Głodni Wiedzy

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

W Durrow Polska trzyma się swojej największej kopalni węgla

W Durrow Polska trzyma się swojej największej kopalni węgla

Opublikowano 31 sierpnia 2023 o 16:14Zaktualizowano 1 września 2023 o 9:21

Nierozstrzygnięty pozostaje los kopalni Duro w Polsce, niedaleko granic Niemiec i Czech. W czwartek Warszawski Sąd Administracyjny, do którego zwróciły się polskie, czeskie i niemieckie organizacje pozarządowe, nie wydał orzeczenia w sprawie legalności decyzji środowiskowej wydanej w 2020 r. dla 31-kilometrowego terenu otwartego.2Jest to jedno z najbardziej zanieczyszczających środowisko w Europie i będące przedmiotem długiej opery mydlanej o charakterze dyplomatycznym, gospodarczym i ekologicznym.

Sąd ze względów proceduralnych zwlekał z wydaniem decyzji. Organizacje pozarządowe, takie jak Greenpeace, potępiły „oszczercze” manewry operatora obiektu PGE mające na celu opóźnienie decyzji i wywarcie nacisku na sprawiedliwość ze strony rządzącej prawicowej partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS).

Oszczędzanie energii

Polski rząd odmówił zamknięcia kopalni, twierdząc, że jest ona zależna od węgla dla „bezpieczeństwa energetycznego kraju” i 8% energii elektrycznej pozyskuje od Duro. Zamiast tego twierdzi, że chce przedłużyć swoją działalność do 2044 r., a nawet ustawić ją jako symbol w obliczu zbliżających się wyborów do zgromadzeń w październiku. „Nie pozwolimy na zamknięcie. Żaden sąd w Brukseli, Pradze czy Berlinie nie będzie nam mówił, czym jest bezpieczeństwo energetyczne” – zapewniał premier Mateusz Morawiecki, który odwiedził to miejsce na początku czerwca.

Czechy od dawna nie odprowadzają wody ze swoich ziem za pomocą Turo. W 2021 r. pod naciskiem swojej opinii wytoczył europejski wymiar sprawiedliwości przeciwko swemu sąsiadowi, pierwszemu z członków UE za nieprzestrzeganie zasad klimatycznych. Polsce nakazano później zamknięcie terenu i ukarano grzywną w wysokości 500 000 euro dziennie w przypadku niewykonania egzekucji. Nie zastosowała się jednak do umowy i szybko wyszła, zawierając umowę z Pragą w lutym 2022 r.: 45 mln euro odszkodowania i działania na rzecz ochrony czeskich wód w zamian za wycofanie skargi.

Symbol polityczny

„Podniesiono ton, aby utrzymać serdeczne stosunki między tymi dwoma państwami mającymi wspólne interesy. Do Pragi przybył nowy rząd i chciał przewrócić kartkę, a Polska wyjechała” – wyjaśnia Lukas Macek, pracownik naukowy w Instytucie Delorsa. Od tego czasu „los Duro nie będzie już tematem Pragi, jeśli rozciągnie się na W roku 2044 może znów nadejść ten dzień” – zauważa.

READ  Ukraina: Mołdawia, Estonia, Polska… gorące punkty nowej zimnej wojny

Na froncie brukselskim sprawa miała też swoje koszty: po tym, jak Polska wielokrotnie odmawiała zapłaty 68,5 mln euro kar należnych w okresie przedumownym, Komisja Europejska ponownie potrąciła je z funduszy regionalnych wypłaconych w 2022 roku. Bruksela, zaniepokojona swoimi celami klimatycznymi, nie może bezpośrednio wpłynąć na losy tego miejsca, ale mimo to wywiera wpływ finansowy: przedłużenie Duro oznacza, że ​​Polska straci część „funduszu sprawiedliwej transformacji”, który wspiera odejście od węgla. Najbardziej zależne kraje.

Cel 2044

Ostateczne orzeczenie Sądu Administracyjnego w Warszawie ma zostać wydane w ciągu najbliższych miesięcy. Prekursor po wyborach do parlamentów… Unieważnienie zezwolenia, podobnie jak w pierwszej instancji w lipcu, byłoby lekceważeniem rządu, który mógłby zakwestionować przedłużenie koncesji przyznanej PGE w lutym. Organ może jednak wnieść sprawę do Wysokiego Trybunału lub zignorować ją. „Walka o Duro trwa. Oferta obowiązuje do 2044 roku i funkcjonowanie kompleksu nie jest zagrożone” – powitała w czwartek minister klimatu Anna Moskwa.

„Ta sprawa ma charakter polityczny, bo tak jak to bywało już wcześniej, rząd PiS może zignorować nawet niekorzystne orzeczenie sądu” – ubolewa Marek Józefiak z Greenpeace Polska. Do tego czasu może otworzyć się kolejny front prawny: organizacje pozarządowe również złożyły skargę na porozumienie między Pragą a Warszawą z 2022 r., argumentując, że narusza ono prawo kontynentalne.