Opublikowano 21 września 2023 o 7:49Zaktualizowano 21 września 2023 o 19:54.
Między Polską a Ukrainą nic nie układa się dobrze, przynajmniej na pozór. Narasta napięcie między obydwoma krajami, które od miesięcy toczą się w związku ze sporem dotyczącym importu ukraińskiego zboża do Unii Europejskiej.
Wzrost przyspieszył w tym tygodniu, ponieważ w Polsce trwa kampania wyborcza przed wyborami do organów legislacyjnych zaplanowanymi na 15 października. W środę wieczorem nacjonalistyczny rząd w Warszawie ogłosił, że nie będzie już dostarczać broni Ukrainie.
Powiadomienie o szoku
Premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie telewizyjnym powiedział, że Warszawa „chce skupić się na modernizacji i szybkim uzbrojeniu polskiej armii, tak aby w bardzo krótkim czasie stała się ona jedną z najpotężniejszych sił lądowych w Europie. Jedną z największych dostawców broni na Ukrainę, polski rząd nie ma pojęcia, kiedy jego kraj przestał ją dostarczać.” Przywódca nie sprecyzował.
W obliczu zamieszania wywołanego szokującą zapowiedzią Warszawa starała się w czwartek złagodzić wpływ wypowiedzi Morawieckiego. „Polska dostarcza jedynie wcześniej uzgodnioną amunicję i broń w wyniku porozumień podpisanych z Ukrainą” – powiedział rzecznik rządu Piotr Mueller.
Wieczorem prezydent Andrzej Duda posunął się nawet do stwierdzenia, że wypowiedź premiera została źle zrozumiana. „Moim zdaniem premier chciał powiedzieć, że nie będziemy przekazywać Ukrainie nowej broni, którą kupujemy w celu modernizacji polskiej armii” – wyjaśnił telewizji TVN24.
Cofanie się
Inny urzędnik, sekretarz stanu Jacek Sasin, wyjaśnił, że nie podjęto żadnej decyzji w sprawie długoterminowych dostaw broni: „Na razie tak powiedział premier. W przyszłości zobaczymy. »
Centrum wojskowe zlokalizowane w Rzeszowie na południowym wschodzie kraju, za pośrednictwem którego normalnie działa cały zachodni sprzęt przeznaczony dla Ukrainy – dodał.
Pomimo tego regularnego wycofywania się, tarcia między Warszawą a Q pozostają duże, a usunięcie premiera wydaje się być mściwym posunięciem. Kilka godzin wcześniej ambasador Ukrainy w Warszawie został „pilnie” wezwany przez polski rząd, aby zaprotestować przeciwko wypowiedziom Wołodymyra Zełenskiego pod adresem ONZ.
We wtorek prezydent Ukrainy powiedział, że „niektóre kraje twierdzą, że są zjednoczone [avec l’Ukraine, NDLR]Pośrednio wspierając Rosję. Polski wiceminister spraw zagranicznych, który przyjął ukraińskiego dyplomatę, poczuł się wyraźnie wymierzony i potępił tę „fałszywą tezę” i „szczególnie niesprawiedliwą w stosunku do Polski, która od pierwszych dni wojny wspiera Ukrainę”.
Skarga z Kijowa
Napięcia między Ukrainą a Polską wzrosły od czasu, gdy w kwietniu Komisja zatwierdziła środki nadzwyczajne mające na celu ograniczenie eksportu żywności z Ukrainy do jej krajów. Polska, Słowacja, Węgry, Rumunia i Bułgaria były w stanie zapobiec wprowadzaniu na swoją ziemię ukraińskiej pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika, aby chronić swoich rolników, którzy zostali ukarani spadającymi cenami.
Ale w zamian muszą zezwolić na eksport tych ukraińskich produktów do innych krajów. Decyzja organu wywołała oburzenie, co spowodowało nałożenie jednostronnych sankcji, na co Kijów odpowiedział ogłoszeniem skargi do Światowej Organizacji Handlu (WTO).
Czasy „godne pożałowania”.
Chcąc złagodzić napięcie, Ukraina obiecała w czwartek, że rozmowy z Warszawą rozwiążą spór „w nadchodzących dniach”. Ale trudności między obydwoma krajami wykraczają poza kwestię zbóż.
Ukraina nie doceniła wypowiedzi polskiego prezydenta Andrzeja Dudy podczas spotkania z dziennikarzami w Nowym Jorku na początku tygodnia. Głowa państwa szczególnie porównała tonącego mężczyznę, któremu grozi niebezpieczeństwo pociągnięcia Ukrainy w dół i utopienia tych, którzy próbują go ratować. Rzecznik ukraińskiej dyplomacji Oleg Nikołenko potępił „fałszywy charakter” komentarzy.
Eskalacja konfliktu następuje w szczególnie złym momencie dla Kijowa, który od tego lata prowadzi zaciętą kontrofensywę przeciwko siłom rosyjskim. „Te napięcia są godne ubolewania” – stwierdziła w środę francuska minister spraw zagranicznych Catherine Colonna, stwierdzając, że są one odzwierciedleniem „wewnętrznych względów politycznych”. Notatka w sprawie wyborów w Polsce 15 października.
Inne źródło twierdzi, że w Paryżu jest wyczulony na napięcia, które w praktyce mogą zagrać na korzyść Rosji. To francuskie źródło uważa jednak, że polski klimat wyborczy odgrywa dużą rolę. „Mogę się mylić, ale obstawiam, że po zakończeniu wyborów polski rząd nie będzie kwestionował swojej solidarności z Ukrainą” – powiedział Łukasz Macek, pracownik naukowy w Instytucie Jacques-Delores.
„Guru mediów społecznościowych. Bardzo upada. Wolny fanatyk kawy. Entuzjasta telewizji. Gracz. Miłośnik internetu. Nieskrępowany wichrzyciel.”
More Stories
Euro 2024: Holandia od tyłu pokonała Polskę w finale grupy C przeciwko Francji
W Polsce protest przeciwko wykorzystaniu sztucznej inteligencji w radiu
Polska zabiega o czasowe zawieszenie praw azylowych z UE