To nowy i decydujący krok w maratonie prawnym, który rozpoczął się w 2021 roku. Rok po nieudanej rozprawie pojednawczej 37 byłych pracowników Grupy Synthos zostaje w poniedziałek 26 września skierowany do Sądu Pracy Compiègne, gdzie sędziowie zadecydują o ich losie. .
W miarę zbliżania się terminu piętnastu ich byłych kolegów przygotowuje się do sobotniego przesłuchania w obecności adwokata Barbary Frelac. W 2016 roku polska grupa Synthos kupiła spółkę z tworzyw sztucznych zlokalizowaną w Ribécourt-Dreslincourt i specjalizowała się w produkcji polistyrenu. Problem w tym, że firma równolegle rozwija nowoczesny zakład w Polsce i w tej nowej lokalizacji w 2018 roku wykonuje świetną robotę.
Dobre wskaźniki ekonomiczne przed zamknięciem
„Jednym z powodów wspomnianych zamknięć jest przestarzałość maszyn. Firma będzie musiała wyjaśnić, dlaczego kupiła Ribécourt znając ten problem, jednocześnie rozwijając polską witrynę, która miała konkurować z fabryką Oisian” – wyjaśnia Barbara Frelac, były adwokat Synthos specjalizujący się w prawie socjalnym.
Oisian widzi, że jego misja coraz bardziej się kurczy. Pierwszy plan odejścia, zaplanowany dla dziewięciu pracowników i zredukowany do pięciu stanowisk po negocjacjach, został podpisany na początku 2020 roku. Kilka miesięcy później ogłoszono zaprzestanie działalności, pozostawiając 51 pracowników na miejscu.
„Co do zasady, z mocy prawa, nawet dobrze funkcjonująca firma ma prawo zaprzestać działalności, to się nazywa racja samodzielna. W tym przypadku nie musimy usprawiedliwiać trudności ekonomicznych, jak precyzuje Barbara Frilac. Tyle że orzecznictwo może podkreśl Na naganne obciążenie pracodawcy Zasadniczo pracodawca może zostać skazany, jeśli zamknie zakład tylko dlatego, że chce zarobić.Rozumiemy, że tak jest w przypadku Synthos.W 2019 roku grupa osiągnęła wzrost obrotów i poprawę rentowności ”.
Dyrektor grupy wygrał w prud’hommes, odwołanie w toku
Kolejna wada, którą prawnik odkrył i cierpiał na poprzednich pracownikach: przeklasyfikowanie. Nie wszystkim pracownikom oferowano oferty, a ci, którzy znaleźli pracę, musieli radzić sobie sami. „Sprzedali nam staże, wiele rzeczy, które nigdy nie przyszły” – powiedział były przedstawiciel związku. Widzieliśmy ludzi w lochu reklasyfikacji, w ich biurach, nie mieli nawet internetu”. Inny pracownik wspomina: „Szliśmy przez godzinę po dziesięć minut rozmawiając. Zachęcali nas do przyjęcia pierwszych ofert, a najgorsze ”.
A jeśli wielu z nich udało się wyzdrowieć, wszyscy zachowali konsekwencje tego oddzielenia. „Mam 40 lat, 15 lat stażu pracy i rok lub dwa do zostania kapitanem, jak mówi technik produkcji. Kwota, którą możemy odzyskać, nie jest najważniejsza. Szok jest znacznie gorszy” powiedział inny były przedstawiciel związku.
„Zgadzamy się, że sprawa jeszcze się nie skończyła i że nie zakończy się ona 26 czerwca” – zapewnia adwokat. Ważne jest, aby na rozprawie byli ludzie. Aby się uspokoić, były Synthos może polegać na niedawnej decyzji Sąd Pracy Compiègne orzekł na korzyść dyrektora Dla firmy był częścią pierwszego planu odejścia, rozważając jej zwolnienie bez rzeczywistego lub poważnego powodu.
„Miłośnik muzyki. Miłośnik mediów społecznościowych. Specjalista sieciowy. Analityk. Organizator. Pionier w podróżach.”
More Stories
Ta polska firma produkuje w 100% biodegradowalne talerze i sztućce z wykorzystaniem pszenicy
Toupret kupuje konkurenta w Polsce
Drobiarski gigant LDC jest w trakcie przejęcia fabryki Konspolu w Polsce