Głodni Wiedzy

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Dziwny atak prorosyjskich piratów na polskie koleje za pomocą fal radiowych

Dziwny atak prorosyjskich piratów na polskie koleje za pomocą fal radiowych

Zwolnij zachodnią pomoc logistyczną i humanitarną dla Ukrainy za kilka dolarów. Taki jest scenariusz „cyberataku”. Sobota 26 sierpnia przeciwko Kolei Polskich. Przynajmniej prorosyjscy hakerzy stojący za tą operacją chcą, żebyś uwierzył.

W czasie, który polskie władze określiły jako pierwszy „cyberatak” na dużą skalę, sprawcom udało się zatrzymać około dwudziestu pociągów, skierowanych zarówno do ruchu towarowego, jak i pasażerskiego. Wszczęto śledztwo w sprawie okoliczności zdarzenia.

Analogowy zamiast cyber

„Aspekt cybernetyczny był bardzo ograniczony i był to atak w 100% analogowy” – podsumowuje Gérôme Billois, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa w firmie Wavestone.

W rzeczywistości prorosyjscy hakerzy wykorzystali lukę System komunikacji radiowej. „Radio zawsze było preferowanym środkiem komunikacji w sytuacjach awaryjnych, ponieważ jest stabilne i łatwe w obsłudze. Jednak kanały są czasami słabo chronione” – wyjaśnia Jérôme Philois.

W tym przypadku piraci musieli jedynie wysłać prosty sygnał — trzy tony nadawane na określonej częstotliwości radiowej — aby zatrzymać silniki. „Nadali przez radio polecenie zatrzymania awaryjnego” – zauważa francuski ekspert. Aby podpisać swoje przestępstwo, sabotażyści wyemitowali na tej samej częstotliwości radiowej rosyjski hymn narodowy i fragmenty przemówień Władimira Putina.

„Najbardziej zaskakujące jest to, że pociągi te nie mają możliwości uwierzytelniania komunikacji na falach radiowych – czyli szyfrowania – ani bezpieczeństwa” – dodał. Wystarczy trzydzieści dolarów na zakup sprzętu potrzebnego do transmisji tego typu sygnału i gotowe (prawie). W rzeczywistości materiał ten jest w zasięgu większości budżetów, a „ponieważ tego rodzaju informacje są publiczne, w serwisie YouTube jest wystarczająco dużo filmów wideo, jak to zrobić”, zauważa Will Kingston-Cox, ekspert ds. rosyjskich kwestii wojskowych w Międzynarodowym Grupa. Badanie bezpieczeństwa (ITSS) Werona.

Jedynym minusem jest zasięg sygnału radiowego. Przy tanim sprzęcie „trzeba stać kilka metrów od silnika żeby zostać zhakowanym”, reprezentuje podstawę drutu, Pierwsza, która podała szczegóły tego „taniego” ataku w erze ultranowoczesnych gadżetów. Jednak „potężne nadajniki mają potencjał, aby umożliwić to z odległych miejsc, być może nawet zza granicy między Rosją a Polską” – zauważa Will Kingston-Cox.

READ  Tour of Poland - Rodriguez, Jacobs, Kanter... The Movistar Pick

Napastnicy dali do zrozumienia, że ​​znają piętę achillesową polskiej sieci kolejowej. Mankament, który jest bardzo istotny – podkreśla Will Kingston-Cox – „ponieważ nie ma możliwości zabezpieczenia się przed planowaną na koniec 2024 roku modernizacją całego systemu łączności radiowej polskich pociągów”. Rzeczywiście, w obecnym stanie sieci trudno sobie wyobrazić inne rozwiązanie niż odcięcie sygnałów łączności alarmowej.

Zagrożenie wisi już trwale nad polską koleją. „Z punktu widzenia Moskwy jest to zwycięstwo, ponieważ Rosjanie historycznie uważali pociąg za centralny element zaopatrzenia i wsparcia logistycznego armii” – podkreśla Husein Alijew, ekspert ds. konfliktu na Ukrainie na Uniwersytecie w Glasgow. A „Polska jest krajem granicznym, przez który przechodzi lwia część zachodniej pomocy dla Ukrainy” – mówi Jeff Hahn.

Z analizy opublikowanej w ramach projektu „Reporting Democracy” wynika, że ​​od rozpoczęcia w lutym 2022 r. dużej rosyjskiej ofensywy wojskowej połączenia kolejowe między Polską a Ukrainą rzeczywiście odegrały ważną rolę. lutego na stronie Balkan Insight. Pociągi umożliwiły szybki transport ukraińskich uchodźców do Polski w pierwszych miesiącach wojny, a kolej umożliwiła szybsze dotarcie zachodniej pomocy humanitarnej do Kew.

Zagrożenie dla trasy zachodnich czołgów?

Jednak jeśli chodzi o zachodnią broń i amunicję – stanowiące obecnie nerw ukraińskiej kontrofensywy – jest mniej. Teoretycznie Moskwa ma rację: „Kolej jest zwykle środkiem transportu ciężkiej broni, takiej jak czołgi czy systemy obrony powietrznej, ponieważ jest szybszy niż kolumny ciężarówek” – zauważa Sim Dak, analityk wojskowy w Force Analysis. Agencja monitorująca konflikty.

Jednak „Kolej stanowi tylko około 50% eksportu zachodniego ciężkiego sprzętu wojskowego na Ukrainę” – zapewnia Husein Alijew. W przeciwieństwie do Rosji, która ze względu na wielkość swojego terytorium potrzebuje kolei, aby szybko przewieźć sprzęt na duże odległości, „NATO postawiło na więcej. Transport drogowy potrafi dostosować się do każdej sytuacji, zwłaszcza interwencji w krajach nieposiadających wysoko rozwiniętej sieci kolejowej” – mówi ekspert .

READ  Hybrydy i elektryczność, Toyota zwiększa swoje zasoby w Polsce

Zaskakujący może być także czas tego „analogowego” ataku. Jeśli celem jest uniemożliwienie dostaw ciężkiej broni potrzebnej Q na Zachód, „prorosyjscy piraci robią to trochę za późno” – zauważa Husein Alijew. „Do dostarczenia pozostało jeszcze kilka amerykańskich czołgów Abrams, ale większość sprzętu wysłano na początku roku” – podkreśla Simdoc.

Zdaniem ekspertów, z którymi rozmawiała France 24, zagrożenie, jakie niesie ze sobą wsparcie Zachodu dla Kijowa, ostatecznie nie jest tak duże, jak mogłoby się wydawać. Ale to dobry sposób na wywarcie presji na Warszawę: ci prorosyjscy piraci dają do zrozumienia, że ​​są świadomi poważnej usterki na kolei i nie zawahają się to zrobić, a która jest często uważana przez rządy za infrastrukturę krytyczną. Jeśli z łatwością mogą zaparkować dwadzieścia pociągów w jednym regionie, prawdopodobnie mają środki, aby zrobić to na poziomie krajowym.