wzbudziła zbiorowy niepokój do tego stopnia, że ​​nawet PiS nie jest w stanie zignorować przyjaźni Orbána z Putinem.


Dlatego od wiosny 2022 roku kierownictwo nad krajem przejmie Jarosław Kaczyński, lider PiS. Publicznie krytykowany Stanowisko premiera Węgier dotyczące oceny wojny i roli w niej Rosji. W podobnym duchu wypowiadał się Prezydent Morawiecki Atrakcja Że „ścieżki Węgier i Polski się rozeszły”. W marcu odwołano spotkanie prezydenta Polski Andrzeja Dudy z prezydentem Węgier Jánosem Aderem, a 15 marca po raz pierwszy od dziesięciu lat polscy goście nie udali się do Budapesztu, aby wesprzeć Orbána podczas Marszu Pokoju – prorządowej demonstracji zorganizowanej przez Organizacje pozarządowe Węgierskie (GONGO: Rządowa Organizacja Pozarządowa). Artykuły opinii publikowane w konserwatywnych polskich gazetach wzywały administrację PiS do zerwania więzi z Fideszem. Badania opinii publicznej w kwietniu ubiegłego roku wykazały, że ponad połowa uczestników w Polsce wzywała do ponownego przemyślenia i całkowitej ponownej oceny relacji z administracją Orbána.


Jednak od września wydaje się, że polski rząd rozważa pojednanie z Węgrami, aby móc skuteczniej reprezentować wspólne interesy w UE i V4. W wywiad Na początku października polskiego premiera zapytano, czy rozbieżności z Orbánem zostały wyjaśnione. Morawiecki odpowiedział: „Te problemy nie zostały rozwiązane, ale czy jeśli w rodzinie zdarzają się nieporozumienia, to czy powinniśmy zamykać się w osobnych pokojach i udawać, że nie mieszkamy w tym samym domu? Europa Środkowa to nasza ojczyzna”.

READ  W drodze do COP26: czy przywództwo jest ważniejsze niż spójność, czy jest to zwycięska strategia?


Zmiana ta sugeruje, że w kontekście intensywnej polaryzacji krajowe względy polityczne mają tendencję do redefiniowania programu polityki zagranicznej PiS, podobnie jak ma to miejsce również na Węgrzech. Na dziesięć miesięcy przed wyborami parlamentarnymi w Polsce nasili się wewnętrzna rywalizacja pomiędzy dwoma skrzydłami rządu, pomiędzy Morawieckim a radykalnym ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą, na którym spoczywa przede wszystkim zatwierdzona przez Unię Europejską reforma sądownictwa. To może wyjaśniać, dlaczego Morawiecki na ostatnim szczycie UE odegrał rolę eurosceptyka, narażając pomoc dla Ukrainy na ryzyko.


To, co mogłoby uratować taktyczny sojusz Węgier i Polski, to wzajemne poleganie na sobie w Radzie UE w zakresie procedur art. 7, które dają UE możliwość nałożenia sankcji na państwo członkowskie, które nie szanuje jej wartości. Prawdopodobnie z tego właśnie powodu we wrześniu 2022 r. PiS dołączył do innych partii nacjonalistycznych i nie głosował za uchwałą Parlamentu Europejskiego kwalifikującą Węgry jako „państwo”. Tyrania wyborcza „.


Sojusz ten ma także wewnętrzny interes polityczny. Promując eurosceptyczną retorykę, Fidesz i PiS twierdzą, że Bruksela w imperialistyczny sposób podważa suwerenność narodową, tożsamość i kulturę. To populistyczna taktyka, która okazała się skuteczna zarówno na Węgrzech, jak i w Polsce. Krytykę UE pod adresem rządów tych dwóch krajów przedstawiono jako prosty pretekst dla „skorumpowanych elit” do atakowania krajów Europy Środkowej za obronę „tradycyjnych” wartości przy jednoczesnym odrzucaniu imigracji oraz praw kobiet i LGBT. Podczas gdy PiS kieruje frustrację wyborczą w stronę Brukseli, oskarżając lidera opozycji Donalda Tuska o współpracę z Niemcami, Fidesz twierdzi, że skorumpowana elita w UE służy interesom twardogłowych amerykańskich demokratów pod przewodnictwem George’a Sorosa. Ostatnim symbolicznym ogniwem jednoczącym Węgry i Polskę jest „ochrona tradycyjnego modelu rodziny składającego się z mężczyzny i kobiety”, bastionu, którego należy bronić przed naporem nowoczesności.


Jednak dwustronne stosunki między Węgrami a Polską nie zostały w pełni przywrócone. Pomimo retorycznej niedbałości polski minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau nie przyjął jeszcze swojego węgierskiego odpowiednika Petera Szijjártó. Oznacza to, że PiS w dalszym ciągu nie chce robić sobie zdjęć z Fideszem na szczeblu rządowym. Współpraca utrzymuje się jedynie na szczeblu prezydenckim: widzieliśmy, jak prezydent Polski Andrzej Duda spotkał się z nową prezydent Węgier Katalin Nowak.

READ  Inwestycja: Polski LUG otwiera oddział w Laayoune


Orbán osiągnął swoje granice w Europie


Izolacja Orbána w Radzie Unii Europejskiej pokazuje, że jego polityka weta osiągnęła swoje granice. Widzieliśmy to na przykładzie porozumienia w sprawie 18 miliardów euro pomocy dla Ukrainy i minimalnej stawki podatku dochodowego od osób prawnych, choć rząd węgierski przedstawił to porozumienie jako sukces premiera. Naturalnie przedstawicielom Orbána udało się uzyskać pewne poprawki, musieli jednak zaakceptować porozumienie w sprawie Ukrainy, czemu sprzeciwiał się rząd węgierski.


Orban będzie nadal wykorzystywał wszelkie możliwe podziały polityczne, podobnie jak będzie nadal zawierał sojusze poza głównym nurtem euroatlantyckim, zwłaszcza z amerykańskimi republikanami i skrajnie prawicowymi fundamentalistami religijnymi w Europie.


Węgry przeżywają liczne kryzysy gospodarcze i będą celowo wzmacniać swoje relacje z Chinami. Jednym z wyzwań, jakie stawiają te połączenia, jest rozwój możliwości biznesowych dla sieci klientów, której ośrodkiem jest Urban. Węgry nie odnoszą wielkich korzyści, ale premier tak, bo wzbogaca tę sieć, co z kolei pomaga mu skonsolidować władzę. Można zatem oczekiwać, że Węgry będą w dalszym ciągu prowadzić politykę utrudniania kluczowych decyzji UE dotyczących Chin.


Jest oczywiste, że nie jest rozsądne, aby mogła przedkładać swoje stosunki z Chinami przed członkostwo w Europie, ponieważ jest całkowicie zależna od funduszy Unii Europejskiej, a 80% jej handlu zagranicznego nadal odbywa się w Unii Europejskiej i ze Stanami Zjednoczonymi. Ale percepcja ma znaczenie. Zacieśnienie więzi z Pekinem jest dobrze odbierane przez twardą część wyborców Fideszu. W obliczu rosnących napięć na linii Węgry–Unia Europejska dla odbiorców prorządowych bliskich związków z Pekinem jest pozytywną oceną pozycji węgierskiego rządu na arenie światowej. Powiązania te wzmacniają legitymizację reżimu wewnętrznie, wskazując, że Węgry są na tyle ważnym graczem na światowej scenie politycznej, że nawet supermocarstwo pragnie być akceptowane.


Tam język angielski Artykuł ten opublikowała Fundacja Heinricha Bölla w swoim numerze Skup się na Węgrzech