Głodni Wiedzy

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

W Polsce transformacja energetyczna wywołuje panikę – wyzwolenie

W Polsce transformacja energetyczna wywołuje panikę – wyzwolenie

Podczas negocjacji klimatycznych ONZ głos wyrażają związki zawodowe sektora energetycznego. A teraz jest silniejszy niż klimat.

Zajmowanie się kwestiami klimatycznymi w Polsce przypomina trochę organizowanie konferencji ateistów w Watykanie, co jest w pewnym sensie heretyckie. Warto jednak to odnotować, bo Polska jest przykładem wzorcowym. To kraj pełen energochłonnych hut węgla i stali oraz starzejących się elektrowni, wciąż mocno zakorzenionych w XX wieku. To stulecie energii, w którym eksplodowało spalanie paliw kopalnych, powodując wzrost stężenia dwutlenku węgla w atmosferze i zmiany klimatyczne, z którymi należy teraz walczyć.

Polski miks energetyczny jest korzystny. Tutaj 86% energii elektrycznej produkowane jest z paliw kopalnych: oczywiście węgla i węgla brunatnego, ale także ropy. Zdaniem Adama Ostolskiego, współprzewodniczącego Partii Zielonych, odchodzenie od odnawialnych źródeł energii jest nie tylko powolne, ale wręcz podejrzane. „Tutaj możemy idealnie sprowadzić drewno z Rosji, spalić je w elektrowni węglowej i ogłosić, że przeszliśmy na 15% energii odnawialnej!”

Ale ten miks energetyczny to także miks ludzki i społeczny, który trudno zmienić. Pomiędzy samym sektorem wydobywczym, gałęziami przemysłu energochłonnymi, zakładami produkującymi energię itp. dotknięte są miliony ludzi. „Jeśli nadal będzie około 90 000 nieletnichOstolski twierdzi, „Transformacja energetyki dotknie bezpośrednio lub pośrednio prawie 3 miliony ludzi”.

Wielu jest sceptyków klimatycznych

Podczas szczytu klimatycznego ONZ związkowcy zaapelowali do rządu, aby nie osiągał żadnego porozumienia. Bądźcie spokojni: od chwili przystąpienia do Unii Polska systematycznie sprzeciwia się ambitnym celom stawianym przez innych członków. W związku z tym walczy obecnie ze słynnym celem redukcji emisji dwutlenku węgla o 30% do 2030 r., uważając, że jest on zbyt wysoki. „To nie Organizacja Narodów Zjednoczonych decyduje o przyszłości polskich górników”. Uważa Koalicja Polskich Związków Zawodowych.

Sceptycyzm klimatyczny jest bardzo silny w Polsce, gdzie ekologom zarzuca się, że chcą zagrozić gospodarkom milionów rodzin. „Nie rodzimy się sceptykami klimatycznymi, stajemy się sceptykami klimatycznymi”. Poprawia Piotr Ostrowski z Polskiego Porozumienia Związków Zawodowych, który mimo to sporo ewoluował w tej kwestii. Po brutalnej transformacji lat 90., w wyniku której górnicy stracili tysiące miejsc pracy, oraz po liberalizacji rynku energii konkurującego z polskim węglem, związkowcy z branży energetycznej dostrzegają na horyzoncie nowe zagrożenie: transformację energetyczną.

READ  Rosyjskie firmy ransomware ukrywają się na widoku

„Związki boją się zmian”

Mając na czele Solidarność, związki te, a także politycy z zainteresowanych regionów, często wyrażają bardzo sceptyczne stanowiska. „Chcą więcej badań, mówią, że nic nie jest udowodnione naukowo… Krótko mówiąc, boją się”. Analizuje Benjamin Dennis z Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych „Problem w tym, że z tego typu rozmówcami nie potrafimy sobie wyobrazić żadnej transformacji, oni nawet nie chcą rozmawiać o czystych technologiach czy retransformacji. Dla nich to nie istnieje”.

„Związki zawodowe polskich górników przypominają mi francuskie związki nuklearne”, podkreśla Bert de Wael z Grupy ACV. Są to bardzo potężne związki. Jeśli zmienimy miks energetyczny Francji czy Polski, stracą one swoją moc. Dlatego boją się zmian. Jednak w ciągu dwóch lat niektóre grupy poczyniły znaczne wysiłki.Potwierdza to Benjamin Dennis. „Zdają sobie sprawę, że to nie ekolodzy ani zwolennicy zmian klimatycznych kosztują ich miejsca pracy, ale raczej liberalna polityka w sektorze energetycznym”.

Ta niechęć do zmian jest tym bardziej szkodliwa, że ​​zielone miejsca pracy stanowią szansę, którą należy wykorzystać. Czy w Polsce też czasem nie jest wietrznie i słonecznie? Według badania Ernst & Young opublikowanego w 2013 roku instalacja 6 gigawatów turbin wiatrowych w regionie Morza Bałtyckiego stworzyłaby bezpośrednio 30 000 miejsc pracy i wniosłaby do polskiej gospodarki 17 miliardów euro w 2025 roku. „To zajmie trochę czasuostrzega eurodeputowany EE-LV Yannick Jadot. Atakujemy kulturę: górnicy, pracownicy energetyki jądrowej, a nawet rybacy to zawody o silnej tożsamości kulturowej i nie wystarczy inwestować w kształcenie zawodowe lub przekwalifikowanie, musimy jeszcze zaoferować coś, co sprawi, że tego będziemy chcieli, a tym bardziej , to daje nam warunek.”