Wśród niepokojących, ale przewidywalnych wiadomości ludzkości jest fakt, że szybko ryzykuje konfrontację z nią brak energii. Co więcej, nie jest to nowy omen: już w 1960 roku Brytyjsko-amerykański teoretyk Freeman Dyson Martwił się tym i szukał rozwiązania problemu.
Wtedy fizyk wyobraził sobie jakąś gigantyczną strukturę, Domena Dyson: Zbudowany wokół gwiazdy, która umożliwia wykorzystanie jej energii. Ale naukowiec nie pozostawił żadnych wskazówek niezbędnych do osiągnięcia tego, co po prostu opisał „skorupa nadająca się do zamieszkania”.
Od tego czasu do dziś teoria Freemana Dysona nigdy nie przestała fascynować nawet najbardziej ambitnych naukowców. Selon Popular .mechanikaA Niemiecki biolog bakteryjny Dirk Schulze-Makuch Byłoby to bardzo bliskie możliwej wizualizacji słynnego balu.
Wyobraź sobie, że cała nasza energia słoneczna jest dostępna i wykorzystywana przez ludzi. Bez wątpienia: nas Przejście do drugiego etapu skali KardashevaUmożliwiłoby to reakcję na kryzys energetyczny w bardzo długiej perspektywie, a nawet większe marzenia. Dlaczego, na przykład, nie wykorzystać tej energii, aby skierować nas w kierunku egzoplanet i być może znaleźć inne formy życia poza Ziemią?
Rój latających obiektów
Dirk Schulz McCutch profesor Politechnika Berlińska. Zafascynowany hipotezami dotyczącymi życia pozaziemskiego, około dziesięć lat temu zaczął interesować się obwodem Dysona.
Wraz z Brooksem Harropem, jednym ze swoich byłych uczniów, zidentyfikował kilka problemów w swoim ogólnie przyjętym projekcie. A co najważniejsze: niebezpieczeństwo zawalenia się kuli pod kolosalnym ciężarem grawitacyjnym, ponieważ żaden dostępny obecnie materiał nie jest w stanie wytrzymać takiej siły. Inżynierowie, którzy wyobrazili sobie strukturę oporową, pokazali, że zużywa ona dużo, jeśli nie całość, energii gwiazdy centralnej.
Jeśli uda nam się rozwiązać tę pierwszą przeszkodę, wciąż pozostaje pytanie asteroidy i inni Rozbłyski słoneczne które konstrukcja również musi wytrzymać.
Sam Dyson znalazł możliwe rozwiązanie: rozłączona struktura w postaci roju latających obiektów, umieszczonych na niezależnych orbitach wokół gwiazdy. Wtedy zajmie to około 10 milionów.
Tak więc Dirk Schulz McCutch i jego uczeń wyobrazili sobie determinację, by sprostać tym wyzwaniom i nazwali to Satelita wiatru słonecznego (SWPS). Ich pomysł: satelity nie wykorzystują energii światła widzialnego, ale elektrony, które stanowią połowę wiatr słoneczny.
Satelity te, każdy ważący około 3,7 tony, zaspokoją potrzeby odpowiadające potrzebom 1000 amerykańskich domów. Mogą być wykonane ze stosunkowo niedrogich materiałów, takich jak drut miedziany.
Z drugiej strony, chociaż wymagają niewielkiej konserwacji, satelity te nie będą samoczyszczące i z czasem się zużyją. Kolejną przeszkodą jest organizacja niezbędna do rozmieszczenia na orbicie kilku milionów, a nawet miliardów satelitów.
Jeśli te wyzwania nie znalazły jeszcze wystarczających odpowiedzi, hipoteza postawiona przez Dirka Schulze Makucha jest taka: Pozaziemskie formy życia Ewolucja już to osiągnęła.
Według fizyka, jeśli jakaś forma życia pojawia się na planecie nadającej się do zamieszkania, w końcu ewoluuje i staje się inteligentna, a podstawą tego argumentu jest to, że wielkie wydarzenia na Ziemi wydają się następować kilka razy niezależnie od siebie.
Według samego Dysona, gdyby obca forma życia rozpoznała Sferę Dysona, bylibyśmy w stanie wykryć jej istnienie. Być może mieszkańcy innych planet doszli do tego samego wniosku co badacz, że być może nie jest to najpraktyczniejszy wynalazek, aby skutecznie zareagować na kryzys energetyczny?
„Profesjonalne rozwiązywanie problemów. Pragnący być pionierem kulinarnym. Przyjazny miłośnik piwa.”
More Stories
Muzyka Nintendo: Le Spotify wyprodukowane na Nintendo
Cyberpunk 2077 nie umarł, CD Projekt ogłasza wielkie ogłoszenie dla całej społeczności
Nowa trójka astronautów wyrusza na chińską stację kosmiczną