Jak i dlaczego
W elektryzującej atmosferze, którą wzmacnia zamknięty sufit, nowojorscy widzowie widzieli swoją bohaterkę poszukującą swojego przeznaczenia. Jego niezachwiana determinacja i chęć znalezienia rozwiązań, mimo że jego uczucia nie były najlepsze, zapewniły mu uznanie, na jakie zasługiwał. Ale niezaprzeczalna siła charakteru nie powinna sprawić, że zapomnimy, że w pracy pomagała jej Aryna Sabalenka.
Tak naprawdę po pierwszych trzech kwadransach tego finału wynik nie budził wątpliwości… na korzyść Białorusina. Nie grając swojego najlepszego tenisa, przyszła numer jeden świata narzuciła Gauff swoją siłę, uderzając ją forhendem po przekątnej. Amerykanin cierpiał całkowicie i nie miał rozwiązania, często przewracając się na tę stronę i nieustannie cierpiąc. Jej wielką cnotą było przede wszystkim nie poddawać się, bronić się jak lwica i mieć nadzieję, że burza minie.
I rzeczywiście przeszło. Z zupełnie niewytłumaczalnego powodu Aryna Sabalenka całkowicie straciła wątek i rytm w swojej roli forhendowej. Czy Białorusinka zbyt szybko nie zauważyła, że z tytułem w kieszeni jest zbyt pewna siebie? A może wręcz przeciwnie, ogarnął ją strach przed wygraną, jak to często miało miejsce w jej karierze przed 2023 rokiem? Być może dała się też ponieść gniewowi nowojorskiej publiczności… Jednak jej przemówienie pomiędzy nerwowym śmiechem a łzami wiele mówiło o jej stanie emocjonalnym. Ona, która przez większą część sezonu była w stanie pokonać swoje demony, widziała, jak wypłynęły na powierzchnię w najgorszym momencie.
Emocje rosną, a Jove zostaje królową domu: najlepsze momenty na wideo
Decydujący moment
Punkt zwrotny w tym zakończeniu jest bardzo łatwy do wykrycia. Choć właśnie wygrała pierwszego seta i miała pełną kontrolę, Aryna Sabalenka miała dwa break pointy na początku drugiego gema, co dało jej punkt. W tym momencie zgasło światło na wszystkich poziomach, gdy popełniono cztery kolejne niewymuszone błędy, a po wznowieniu meczu straciliśmy pierwszy mecz (2-6, 1-0). Potem zaczęło się błędne koło, które nigdy się nie zatrzymało.
Ostatni punkt meczowy
Podaniem bekhendowym przed upadkiem na korcie Coco Gauff z pewnością doskonale zakończył dyskusję. Najbardziej ekscytujący moment meczu nastąpił jednak w drugim secie, kiedy obaj gracze w szalonej wymianie zdań oddali świetne i nieprawdopodobne strzały.
Kolejny uroczysty marsz i Sabalenka w drugim secie utrzymuje się na nogach
Statystyki: 46
Trudno przegapić. Aby zdać sobie sprawę z skali stopniowego upadku Aryny Sabalenki, wystarczy zwrócić uwagę na liczbę niewymuszonych błędów, jakie popełnia. Białorusinka oddała 46 trafień i w tych okolicznościach nie mogła liczyć na pozytywny wynik, tym bardziej, że zwycięskimi strzałami w ogóle nie zrekompensowała (25). W pewnym momencie Gauff musiała jedynie przykucnąć, aby zbierać, nawet jeśli Amerykanka również podniosła poziom w trzecim akcie.
Reklama
Coco Gauff podczas ceremonii pucharowej: „To wiele dla mnie znaczy. Jestem w lekkim szoku. Nie modlę się o rezultaty, ale zawsze daję z siebie wszystko. To pierwszy raz, kiedy widzę, jak mój ojciec płacze. Dziękuję moim rodzicom, Perry’emu (Ribie), Bradowi (Gilbertowi) i wszystkim osobom w moim pudełku. Dziękuję także wszystkim, którzy we mnie nie wierzyli: miesiąc temu, kiedy wygrałem swoje pierwsze 500 dolarów, powiedzieli, że na tym poprzestanę, a kiedy wygrałem swoje pierwsze 1000 dolarów, też to powiedzieli, i oto jestem z US Open już teraz. Chcąc zgasić mój wewnętrzny ogień, rozpalili go„.
Jak daleko może zajść Gove? „Fizycznie i psychicznie ona naprawdę ma wszystko”.
Pytanie: Nowy nr 1, czy Sabalenka ma status lidera?
Przegrywając ten finał, Aryna Sabalenka przegapiła wyjątkową okazję, aby w poniedziałek z sukcesem zająć pierwsze miejsce na świecie. Zdobycie dwóch tytułów Wielkiego Szlema w tym samym roku bez wątpienia dałoby mu dodatkową przewagę nad jego posiadaniem. Należy pamiętać, że nie oznacza to kwestionowania zasadności nowej klasyfikacji. Dzięki swojej konsekwencji w doskonałości Białorusinka jest niewątpliwie najlepszą zawodniczką tego sezonu.
W 2023 roku Sabalenka jako jedyna dotarła co najmniej do półfinału każdego turnieju Wielkiego Szlema, czego nie udało się osiągnąć od 2016 roku. Przekonując na wszystkich sądach, zasłużyła na pozbawienie Igi Świątek statusu. Jednak wydaje się za wcześnie, aby mówić o niej i o pozostałych, tak jak miało to miejsce w przypadku jej polskiej rywalki w 2022 roku. Jeśli poczyniła znaczne postępy w sposobie zdobywania punktów i zarządzaniu emocjami, Białorusinka to widziała. Błędy wychodzą na powierzchnię w kluczowych momentach, jak finał US Open czy półfinały Rolanda Garrosa i Wimbledonu, w których zdawała się dominować.
Sabalenka wciąż pozwalała, aby zbyt wiele zapałek jej umknęło. Niewątpliwie onieśmiela konkurencję, jednak nie ma jeszcze aury prawdziwego lidera. W końcu może nie jest tak źle. Bo to, co jest tak interesujące w tenisie kobiet w ostatnich miesiącach, to intensywność na najwyższym poziomie i pojawienie się ekscytujących rywalek: z nią, Igą Świątek, Eleną Rybakiną, Coco Gauff, Jessicą Pegulą, Raz Jabeur czy znowu Karoliną Muchovą, coś jest cieszyć się. Nie mogę się doczekać sezonu Wielkiego Szlema 2024!
„Profesjonalne rozwiązywanie problemów. Pragnący być pionierem kulinarnym. Przyjazny miłośnik piwa.”
More Stories
Najlepsze filmy związane z kasynami i zakładami bukmacherskimi
Podatki w zakładach bukmacherskich w Polsce – co warto wiedzieć?
Ta polska firma produkuje w 100% biodegradowalne talerze i sztućce z wykorzystaniem pszenicy