Hervé Philippe, hodowca drobiu w Ferme du Mesnil w Calvados. Oprócz stawiania czoła rachunkom za prąd, które wzrosły czterokrotnie w latach 2021-2023, hodowca widzi, że jego klienci, których siła nabywcza topnieje, odwracają się od dobrych kurczaków.
„Tutaj wszystko działa na prąd: linia uboju, łańcuch chłodniczy, komputery, waga”. Owinięty w puchową kurtkę, dzięki czemu jego gruby biały płaszcz nieco się wyróżnia, Hervé Philippe pokazuje, jak zimno jest w pokoju. Jest to jedno z głównych źródeł konsumpcji La Ferme du Mesnil i należącej do niego rzeźni. W tej ogromnej przestrzeni, gdzie kurczaki są ważone, etykietowane i pakowane, jest zaledwie pięć stopni. W innych przylegających pomieszczeniach, w których przechowywany i rozbijany jest drób, utrzymywana jest temperatura od 2 do 6 stopni.
Na czele rzeźni, w której zabija się 20 000 kurczaków tygodniowo, Hervé Philippe wie, że jego oszczędności są bardzo niskie. W 2023 r. w ciągu czterech miesięcy zapłacił już równowartość swojego rocznego rachunku z 2021 r. I to pomimo spadku zużycia z nieco ponad 60 000 kWh do 45 000 kWh. Aby zmniejszyć wydatki, hodowca odwołał dzień uboju (czwartek) i ponownie zasilił swoją grupę olejem opałowym, który zapewnia mu około 4000 euro miesięcznie. „Zostaliśmy poinformowani o środowisku, ale nie miałem innego wyjścia, aby zapobiec zbyt wysokiemu wzrostowi rachunków za prąd”.on tłumaczy.
Cena za jakość
Do tej trudności dodaje się trudność w znalezieniu klientów na jakość kurczaka. Produkcja 120-dniowych kurczaków hodowanych na wolnym powietrzu zgodnie ze specyfikacjami Label Rouge wiąże się z kosztami, które konsumenci są mniej skłonni ponosić. Główni detaliści zwracają się bardziej ku standardowemu kurczakowi niż w UE. „Z naszymi filetami z kurczaka po 19 euro lub 20 euro za kilogram nie nadajemy się na polski drób za 5 euro”.
Jednak produkcja zwykłego drobiu go nie interesowała. „Przejście na model z 20 000 kurczaków na budynek, które zbierasz maszyną, nie dotyczy drobiu”. Philip Hervey jeszcze się nie przystosował. W szczególności planuje ograniczyć produkcję kurczaków o 120 dni, a część z nich ubić już po 90 dniach. Mniej ciężkie, a przez to tańsze, to kurczaki, które w przeciwnym razie nie byłyby certyfikowane i które powinny łatwiej znaleźć chętnych.
W obliczu tych przeszkód Hervé Philippe ubolewa nad brakiem wsparcia ze strony państwa. „Otrzymałem wiele telefonów z informacją, że jako osoba prywatna mam prawo do 10 000 euro na wymianę kotła, ale dla firm nie mamy prawie nic!” Hodowca spektakularnie negocjuje teraz swoje rachunki ze swoimi dostawcami, a na częściową spłatę zaciągnął już kredyty. „Pod koniec roku nie wiem, czy nadal będę w pobliżu”martwił się. Przedsiębiorca podsumowuje: „Kiedy małe i średnie firmy nie mogą płacić rachunków, kto zapłaci pracownikom, którzy zostaną bez pracy?”.
„Miłośnik muzyki. Miłośnik mediów społecznościowych. Specjalista sieciowy. Analityk. Organizator. Pionier w podróżach.”
More Stories
Ta polska firma produkuje w 100% biodegradowalne talerze i sztućce z wykorzystaniem pszenicy
Toupret kupuje konkurenta w Polsce
Drobiarski gigant LDC jest w trakcie przejęcia fabryki Konspolu w Polsce