Pomimo przegranej w niedzielę z Brazylią w pięciu rundach (2/3), francuska drużyna narodowa potwierdziła swój bilet do ćwierćfinału. Świetny występ w tak trudnej grupie, kasując porażkę Rio.
Od naszego specjalnego korespondenta w Tokio
Zapomniany Duch Rio. W tę niedzielę The Blues nie będą liczyć na nikogo, kto potwierdzi swój bilet do ćwierćfinału olimpijskiego. Wygrana, a przynajmniej przegrana przez wygranie dwóch setów, była warunkiem koniecznym przeciwko Brazylii, aby nie trzeba było gorączkowo czekać na wynik między Stanami Zjednoczonymi a Argentyną. Drugi warunek jest spełniony bez trudności (2/3). Ale z wielką satysfakcją.
Wielki cios, cios bez sprężyny
W rzeczywistości pierwsza grupa nie była zachęcająca. Od startu tracąc dwa lub trzy punkty do Brazylijczyków (5-7, potem 8-11), The Blues znaleźli się w pogoni za ziemniakami, używając określenia drogiego kolarzom. Każde dążenie, które wszyscy czują, będzie tak długo, jak będzie bezużyteczne. Tym samym panujący mistrzowie olimpijscy, na czele z efektywnym duetem Wallace-Locarelli (5 punktów każdy), nigdy nie zadrżeli w obliczu rozwoju Francuzów, jak to często bywało od początku zawodów, na przemian obecny. Wielki cios, cios bez sprężyny. Aby pierwsza grupa logicznie znalazła się w rękach Brazylii (22-25), a także bardziej obecna w sektorze bloków z Lucasem, zamaskowanym mężczyzną.
Przeczytaj także:Jimmy: Manudou: „Medal jest dobry, ale jestem zadowolony z mojej osobistej podróży”
Początek drugiej rundy dawał nadzieję na heksagonalne przebudzenie, ale mała przerwa uzyskana na prowadzenie 8-6 nie okazała się trwała i wtedy rozpoczęła się intensywna konfrontacja między dwoma zespołami, z których żadna nie zdołała się załamać. Jakie są dwa punkty. Nawet Jean Petrie był mile widziany jako lider 17-15. Od tego czasu trzeba było zachować bluesa, ale Brazylia się nie poddała. Wtedy gra weszła w inny wymiar. Przez ponad piętnaście minut Francuzi i Brazylijczycy zrobiliby wspaniałe widowisko, z kilkoma halucynacyjnymi wymianami i obroną z innych miejsc, a ostatecznie, w jedenastym punkcie na korzyść swojej drużyny, małym, subtelnym atakiem, Ngabeth zakończył romans ( 39-37). Dantesk.
Polska w kwartałach
Następnie ukończono połowę drogi do Francji. Niestety The Blues nie byli w stanie podbić fali drugiego seta i wygrali imponująco i szybko wrócili do swoich kłopotów. Brazylia, poruszona swoją dumą, skorzystała z okazji, by w trzecim sezonie stać się samotnym zawodnikiem (17-25). Początek następnego seta zaczął się złowieszczo, a Brazylijczycy szybko odpadli (5-8). Wyczuwając, że ich olimpijska przyszłość wymyka się spod kontroli, The Blues zareagowali na powrót do meczu (15-15). Zmierzasz w kierunku nowego ekscytującego zakończenia trasy? Niezupełnie, ponieważ dwójka oparta na Lucarellim była równoznaczna z pokonaniem 3-0 (18-15) i wyrwaniem kwalifikacji do ćwierćfinału (25-21). Szkoda, że jeśli tiebreak ich całkowicie ominął (20-18), był to podstawa gdzie indziej dla Ngabetha i innych, którzy zagrają z Polską w ćwierćfinale.
„Muzyczny ninja. Analityk. Typowy miłośnik kawy. Ewangelista podróży. Dumny odkrywca.”
More Stories
Karl-Anthony Towns (44 punkty) jest nie do obrony na parkiecie! • Koszykówka USA
Ruud van Nistelrooy strzela swój pierwszy mecz dla Manchesteru United w Pucharze Ligi, zabezpieczając Liverpool i pokonując Chelsea
XV z Francji – Anthony Guillonche, Charles Ollivon, Maxime Loco.. Lista zawodników zwolnionych przez sztab Bluesa