To wielki precedens w historii kolarstwa. Erytrejczyk Biniam Girmay (Intermarché-Wanty-Gobert Matériaux), 21 lat, wygrał w niedzielę Ghent-Wevelgem Classic w Belgii. Został pierwszym zawodnikiem z subsaharyjskiego kraju, który wygrał klasyk Flandrii. To także pierwsze zwycięstwo belgijskiej drużyny Intermarché-Wanty-Gobert Matériaux w turnieju World Tour. Jermay wygrał sprint w czteroosobowej grupie, wyprzedzając Francuza Christophe’a Laporte (Jumbo-Visma) i Driesa van Gestel (Total Energy).
Ten Ghent-Wevelgem miał wszystko, aby stać się niezapomnianym wyścigiem. Ulubiona łopata, świetna belgijska pogoda, ogromny tłum na drogach, show zapowiada się świetnie.
Van Aert atakuje, ale nie ucieka
Poranna przerwa, składająca się z siedmiu zawodników – Gilly Wallis (Cofidis), Alexander Konichev (Bike Exchange – Jaico), Nikias Arndt (Team DSM), Ludovic Robbet (Pingual Bowles Sauce WB), Lindsay de Felder (Sport Valander – Balois). , Lars Saugstad (Uno-X) i Jakob Johan (Movistar) – obaj ścigali się o prowadzenie aż do pierwszego podjazdu tego dnia, Monteberg. Od tego czasu zaczęły się pojawiać zespoły głównych kandydatów i wreszcie mogą zacząć się poważne rzeczy. Długo oczekiwany pojedynek Jumbo-Visma i Quick-Step mógł się odbyć, a sędzią był Groupama-FDJ.
Na pierwszym podjeździe z Kemmelberg (400 m na 10,4%, szczyt na 25%), wielki faworyt, Wout van Aert, przyspieszający po raz pierwszy, został wyprzedzony przez Kaspera Asgreena. Peter Sagan (TotalEnergies), trzykrotny zwycięzca zawodów, był już w tyle, podczas gdy Jonathan Narváez (Ineos Grenadiers) upadł i z trudem wstawał. Pierwszy skimming, który zadzwonił do pozostałych.
Ataki następowały po sobie, zarówno na płaskim, jak i podczas wspinaczki po brukowanych odcinkach, ale nikt nie był w stanie wydostać się od kandydatów na więcej niż 30 sekund. Musieliśmy czekać na ostatnią przełęcz góry Kimmel, z tą ścianą na poziomie ponad 18%, aby być świadkami suchego ataku. Ci z Wouta van Aerta, który przejechał 34 kilometry przed metą, zabierając ze sobą niewielką grupę siłaczy (Asgreen, M. Pedersen, Laporte, Van Baarle, Kragh Andersen, Mohoric, a potem Benoot) nie będąc w stanie stworzyć wystarczającej luki on the roads Poziom prowadzący do Wevelgem. Ustalono grupę około trzydziestu biegaczy.
Biniam Girmay, historyczny precedens
Wtedy mówimy sobie, że koniec dobiegnie końca w wielkim wyścigu. Ale 25 kilometrów przed metą kwartet Christophe’a Laporte, Driesa van Gestela, Jaspera Stuyvena i Benyama Germay’a rozpadł się. Duża firma peletonowa, w skład której wchodzili Wout van Aert, Kasper Asgreen, Arnaud Démare i spółka, nie wypełniła luki.
Tak więc o ostatecznym zwycięstwie zadecydowali czterej prowadzący. Benyam Jernay, który finiszował jako ostatni w tej grupie, rozpoczął sprint z daleka, zaskakując swoich trzech przeciwników. Szybciej wygrał, aby dać swojemu krajowi, Erytrei, swój pierwszy sukces na światowej trasie koncertowej.
„Zmieni to wiele rzeczy w mojej przyszłości i przyszłości biegaczy afrykańskich”.
„To niesamowite, nie spodziewałam się zbyt wiele!”wykrzyknął Girmay, który planował wrócić do domu, a następnie wrócić do Europy, aby prowadzić Giro. „Trochę walczyłem na szutrze, nie było to zbyt wygodne. Po tym poczułem się znacznie lepiej i odzyskałem kilka miejsc. W sprincie miałem do czynienia z silnymi kolarzami, ale miałem pewność siebie”Dodano zwycięzcę Ghent-Wevelgem.
„Zmieni to wiele rzeczy w mojej przyszłości i przyszłości biegaczy afrykańskich”.podsumował Erytrejczyk, przedstawiciel wschodzącego afrykańskiego kolarstwa, którego symbolem jest organizacja World Road 2025 w Rwandzie.
„Muzyczny ninja. Analityk. Typowy miłośnik kawy. Ewangelista podróży. Dumny odkrywca.”
More Stories
Karl-Anthony Towns (44 punkty) jest nie do obrony na parkiecie! • Koszykówka USA
Ruud van Nistelrooy strzela swój pierwszy mecz dla Manchesteru United w Pucharze Ligi, zabezpieczając Liverpool i pokonując Chelsea
XV z Francji – Anthony Guillonche, Charles Ollivon, Maxime Loco.. Lista zawodników zwolnionych przez sztab Bluesa