Głodni Wiedzy

Informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

W Polsce pracownicy zapłacą pensje pozostawione przez koronaawirusa

W Polsce pracownicy zapłacą pensje pozostawione przez koronaawirusa

Fundacja współpracuje z Courrier d’Europe Centrale przy przygotowaniu specjalnego raportu pt. „Europa Środkowa w obliczu wirusa koronowego”. W tej drugiej części, po przeanalizowaniu przypadku węgierskiego, dziennikarz Roman Sow powraca do planu wsparcia gospodarki w Polsce zapoczątkowanego przez konserwatywny rząd PiS w obliczu pandemii Covid-19. Chociaż ogłoszone liczby mogą wydawać się ambitne, plan ten w rzeczywistości zapewni niewielkie bezpośrednie wsparcie dla przedsiębiorstw i obywateli.

Artykuł ten publikujemy na stronie internetowej Poczta Środkowoeuropejska Od 30 marca 2020 roku udostępniamy Państwu bezpłatny dostęp. rejestr W Courrier d’Europe Centrale będziesz na bieżąco informowany, aby uzyskać dostęp do 5000 artykułów w archiwum i wspierać francuskojęzyczne media referencyjne w regionie!

Niższa izba parlamentu w trybie pilnym przyjęła w nocy z piątku na sobotę 28 marca plan wsparcia polskiej gospodarki w obliczu epidemii Covid-19, który musi jeszcze zostać formalnie zatwierdzony przez Senat i Prezydenta RP. Republiki, ale ma wszelkie szanse na wejście w życie w takiej formie, w jakiej jest, chociaż ma wiele wad.

Wielbiciel metafor wojennych nacjonalistyczno-konserwatywny rząd Polski 25 marca 2020 roku przedstawił ostateczną wersję projektu „Tarczy Antykryzysowej”, czyli „pakietu” działań mających na celu „ochronę miejsc pracy oraz zapewnienie bezpieczeństwa finansowego i zdrowotnego obywateli” i obywatele.” przedsiębiorstw” w obliczu pandemii Covid-19. Przy łącznej wartości „co najmniej 10% PKB”, czyli około 50 miliardów euro, tarcza ta będzie stanowić, zdaniem premiera Mateusza Morawieckiego, „największy plan pomocowy w historia”. [de la Pologne] „.

Choć prawdą jest, że liczby te mogą robić wrażenie, biorąc pod uwagę zwyczajowe ograniczenie wydatków publicznych w kraju (około 40% PKB), to szczegóły planu pokazują, że państwo polskie w rzeczywistości zapewni niewielkie bezpośrednie wsparcie dla przedsiębiorstw i obywateli. , którzy sami będą musieli ponieść większość strat związanych z pandemią i poważnym spadkiem aktywności gospodarczej wynikającym z licznych ograniczeń nałożonych w Polsce i w Europie.

Słabość pomocy kierowanej bezpośrednio do osób fizycznych i firm widać przede wszystkim w wielkości kopert finansowych zawartych w pakiecie, gdyż z całkowitej ogłoszonej kwoty, czyli 212 miliardów złotych, tylko połowa przypada na na wsparcie przedsiębiorstw (74 mld zł) i ochronę miejsc pracy (30 mld zł). W drugiej połowie zwiększą się wydatki na służbę zdrowia (7,5 mld zł), inwestycje publiczne (30 mld zł), a zwłaszcza sektor bankowy (70 mld zł).

Co więcej, z punktu widzenia źródeł finansowania pakietu, bezpośrednia składka do budżetu państwa wynosi zaledwie 60 mld zł, podczas gdy 70 mld zł przeznaczone dla sektora bankowego pochodzi tak naprawdę z obniżenia poziomu wymogów w zakresie rezerw obowiązkowych i kapitałów własnych. Innymi słowy, ta druga koperta nie zawiera „nowych” pieniędzy, a jedynie uwalnia już istniejące pieniądze, które wcześniej znajdowały się w posiadaniu samych instytucji kredytowych lub polskiego Banku Centralnego.

READ  Minister rolnictwa dołącza do obozu zwolenników intensywnego pozyskiwania drewna

Ostatnia trzecia część środków ma formę gwarancji i pożyczek zwrotnych lub pochodzi z takich instytucji, jak Fundusz Gwarancji Płac i Fundusz Ubezpieczeń dla Bezrobotnych. Jednak w Polsce te dwie organizacje utrzymują się niemal w całości ze składek społecznych, co w praktyce oznacza, że ​​pracodawcy i ich współpracownicy, niezależnie od tego, czy są to pracownicy, czy nie, za obiecaną im pomoc zapłacą z własnej kieszeni.

Na czym dokładnie polega ta pomoc? Biorąc pod uwagę obszerność tekstu projektu ustawy,180 stron) A obecność w nim wielu „jeźdźców legislacyjnych”, niemających nic wspólnego z „tarczą antykryzysową”, przedstawimy tutaj jedynie najważniejsze działania.

Mechanizm częściowego bezrobocia, który rekompensuje głównie pracodawcom

Po pierwsze, w przypadku pracowników i pracowników, których działalność ma charakter zbliżony do stosunku pracy, firmy, które wykażą spadek obrotów o co najmniej 15% (lub 25% w zależności od odliczanego okresu rozliczeniowego) mogą zostać zwolnione z płatności pracodawcy, a pracownik składki, które następnie zostaną pokryte z Funduszu Gwarancji Wynagrodzeń.

Ponadto fundusz ten może zrekompensować pracodawcy do 300 euro (50% miesięcznego ustawowego wynagrodzenia minimalnego) za każde stanowisko pracy utrzymane z powodu bezrobocia technicznego, pod warunkiem, że w tym samym okresie pracodawca w dalszym ciągu będzie wypłacał co najmniej 50% wynagrodzenia pracownika regularne wynagrodzenie, otrzymuje wynagrodzenie. W przypadku bezrobocia częściowego (obniżenie wymiaru czasu pracy od 20 do 50%) świadczenie jest wyższe, gdyż stanowi równowartość 50% faktycznie wypłacanego wynagrodzenia, w granicach 40% statystycznego przeciętnego wynagrodzenia, czyli maksymalnie około 480 euro. Do pomocy nie kwalifikują się stanowiska pracy, w których wynagrodzenie przekracza trzykrotność średniego wynagrodzenia statystycznego.

Wydaje się zatem, że mechanizm ten nie zapewnia bezpośredniego wsparcia dochodów pracowników, które mogą spaść, proporcjonalnie do skrócenia wymiaru czasu pracy, o 20–50%. Skorzysta na tym przede wszystkim pracodawca, który dzięki dotacjom z Funduszu Gwarancji Płacowych będzie mógł czasowo obniżyć koszty zatrudnienia.

Wreszcie spółki, które wykażą spadek obrotów, o którym mowa powyżej, mogą także, maksymalnie na okres dwunastu miesięcy, zawiesić stosowanie niektórych przepisów Kodeksu pracy w celu:

  • Wydłużenie dnia pracy do 12 godzin (wobec 8 godzin zgodnie z prawem) bez płacenia za nadgodziny, które można odrobić w innym terminie;
  • Skrócenie minimalnego okresu odpoczynku do 8 kolejnych godzin w przypadku odpoczynku dobowego (w porównaniu z 11 godzinami w Kodeksie pracy) i 32 kolejnych godzin w przypadku odpoczynku tygodniowego (35 godzin w rozumieniu prawa).
READ  Prezydent Brazylii Lula proponuje wspólną mediację z Chinami i Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi

Jednorazowy zasiłek dla osób prowadzących działalność na własny rachunek i innych pracowników o niepewnym charakterze

Dla „niezależnych” pracowników i około trzech milionów osób samozatrudnionych, które nie są objęte regularnymi mechanizmami zasiłków dla bezrobotnych (w Polsce zasiłki dla bezrobotnych nie są proporcjonalne do dochodów i wynoszą w najlepszym razie 200 euro miesięcznie, czyli około jednej trzeciej całkowitego dochodu ). Całkowita prawna płaca minimalna) rząd zapewnia jednorazową płatność w wysokości do 500 euro, co odpowiada 80% miesięcznej ustawowej płacy minimalnej. Finansowane ze środków Funduszu Ubezpieczeń dla Bezrobotnych i mogą zostać powtórzone decyzją Rady Ministrów.

Podobnie jak firmy, wnioskodawcy indywidualni muszą udowodnić, że zaprzestali działalności lub doświadczyli spadku dochodów o co najmniej 15%. Nie kwalifikują się również, jeśli ich ostatni miesięczny dochód przekracza trzykrotność statystycznego średniego wynagrodzenia, tj. maksymalnie około 3600 euro. Wreszcie na swój wniosek mogą zostać zwolnieni na okres trzech miesięcy z opłacania składek na ubezpieczenia społeczne, które następnie pokrywane będą z budżetu państwa.

Wydaje się, że obecny rząd uważa kryzys gospodarczy związany z korona wirusem za wydarzenie przemijające, które nie podważa dotychczasowego modelu.

Ciągłość zbudowanego modelu gospodarczego Niska cena Wynagrodzenie i socjalne

Ale co ogólna filozofia proponowanej przez rząd „tarczy antykryzysowej” mówi o gospodarce, a szerzej o polskim społeczeństwie? Po pierwsze, pomimo swojej prospołecznej i solidarnościowej retoryki, obecny reżim nie oddzielił się od modelu rozwoju gospodarczego stosowanego w Polsce od lat 90. XX wieku po upadku reżimu komunistycznego.

Model ten, bardzo korzystny dla pracodawców w celu przyciągnięcia inwestycji zagranicznych, opiera się na niechronionym prawie pracy i mechanizmach ochrony socjalnej, które z pewnością odtwarzają strukturę państwa opiekuńczego bogatszych krajów europejskich, ale bez oferowania takich samych kosztów lub udzielając odpowiednich gwarancji. . W kontekście kryzysu gospodarczego związanego z pandemią Covid-19 jest to szczególnie widoczne w odniesieniu do ubezpieczenia na wypadek bezrobocia, bo choć Polska posiada tego typu fundusz, to sztywny i absurdalny charakter odszkodowania raczej nie zabezpieczy poziomu dochodów lub nawet chronić przed biedą.

Po drugie, gdyby obecny reżim zapewnił już hojne programy socjalne, poczynając od słynnego stypendium rodzinnego 500 plus (120 euro miesięcznie na dziecko), trafniejsze byłoby mówienie o polityce dystrybucji, a nie o redystrybucji, ponieważ stanowią zdecydowana większość dzieci, a wydatki zostały sfinansowane dzięki wzrostowi gospodarczemu oraz, w mniejszym stopniu, dzięki owocom intensywniejszej walki z oszustwami podatkowymi.

READ  Polska jako jedyna w Unii przetrwała kryzys

Z drugiej strony, pomimo jej regresywnych skutków, które sprawiają, że jest ona stosunkowo cięższa w przypadku rodzin o niskich dochodach i bardziej korzystna dla rodzin zamożniejszych, polityka podatkowa pozostaje niezmieniona. Choć Polsce może grozić pierwsza od dwudziestu lat recesja, to przekonanie, że da się dystrybuować coraz więcej bez kontroli podatków nakładanych na korporacje i najbogatszych obywateli, będzie coraz trudniejsze w praktyce.

Wydaje się jednak, że obecny rząd uważa kryzys gospodarczy związany z koronawirusem za wydarzenie przemijające, które nie podważa dotychczasowego modelu. Być może dlatego sięga przede wszystkim po jednorazowe źródła finansowania, takie jak rezerwy bankowe, Fundusz Gwarancji Wynagrodzeń i Fundusz Ubezpieczeń na wypadek Bezrobocia, które w przypadku krótkotrwałej recesji można stosunkowo szybko odtworzyć bez konieczności Zrób tak. Aby zwiększyć obciążenia podatkowe, w przeciwieństwie do długu publicznego.

Zakład jest ryzykowny, bo na początku 2019 r. (ostatnie dostępne dane) Fundusz Gwarancji Wynagrodzeń dysponował nadwyżką rozporządzalną w wysokości 2,9 mld zł – wobec rocznych przychodów na poziomie ok. 0,4 mld zł – natomiast Nadwyżkę miał Fundusz Ubezpieczeń od Bezrobotnych. Przy 15,7 miliardach złotych, co stanowi nieco ponad roczny przychód.

Jeśli jednak spełni się pesymistyczny scenariusz Krajowej Izby Gospodarczej, w Polsce pracę może wkrótce stracić 1,3 mln osób. Połączenie obniżki płaconych składek i zwiększenia wypłacanych świadczeń socjalnych, poprzez efekt nożycowy, spowodowałoby szybsze opróżnianie kas zwykłych „automatycznych stabilizatorów”, gdy państwo wykorzysta je w reakcji na nietypową sytuację.

Wreszcie, choć rząd podkreśla, że ​​„koszty związane z obecną sytuacją gospodarczą powinny zostać rozdzielone pomiędzy przedsiębiorstwa, pracowników, system finansowy i sektor publiczny w sposób wspierający i adaptacyjny”, jasne jest, że ostatecznie takie jest rozwiązanie. Pracownicy, którzy płacą najwyższe stawki, od razu tracąc znaczną część swoich dochodów, a w przyszłości zmuszeni do dłuższej pracy bez rekompensaty finansowej w celu uzupełnienia niedoborów w swoich firmach. Koronawirus czy nie, w Polsce jest Biznes jak zwykle.